
53293 kibiców oglądało dziś spektakl na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Szkoda tylko, że spektakl w wykonaniu tylko jednego zespołu. Wisła Kraków zabawiła się z Ruchem Chorzów, wbiła rywalowi aż pięć goli, nie tracąc żadnego. Szczególnie rozbłysła gwiazda Angela Rodado, który skompletował hat-tricka. Dzisiejsze spotkanie zapisze się w historii, jako mecz z największą frekwencją w Polsce w XXI wieku!
Od początku piłkarze Wisły ruszyli, napędzali atak za atakiem. Długo na trafienia nie trzeba było czekać, bo już w 5. minucie gry gola strzelił Mariusz Kutwa. Środkowy obrońca „Białej Gwiazdy”, który zastępuje pauzującego za kartki Alana Urygę efektownie się złożył i huknął nie do obrony.
Kilkanaście minut później było już 2:0. Trafił Angel Rodado po dograniu Rafała Mikulca, hiszpański snajper Wisły celebrował swoje czternaste ligowe trafienie, tym samym wysunął się na czub klasyfikacji strzelców na zapleczu.
Co jednak trzeba podkreślić, doping kibiców ani na moment nie ustał. Fani „Niebieskich” oraz „Białej Gwiazdy” nieprzerwanie wspierali oba zespołu, choć bez wątpienia to gospodarze potrzebowali wsparcia z uwagi na słabą grę. Zespół Dawida Szulczka podchodził wyżej, jednak za każdym razem kulało ostatnie zagranie. Ruch był bardzo czytelny, nie był w stanie realnie zagrozić rywalom z Krakowa.
Widowisko w pierwszej części zostało przerwane z uwagi na racę. Na kilka minut Szymon Marciniak był zmuszony przerwać zawody. Przerwa jednak piłkarzom Ruchu nie pomogła, z pewnością chciał wykorzystać ten czas na przekazanie swoim podopiecznym cennych uwag, jednak ci najwidoczniej go nie posłuchali. Skąd ten wniosek? Natychmiast po wznowieniu gry Wiślacy uderzyli ponownie, tym razem do siatki trafił Angel Baena.
Koncertowa gra Wisły Kraków. Ruch Chorzów nie dojechał na spotkanie…
Od pierwszych minut drugiej części Ruch zaatakował. Próbował między innymi wprowadzony Bartłomiej Barański czy Mo Mezghrani. Gospodarze jednak nie potrafili zrobić tego, co zespół Wisły – spuentować swoich akcji bramką. Podopiecznym Mariusza Jopa wyszło to z kolei świetnie, bo już w 57. mieliśmy na zegarach 0:4. Podwyższył wynik niezawodny Angel Rodado.
Nie minęło pięć minut i Rodado trafił po raz kolejny. Wraz z piątym trafieniem Wiślaków na stadionie rozległy się gwizdy. I nie ma co się dziwić – jeden zespół przyjechał i dał koncert, drugi był tłem. I ciężko tutaj o diagnozę, dlaczego „Niebiescy” wyglądali fatalnie, dotąd zespół Szulczka radził sobie znakomicie przed własną publicznością – wszystkie pięć spotkań, które grał Ruch w Kotle Czarownic w tym sezonie kończyły się wygraną chorzowskiego zespołu.
W tabeli mamy pewne zmiany – do strefy barażowej awansowała „Biała Gwiazda”, która jest obecnie na 6. miejscu, ekipa z Chorzowa z kolei zajmuje 4. lokatę.
Angel Goleador Rodado
Perfekcyjne zawody ma za sobą Angel Rodado, żegnany przez kibiców salwą braw w momencie zejścia na kilka minut przed ostatnim gwizdkiem. Trzy gole Hiszpana oznaczają, że wskoczył na szczyt listy strzelców pierwszej ligi i z szesnastoma trafieniami patrzy na wszystkich z góry. Drugi na liście jest Karol Czubak, który tej zimy przeniósł się z Arki Gdynia do belgijskiej ligi, a podium uzupełnia Damian Warchoł z Górnika Łęczna z 12 golami na koncie.
RUCH CHORZÓW – WISŁA KRAKÓW 0:5 (0:3)
Kutwa 4′ Rodado 21′, 56′, 60′, Baena 45+4′
1 komentarz on “Wisła Kraków zmiażdżyła Ruch Chorzów. Rodado z hat-trickiem!”