
Fot. Granada
Historia polskich talentów za granicą przybierała różne obroty, niektóre toczyły się świetnie, inne kończyły się kompletnym fiaskiem. Jednym z kierunków stał się powrót do Ekstraklasy celem obudowy. W ostatnich dniach sporo mówiło się o Kamilu Józwiaku, skrzydłowy Granady łączony był z czołowymi klubami w Polsce. Dlaczego zbliżył się do powrotu do Polski i czy taki ruch byłby dla niego odpowiedni? Zapraszam na analizę sytuacji byłego gracza Charlotte.
Sweet dreams
26-latek w 2020 roku przeniósł się z Lecha Poznań do Derby County. W pierwszej kampanii walczył o utrzymanie w Championship, w całych rozgrywkach strzelił zaledwie jedną bramkę. Koszmarem był kolejny sezon, ówczesny klub Polaka popadł w gigantyczne kłopoty finansowe. Skrzydłowy na początku marca 2022 roku przeniósł się do amerykańskiego Charlotte.
Derby z hukiem spadło do League One, nie był to jednak największy problem. Okazało się, że klub przestał płacić raty za transfer z Lecha. „Kolejorz” wszedł na drogę sądową, ostatecznie doszło do ugody. Latem 2023 roku portal TVP SPORT podał informację o zrzeczeniu się przez klub z Poznania ponad miliona euro.

Przygoda z Derby pozostała w mojej pamięci jako dość nieudana. Symbolem problemów były zdarzenia z sierpnia 2021 roku, wówczas doszło do absurdalnych zdarzeń. Kamil Jóźwiak stał się obiektem rasistowskich komentarzy – […] część naszych kibiców rzucała homofobiczne oszczerstwa w kierunku piłkarza Peterborough i rasistowskie komentarze pod adresem Jóźwiaka. – podał fanklub Derby, klub potwierdził to oficjalnym oświadczeniem.
Zdarzenia to pokłosie decydującego błędu Polaka z końcówki starcia, zaważył on o porażce podopiecznych Wayne’s Rooneya. Złość fanów była spotęgowana doniesieniami o transferze do Galatasaray. Mimo trudnych momentów, Jóźwiak stał się ważnym elementem reprezentacji, za kadencji Paulo Sousy błyszczał na Euro 2020.
Zmiana klubu na Charlotte także nie okazała się zbawieniem, oczekiwania wobec piłkarza były znacznie większe. W Północnej Karolinie współpracował z Karolem Świderskim. Grywał na obu skrzydłach, ale rozgrywek MLS nie podbił. Po dwóch latach odejście było przesądzone, rozważano ligę turecką lub nawet powrót do Ekstraklasy. Nikt nie spodziewał się, że Polak wybierze hiszpański kierunek.
Przygoda w LaLiga
Transfer do Granady zimą 2024 roku był gigantyczną niewiadomą, Jóźwiak stał się częścią zimowego trzęsienia ziemi w dramatycznie wyglądającej ekipie. Dokonano przewrotu, poza Jóźwiakiem do drużyny trafił Kamil Piątkowski.
Przenosiny jawiły się jako niebywale korzystne, skrzydłowy znalazł się w oknie wystawowym. Granada kompletnie odstawała od stawki LaLiga. Kamil Piątkowski po obiecującym debiucie, w drugim meczu obejrzał czerwoną kartkę. Został zawieszony na mecz z FC Barceloną, mało tego, na wzgórzu Montjuic jego koledzy wyrwali remis.
To był serial, Jóźwiak zadebiutował w 84. minucie meczu z „Dumą Katalonii”. Występy Polaka były optymistyczne, przypomina się efektowny drybling, rajd stał się hitem kolejki. Zaliczył jedną asystę, wbrew oczekiwaniom zaprezentował się dużo lepiej niż Piątkowski.
Granada spadła już przed świętami wielkiej nocy, ostatecznie zakończyła sezon za Almerią. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że druga ekipa pierwsze zwycięstwo zanotowała w drugiej połowie marca. Obie drużyny zakończyły sezon z dorobkiem 21 punktów, była to doprawdy niebywała kampania.
Życie po relegacji
Jóźwiak pozostał na Neuvo Los Carmenes, klub w pierwszych siedmiu meczach wygrał tylko raz. Prawdziwym problemem okazała się dyspozycja w Segunda. Zespół miał szybko wrócić do LaLiga – tymczasem dotychczas grywał mocno w kratkę. Zawiódł także Jóźwiak – w czternastu występach nie strzelił gola. Zaliczył tylko jedną asystę, raz został wykluczony.
W meczu z Realem Saragossa po siedemnastu minutach obejrzał czerwoną kartkę. Po bramce dla Granady doszło do spięcia, Polak uderzył bramkarza rywali. Grywał bardzo nierówno, podobnie jak jego koledzy. Od czas transferu współpracował z czterema trenerami, najbardziej symboliczną pozostała historia Jose Ramona Sandovala. To wzorowy przykład trenera-strażaka, o dziwo za jego kadencji Jóźwiak grywał najlepiej.
Doniesienia o powrocie
Kontrakt skrzydłowego wygaśnie już w czerwcu, kilka dni temu portal WP Sportowe Fakty podał informację o rozmowach piłkarza z Jagiellonią Białystok. Kwestią wątpliwą pozostały negocjacje z Granadą, klub nie widział jednak skrzydłowego w swoich planach. Częstą praktyką w Hiszpanii jest przewrót, tym razem na Nuevo Los Carmenes trafili uznani skrzydłowi z Deportivo Alaves – Stoichkov i Abde Rebbach.
Niedawno śmialiśmy się, gdy Łukasz Masłowski ocenił szansę przenosin na 50%: – Bylibyśmy zainteresowani Kamilem Jóźwiakiem, tylko Kamil Jóźwiak nie jest zainteresowany Jagiellonią. – mówił dla Weszło dyrektor sportowy mistrza Polski.

Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki potwierdził zainteresowanie. Zastrzeżenie polegało na tym, że nic nie było wówczas ustalone. Eksperci zastanawiali się nad rolą skrzydłowego w drużynie Adriana Siemieńca, rywalizacja na tej pozycji od początku kampanii była spora.
Stracona runda?
Jóźwiak pozostał w drużynie Granady, klub z Segunda nie wyraził zgody na przenosiny do Ekstraklasy. Sytuacja byłego gracza Lecha Poznań stała się trudna, ostatnie dwa mecze przesiedział na ławce.
Wszystko wskazuje na to, że jego rola nie ulegnie zmianie. Rozmowy na temat powrotu sporo pokazały, szansa rozwoju niejako zamieniła się w stopniowy zjazd. Obiecujące transfery spadkowicza z LaLiga wyłącznie oddaliły skrzydłowego od wyjściowej jedenastki.