
Fot. Puszcza Niepołomice
Piłkarskie porzekadło głosi, że prawdziwa weryfikacja dla beniaminka nadchodzi dopiero w drugim sezonie występów wyższej dywizji. W przypadku Puszczy Niepołomice i romantycznej historii z Ekstraklasą od początku było bardzo trudno, obecna kampania to jednak zderzenie z dość odległą rzeczywistością. Ostatni okres przyniósł bardzo trudne spotkania: – Nie jest łatwo wyjść z tego kryzysu – mówił Tomasz Tułacz. Dziś „Żubry” zmierzą się na wyjeździe z Widzewem Łódź. Co jeszcze trener przekazał przed meczem zamykającym 33. kolejkę?
Drużynę spadającą pamięta się tak, jak kończy sezon. Jeśli zespół „Żubrów” utrzyma obecną tendencję, sportowo nie będziemy wspominać jej z uśmiechem na ustach. W ostatnich trzech spotkaniach podopieczni Tomasza Tułacza stracili aż 16 bramek, łącznie bramkarze Puszczy przepuścili w tej kampanii aż 60 piłek. To najgorszy wynik w lidze, ponadto ekipa z Niepołomic odniosła dwie najwyższe porażki – 0:6 z GKS-em Katowice i aż 1:8 z Lechem Poznań.
Życie po spadku. Tułacz: jesteśmy innym klubem niż dwa lata temu
Tomasz Tułacz podziękował kibicom, pracownikom klubu czy mieszkańcom podkrakowskiej miejscowości. Drużyna w tej rundzie wróciła do Niepołomic, pogodni sympatycy zawsze wspierali piłkarzy walczących o ligowy byt. Pojawiali się także na najdalszych wyjazdach: – Na każdym kroku wspierali nas dobrym słowem mimo tego, że wyszło jak wyszło. Mamy poczucie, że dwa lata temu byliśmy innym klubem. Dzisiaj to kwestia działań, by to utrzymać. To wyzwania, które jednak są przed nami – mówił.
Wyniki ostatnich gier na papierze mogą przerażać, postawa boiskowa jest nieco lepsza. Szczególnie w drugiej części meczu ze Stalą drużyna Tułacza zasłużyła co najmniej na remis. Ofensywną grę z udziałem zmienników oglądało się z uśmiechem na twarzy, przyzwoicie zaprezentowali się zmiennicy.
Widzew zagra z Puszczą. Mecz dwóch pogrążonych ekip
Największym zmartwieniem kibiców mogą być morale w drużynie, ostatnie zwycięstwo Puszczy miało miejsce w połowie marca. „Żubry” czekają na wiktorię najdłużej, Tomasz Tułacz zabrał głos na temat pracy przed meczem z Widzewem: – Spokojnie przygotowywaliśmy się do tego meczu. Wydarzyło się to, co się wydarzyło. To były najgorsze tygodnie podczas mojej dziesięcioletniej pracy w Niepołomicach, głównie pod kątem nie zrealizowania celów. Biorę za to pełną odpowiedzialność. Budowaliśmy zespół, który nie zrealizował celu, musimy uderzyć się w pierś. Miało na to wpływ wiele czynników. Jesteśmy rozczarowani, próbujemy wrócić do naszego funkcjonowania, lecz jest ciężko. Nie jest łatwo wyjść z tego kryzysu, w jakim jesteśmy. Nie ułatwia nam tego sytuacja personalna, mamy urazy i choroby – przyznał trener.
Wyznanie dotyczące tego, że był to najtrudniejszy okres pracy mielczanina w Puszczy wskazuje, jak bardzo potrzebna jest pozytywna energia. Szansa na podniesienie powiek nadarzy się już dziś, Żubry zagrają na wyjeździe z Widzewem: – Chciałbym, żebyśmy pozytywnie zakończyli naszą przygodę z Ekstraklasą i zaprezentowali się w jak najlepszy sposób. Jest świadomość zawodników, że muszą się dobrze pokazać. Ja w to wierzę i tak do tego spotkania podchodzimy. Wyzwanie jest duże, mecz z Legią pokazał, zwłaszcza w drugiej połowie, że Widzew jest groźnym zespołem. Z nas trochę powietrze zeszło, dalej mamy swoje problemy, ale to nie powoduje, że nie chcemy zagrać jak najlepiej. Wszystko zależy od nas samych – mówił trener Puszczy.
RTS czeka na letnie szaleństwo transferowe, dawno nie mieliśmy do czynienia z tak zmasowanym kibicowskim nihilizmem wobec następnego meczu. W przypadku pogrążonych w dole ekip w kibicach pojawia się złość, chęć rewanżu i poprawy nastroju wokół ekipy. Gdy mowa o Widzewie, ciężko o spoglądanie z wiarą w znaczącą zmianę sytuacji w najbliższym spotkaniu.
Tułacz: Chciałbym, żebyśmy cieszyli się grą
Fakt ten w połączeniu z degradacją Puszczy powoduje, że możemy przy alei marszałka Józefa Piłsudskiego możemy obejrzeć piłkarskie delicje: – Zagramy na pewno bez presji. Chciałbym, żebyśmy potrafili się cieszyć tym, gdzie jeszcze jesteśmy, mówię w kontekście grania w piłkę. Chciałbym inaczej wejść w mecz, a nie sparaliżowani czy spięci i potem odrabiać straty. Te ostatnie dni, gdy jesteśmy w Ekstraklasie, chciałbym, żeby spowodowały swobodę w naszych działaniach – zauważył Tomasz Tułacz.
W ostatnim starciu z Widzewem niepołomiczanie wygrali 2:0. Co ciekawe, rywalizacja z 16. kolejki Ekstraklasy także miała miejsce w poniedziałkowy wieczór. Spieszmy się kochać sezony, tak szybko odchodzą – parafraza wskazuje, że do końca obecnej kampanii pozostało tylko 10 spotkań. Jedno dziś, dziewięć w ramach sobotniej Multiligi. Starcie w Sercu Łodzi ma stanowić rozgrzewkę przed wielkim finałem.
Rozjemcą zawodów będzie Grzegorz Kawałko, arbiter zadebiutował w Ekstraklasie pod koniec kampanii 2022/23. Mecz także miał miejsce w poniedziałek, mało tego, Widzew także grał z ekipą, która spadła – Miedzią Legnica. Co ciekawe, do dziś był to ostatni mecz arbitra w elicie. Ciężko zapracował na powrót do Ekstraklasy, dziś użyje gwizdka po raz pierwszy o 19:00.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE: