
Fot. Marcin Łychowid / Jagiellonia Białystok
Puszcza Niepołomice zremisowała z Jagiellonią Białystok 1:1 w ramach 18. kolejki Ekstraklasy. Spotkanie przyniosło wiele emocji, bramkę dla gospodarzy strzelił Mateusz Cholewiak, dla gości trafił Nene. To siedemnaste kolejne spotkanie mistrza Polski bez porażki. Dziś wygrać się nie udało, ale seria „Jagi” trwa. I doprawdy imponuje!
Puszcza umie wyjść z kryzysu, „Jaga” świeci przykładem
Puszcza Niepołomice przystępowała do dzisiejszego starcia z bardzo korzystnej pozycji. Zespół trenera Tomasza Tułacza wygrał pięć z sześciu ostatnich spotkań, co w szeregach „Żubrów” zbudowało ogromny optymizm na ostatniej prostej rundy jesiennej.
W poprzedniej kolejce niepołomiczanie wywieźli komplet punktów z Wrocławia, pokonując Śląsk 1:0, z kolei w środku tygodnia pokonali w Pucharze Polski Sandecję Nowy Sącz, także 1:0.
Mistrzowie Polski również radzą sobie znakomicie – jak na mistrzów zresztą przystało. Licząc mecze w lidze, Pucharze Polski i w europejskich pucharach, podopieczni Adriana Siemieńca nie przegrali bowiem od 16 spotkań, dziś przedłużyli tę imponującą serię.
Jagiellonia atakuje, naciera… A tu niespodzianka
Pierwsze 30 minut meczu zdecydowanie należało do gości. Piłkarze Puszczy przez długie fragmenty nie potrafili wydostać się ze swojej połowy, a kiedy już udawało im się przejść do ataku, kończyło się na niespecjalnie groźnych kontrach. W zasadzie bezrobotny był Max Stryjek, który wszedł między słupki „Jagi”. Podstawowy golkiper mistrzów Polski, Sławomir Abramowicz jest bowiem kontuzjowany.
Podopieczni Adriana Siemieńca w kolejnych minutach konsekwentnie budowali akcje, bardzo często korzystając z dobrze dysponowanych skrzydłowych – Kristoffera Hansena oraz Darko Churlinova.
Ataki „Jagi” rozbijały się jednak o solidny blok obronny Puszczy, na czele z Łukaszem Sołowiejem, który stał się bohaterem rundy. To właśnie on w 27. minucie zablokował strzał na linii bramkowej, ratując swój zespół przed utratą bramki. Strzelający Afimico Pululu musiał obejść się smakiem.
Jagiellonia atakowała raz za razem i wydawało się, że pierwsza bramka dla gości będzie tylko kwestią czasu. Tak się jednak nie stało, ponieważ Puszczy wystarczyła tylko jedna dobra kontra. W 38. minucie Lee uruchomił Mateusza Stępnia, który
oddał mocny strzał, zmuszając Stryjka do wybicia piłki. Tam jednak był dobrze spisujący się ostatnio Cholewiak, który dobił piłkę do pustej bramki. To jego trzeci mecz z golem z rzędu.
Dodajmy, że fatalnie zagrała Jagiellonia, ponieważ gol dla Puszczy padł po niezdarnym rozegraniu rzutu wolnego białostoczan. Sędziowie długo dopatrywali się spalonego podczas trafienia dla gospodarzy, ale ostatecznie bramka została uznany.
Siemieniec w przerwie wzywa do boju
Wiadomym było, że podopieczni Adriana Siemieńca przyjechali do Krakowa po komplet punktów, więc od razu po drugim gwizdku rzucili się do ataku. Pierwszą dobrą okazję mieli w 49. minucie, kiedy po mocnym strzale piłkę przed siebie odbił Kewin Komar. Naprawdę niewiele zabrakło, aby piłkarze „Dumy Podlasia” podwyższyli wynik. Puszczę uratowała jednak znakomita interwencja Dawida Szymonowicza, który ofiarnie wybił piłkę.
Piłkarze Puszczy nie chcieli pozostać bierni i coraz częściej wychodzili z groźnymi kontratakami. Jeden z nich prawie zakończył się drugim golem, jednak w 62. minucie delikatnie pomylił się fantastyczny dzisiaj Jin-Hyun Lee.
Jagiellonia jednak cały czas naciskała. Wydawało się, że każda nieudana próba tylko ich nakręcała. W 64. minucie dało to wreszcie efekt. Nene wykorzystał złe wyjście do bezpańskiej piłki Komara. Portugalczyk przedarł się przez równie niezorientowaną obronę „Żubrów” i pewnym strzałem uderzył na 1:1.
Ostatnie dwadzieścia pięć minut to był, pomimo braku bramek, znakomity spektakl. Obie drużyny rzuciły się do walki. Mimo iż przed meczem to Jagiellonia była bardzo wyraźnym faworytem, według mnie Puszcza była bliższa zgarnięcia trzech punktów. Chociażby w 68. minucie, kiedy było bardzo blisko bramki dającej prowadzenie, lecz gości uratowała poprzeczka.
Puszcza w dobrych humorach, passa „Jagi” trwa
Chociaż Puszcza ma jeszcze szansę na zakończenie rundy zimowej w strefie spadkowej, nikt w Niepołomicach nie będzie płakać z tego powodu. Ostatnie mecze to dowód, że piłkarze złapali świetną formę, a biorąc pod uwagę, że najprawdopodobniej w lutym wrócą na swój obiekt w Niepołomicach.
Kibice Jagiellonii mogą mówić o rozczarowaniu, ale trzeba odnotować, że Puszczę na wyjeździe pokonały tylko dwa zespoły odkąd awansowali do Ekstraklasy. Jasne, od mistrza Polski oczekuje się więcej, ale nie można zapominać, jakie wyniki osiąga Jagiellonia w LKE czy w Pucharze Polski.
Siedemnaście spotkań bez porażki, grając na trzech frontach, to znakomity wynik, a czasem musi przydarzyć się ten gorszy dzień. „Jaga” ma jeszcze przed sobą dwa spotkania w Lidze Konferencji: ciężki wyjazd do Czech na mecz z Mladą Bolesław i domowe starcie ze słoweńską Olimpiją Lublana. Dla Puszczy z kolei piłkarski rok 2024 się zakończył.
Puszcza Niepołomice – Jagiellonia Białystok 1:1 (1:0)
Bramki:
1:0 ⚽ 38′ Mateusz Cholewiak
1:1 ⚽ 64′ Nene
Skład Puszczy Niepołomice:
Kewin Komar – Konrad Stępień, Łukasz Sołowiej (74′ Roman Jakuba), Dawid Szymonowicz, Dawid Abramowicz, Wojciech Hajda (74′ Ioan-Calin Revenco) – Jakub Serafin, Mateusz Stępień (56′ Jakov Blagaić), Jin-hyun Lee, Mateusz Cholewiak (74′ Piotr Mroziński) – Michalis Kosidis.
Skład Jagielloni Białystok:
Maksymilian Stryjek – Michal Sacek, Adrian Dieguez, Mateusz Skrzypczak, Cezary Polak – Jarosław Kubicki (74′ Taras Romańczuk), Nene, Kristoffer Hansen, Jesus Imaz, Darko Curlinov (84′ Miki Villar) – Afimico Pululu (74′ Lamine Diaby-Fadiga).
🟨 Żółte Kartki:
Puszcza Niepołomice – 81′ Michalis Kosidis.
Jagiellonia Białystok – 83′ Taras Romańczuk.
Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław).
Widzów: 2 124.
Fot. Marcin Łychowid / Jagiellonia Białystok