
Fot. Motor Lublin
Cztery wygrane z rzędu, odważna, ale i rozważna gra – to właśnie Motor Lublin w pigułce w ostatnich meczach. Dziś podopieczni trenera Mateusza Stolarskiego pokonali Radomiaka Radom 1:0. Bramkę na wagę trzech punktów strzelił Paweł Stolarski przed przerwą.
Doceńmy i pochwalmy Motor Lublin, ponieważ ostatnie tygodnie w wykonaniu beniaminka są fenomenalne. Zespół z Lublina wygrał cztery spotkania z rzędu, ta nieprawdopodobna seria rozpoczęła się od lania w Krakowie, kiedy Motor poległ z Cracovią 2:6.
Od tego czasu:
- zwycięstwo 4:2 z Pogonią Szczecin,
- zwycięstwo 3:2 z Piastem Gliwice,
- zwycięstwo 2:1 z Zagłębiem Lubin,
- zwycięstwo 1:0 z Radomiakiem Radom.
Dziś udało się w końcu wygrać na zero i pierwszy raz od połowy września (wygrana z Górnikiem Zabrze 1:0) zachować czyste konto. Wielka w tym rola Kacpra Rosy, niewątpliwie najlepszego gracza dzisiejszego meczu.
Kacper Rosa: Dwa razy kończyłem z poważną piłką. Łączyłem normalną pracę z treningami
Latał w bramce, jego parady uratowały wielokrotnie tyłek zespołowi beniaminka. Zaimponował przede wszystkim w drugiej połowie, kiedy świetnie wybronił strzał z rzutu wolnego Roberta Alvesa. W końcówce także dał pokaz kapitalnych interwencji. Był skałą, był człowiekiem, który w pojedynkę zatrzymał gości w ostatnim fragmencie gry.
Radomiak nie dojechał na pierwszą połowę
Podopieczni Bruno Baltazara wypadli bardzo blado w pierwszej połowie. Nie byli w stanie poradzić sobie z agresywnie i wysoko grającymi piłkarzami Motoru. Momentami mieli problem z wyjściem z własnej szesnastki, a to już mówi wiele. W drugiej połowie jednak się obudzili. Role się delikatnie odwróciły i to goście zepchnęli Motor do defensywy.
Można mieć plan, można go skutecznie realizować, ale to na nic, jeśli w bramce stoi bezbłędny dziś Kacper Rosa. Wydawało się, że przy interwencjach golkiper beniaminka rośnie do nieprawdopodobnych rozmiarów i jest potworem między słupkami. Potworem nie do pokonania.
Dziś Motorowi wystarczył jeden gol, który zdobył Paweł Stolarski po dograniu z rzutu rożnego. Gospodarze zagrali mądrze, choć trzeba dodać, że do końca było nerwowo i Radomiak napierał do ostatnich sekund w poszukiwaniu trafienia wyrównującego.
Motor po dopisaniu kolejnych trzech punktów awansuje na siódme miejsce w tabeli. I w tej chwili chyba już wiemy, do kogo powędruje tytuł największej sensacji jesieni. Z kolei Radomiak wciąż zajmuje 16. pozycje. Mniej punktów od zespołu „Zielonych” mają tylko Lechia (11) i Śląsk (10).
W przyszły weekend Radomiak zagra u siebie z GKS-em Katowice, z kolei Motor czeka wyjazd do Częstochowy na starcie z Rakowem. Kilka dni później zespół Baltazara pojedzie do Wrocławia na spotkanie ze Śląskiem. Będzie to ostatni mecz Ekstraklasy w 2024 roku.
MOTOR LUBLIN – RADOMIAK RADOM 1:0 (1:0)
Bramki: Paweł Stolarski 21′
Fot. Motor Lublin
Rosa TOP
jeszcze parę meczy temu, kibice mieli zgoła odmienne zdanie 🙂