
Fot: Jakub Ziemianin / Raków Częstochowa
Raków Częstochowa, Lech Poznań, Jagiellonia Białystok, Pogoń Szczecin – wszystkie wymienione kluby mają szansę na mistrzostwo Polski. Faworytem tego wyścigu jest liderujący Raków, natomiast z pewnością do końca walczyć będzie „Kolejorz”, który jako jedyny z czołówki w miniony weekend zapunktował. Kto ma największe szanse? Dziennikarz Paweł Mogielnicki wyliczył procentowe szanse.
Ostatnia kolejka nie była zbyt udana dla Rakowa. „Medaliki” bowiem poległy z Pogonią Szczecin 0:1 w jednym z hitów kolejki. Dla zespołu Marka Papszuna była to pierwsza porażka od lutego, kiedy niespodziewanie częstochowianie ulegli GKS-owi Katowice.
Jednocześnie Raków przegrał pierwszy mecz na wyjeździe. Dotąd zespół spod Jasnej Góry cieszył się lepszymi wynikami w delegacjach, za to u siebie potrafił niespodziewanie przegrywać, wiosną przegrał we wspomnianym meczu z GieKSą, a jesienią z Piastem czy Cracovią.
Raków faworytem w wyścigu
Szanse Rakowa Częstochowa na mistrzostwo Polski to 69,6%. Bez dwóch zdań terminarz Rakowa jest dość wymagający, „Medaliki” grają kilka meczów o dużą stawkę – z zespołami walczącymi o najwyższe cele lub o utrzymanie. W najbliższy weekend zespół Papszuna podejmie Śląsk Wrocław, z kolei później Raków gra ze Stalą Mielec, Jagiellonią Białystok, Koroną Kielce i Widzewem Łódź.
Zwłaszcza te pierwsze trzy konfrontacje wydają się bardzo trudne. Zarówno Śląsk, jak i Stal są pod kreską i walczą o utrzymanie, Jagiellonia z kolei jest jednym z rywali Rakowa w walce o tytuł. Białostoczanie zajmują obecnie trzecią lokatę.
Lech Poznań nie zdejmuje nogi z gazu
Drugi w tabeli Lech Poznań ma 26% na mistrzostwo. Zespół Nielsa Frederiksena jako jedyny z czołowej trójki wygrał swój mecz w 29. kolejce. Piłkarze „Kolejorza” wygrali w meczu przyjaźni z Cracovią 2:1. Z kolei przed drużyną z Poznania mecze z Radomiakiem, Puszczą, Legią, GKS-em Katowice i Piastem. Bez wątpienia z Puszczą nie będzie łatwo, bo zespół „Żubrów” jest tuż nad kreską i najpewniej do końca będzie walczyć o utrzymanie.
Lech Poznań nie zwalnia tempa. „Kolejorz” górą w meczu przyjaźni z Cracovią
Również wyzwaniem wydaje się wyjazd na Łazienkowską. Legia już nie gra o mistrzostwo, jednak zawsze spotkania stołecznego zespołu z Legią budzą gigantyczne zainteresowanie i niezależnie od zajmowanych miejsc w tabeli możemy liczyć na ekscytującą rywalizację. Mamy pewność co do tego, że nikt nie odpuści.
Mistrzowie Polski powtórzą sukces przed roku?
Trzecia w tabeli Jagiellonia, która broni tytułu mistrzowskiego tytułu, ma najmniejsze szanse na tytuł spośród zespołów z podium. Zdaniem Mogielnickiego „Duma Podlasia” ma bowiem tylko 4,4 % szans na tytuł. Z pewnością zespół Adriana Siemieńca nie pomógł sobie w weekend, dość niespodziewanie przegrywając z Zagłębiem Lubin 1:3 przed własną publicznością.

Przed „Jagą” jeszcze kilka istotnych konfrontacji – z Korona, Górnikiem, Rakowem, Śląskiem i Pogonią. Mówimy więc o spotkaniach z dwoma zespołami walczącymi o najwyższe cele oraz rywalizacji z będącym pod kreską Śląskiem Wrocław.
Warto dodać, że mistrzowie Polski są zespołem najbardziej wyeksploatowanym, bo mają w nogach aż 51 meczów! Obok meczów w Ekstraklasie „Jaga” rywalizowała w Pucharze Polski, gdzie na etapie 1/4 finału przegrała z Legią oraz grała dumnie w europejskich pucharach. Najpierw w eliminacjach, później w fazie ligowej i pucharowej Ligi Konferencji, docierając aż do 1/4 finału.
***
Warto wspomnieć na koniec o Pogoni, dla której szanse na tytuł są marginalne. „Portowcy” pozostają w grze o podium, do trzeciej Jagiellonii tracą tylko pięć punktów, a mają jeszcze przed sobą mecz z ekipą mistrza Polski w ostatniej kolejce sezonu.
Nie ma jednak wątpliwości, że priorytetem dla zespołu trenera Roberta Kolendowicza pozostaje spotkanie 2 maja na PGE Narodowym, kiedy to Pogoń podejmie Legię w finale Pucharu Polski w walce o premierowy triumf w historii klubu.
WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE: