
Fot. Marcin Łychowid / Jagiellonia Białystok
Jagiellonia już dzisiaj zmierzy się z TSC Baćką Topolą w ramach fazy play-off Ligi Konferencji. Podopieczni Adriana Siemieńca są uznawani za faworyta tego dwumeczu, ale doskonale znamy maksymę, że w Europie nie ma już słabych drużyn. Przenalizowaliśmy sytuację obu ekip przed tą rywalizacją, zapraszamy!
Krótka ławka?
Runda jesienna w wykonaniu Jagiellonii była bardzo udana. Białostoczanie potrafili wyjść z opresji po słabym początku sezonu i na półmetku rozgrywek znajdują się na podium Ekstraklasy, dalej są w grze w Pucharze Polski i awansowali do fazy pucharowej Ligi Konferencji.
To właśnie umiejętność rywalizowania na trzech różnych frontach i to z sukcesami jest godna podziwu w drużynie, której doświadczenie w rozgrywkach europejskich przed tym sezonem było bardzo znikome. Jednak za prezentowanie wysokiego poziomu co trzy dni też trzeba zapłacić pewną cenę i tak właśnie stało się pod koniec rundy jesiennej, o czym pisaliśmy w osobnym artykule.
Jagiellonia Białystok jest zmęczona rundą. I nie ma w tym nic dziwnego
Pewnie nikogo nie zaskoczę, ale najlepszym rozwiązaniem na zmęczenie podstawowych zawodników jest rotacja składem. Jednak aby do tego mogło dojść, trener potrzebuje zmienników, którzy mówiąc kolokwialnie to dźwignął. Jagiellonia do tej pory sprowadziła trzech piłkarzy, oddając czwórkę. A jeśli dodamy do tego, że Adrian Dieguez doznał kontuzji, która wyklucza go z gry do końca sezonu, to nawet biorąc pod uwagę, że kilku piłkarzy odchodzących było „Jadze” po prostu niepotrzebnych w najlepszym wypadku został zachowany status quo.
Jako, że jesteśmy dopiero na początek rundy, to krótka ławka nie powinna mieć takiego znaczenia w dzisiejszym spotkaniu, o ile trener Adrian Siemieniec nie będzie chciał aby jego podstawowi zawodnicy byli za wszelką cenę wypoczęci na mecz z Motorem Lublin, szczególnie po ostatniej wpadce w Mielcu (1:2).

Kluczowy czas
Przed Jagiellonią bardzo ważny miesiąc. W lutym czeka ją jeszcze pięć spotkań na wszystkich frontach. Obecnie ciężko powiedzieć, w jakiej formie się znajdują piłkarze mistrza Polski. Z jednej strony pamiętamy imponujące spotkanie z Radomiakiem, gdzie już po pierwszej połowie było 5:0 i goście mogli wracać do domu z cenną lekcją futbolu, zamiast trzech punktów. Z drugiej natomiast, ostatni mecz w Mielcu to porażka po naprawdę słabej grze podopiecznych Siemieńca.
Jaką Jagiellonie będziemy oglądać dzisiaj? Ciężko powiedzieć, z pewnością dużo będzie zależało od liderów klubu z Podlasia. TSC Baćka Topola nie zasłynęła z żelaznej defensywy w fazie ligowej Ligi Konferencji, więc jeśli tylko Jesus Imaz i spółka będą w swojej optymalnej dyspozycji, to jestem spokojny o zdobycz bramkową.
Trudny czas Baćki
Klub występujący w serbskiej lidze rzutem na taśmę awansował do fazy pucharowej europejskich rozgrywek. Zajęli oni ostatnie miejsce premiowane grą na wiosnę w Lidze Konferencji. Polscy kibice mogą kojarzyć TSC Baćke Topolę z meczu z Legią Warszawa, kiedy to „Wojskowi” przejechali się po najbliższym rywali Jagiellonii aż 3:0 na ich własnym stadionie. To nie koniec ich problemów. TSC jest w ostatnio bardzo słabej formie, przegrali oba mecze ligowe rozegrane po wznowieniu rozgrywek. W spotkaniach tych najbardziej węgierski klub w Serbii zdobył dwa gole, tracąc ich przy tym aż sześć. Na 8 kolejek przed podziałem ligi na grupy znajdują się oni na 9. miejscu, które to jest równoważne z grupą spadkową.

Drużyna z północy Serbii w tym okienku sprzedała dwóch ważnych zawodników, na których to zarobili ok. 3 mln euro. Ich następcy to wielka zagadka. Milos Degenek, który przyszedł za darmo z Crveny Zvezdy zagrał w jej barwach tylko raz w obecnej kampanii.
Nie można zlekceważyć rywala
Jagiellonia jest zdecydowanym faworytem. Ich rywal to chyba najłatwiejszy z możliwych przeciwników na tym etapie rozgrywek Ligi Konferencji. TSC Baćka Topola jest w bardzo słabej formie i przystępuje do dzisiejszego spotkania z bagażem dwóch porażek, będąc daleko od oczekiwanego miejsca w swojej lidze. Jagiellonia również ma swoje problemy, jednak są oni w zdecydowanie lepszym położeniu przed tym meczem. „Jaga” piłkarsko jest lepsza od swojego przeciwnika, musi to dzisiaj udowodnić i pokazać, że wyciągnęła wnioski z piątkowej potyczki ze Stalą Mielec. Jedyne zagrożenie, którego się tutaj dopatruje to zlekceważenie rywala przez mistrzów Polski. Chociaż nikt z Jagiellonii tego nie powie głośno, odniosłem wrażenie, że taka sytuacja miała miejsce w Mielcu. Po bramce Afimico Pululu zawodnicy Adriana Siemieńca myśleli chyba, że mecz wygra się sam. Z drugiej strony TSC jest w tak złej sytuacji, że mogą podejść do tego spotkania na luzie. Tutaj nikt od nich nie wymaga, wszystko jest sprawą otwartą więc klub z Serbii nie ma nic do stracenia i na pewno będzie chciał powalczyć w tym dwumeczu.
Tak więc kwestie mentalne z obu stron będą tutaj kluczowe. Jednak jeśli chcemy aby Ekstraklasa się rozwijała, a polskie kluby znaczyły coś w Europie, to takie dwumecze jak ten trzeba wygrywać i zdobywać bardzo ważne punkty do rankingu UEFA.
Pierwszy gwizdek starcia między TSC Baćką Topola a Jagiellonią Białystok dziś o godz. 18:45. Zapraszamy wieczorem do przeczytania relacji pomeczowej.