
Fot. Cracovia
Dawid Kroczek nie potwierdził, ani nie zaprzeczył, że jego Cracovia będzie w starciu z Rakowem faworytem. Liczby mówią swoje – na jedenaście konfrontacji na poziomie Ekstraklasy „Pasy” z rywalami z Częstochowy przegrały ledwie raz. Kluczowy w dzisiejszej rywalizacji może być Virgil Ghita, fundament zespołu Kroczka i piłkarz, który pretenduje do miana gwiazdy Ekstraklasy. – Moim celem jest być najlepszym środkowym obrońcą w Ekstraklasie – mówi piłkarz w rozmowie z naszym portalem.
Tej zimy Cracovia była torpedowana ze wszystkich stron przez opinię publiczną pytaniami o transfery. Kiedy „Pasy” kogoś ogłoszą? Kto to będzie i na jaką pozycję? Jakościowe wzmocnienia czy piłkarze uzupełniający kadrę? Na dzień 1 lutego ruchów przychodzących brak, nie płyną jednak z Cracovii sygnały, że należy się czymkolwiek martwić. Jeszcze tej zimy zespół chce się wzmocnić, przede wszystkim na pozycji stopera. Formacja defensywa bowiem wydaje się największym mankamentem.
Dawid Kroczek do dyspozycji ma Jakuba Jugasa, Arttu Hoskonena, Andreasa Skovgaarda i Virgila Ghitę. Nieprzypadkowo 2-krotnego reprezentanta Rumunii wymieniłem jako ostatniego, bo Ghita to niewątpliwie piłkarz wyróżniający się wśród stoperów w Ekstraklasie, o którym, mam wrażenie, mówi się relatywnie mało. Jest solidny w obronie, ma rewelacyjny timing, a w polu karnym przeciwnika to z kolei prawdziwa bestia.
– Jestem tu już trzy lata i moim celem jest być najlepszym środkowym obrońcą w Ekstraklasie. W pierwszym roku prawie mi się to udało, byłem w pierwszej trójce. Mam nadzieję, że ten rok również będzie dla mnie udany – mówił 26-latek w rozmowie z naszym portalem, pytany o to, jak sam siebie postrzega na tle ligowych rywali.
– Mam dobrą szybkość, jestem skuteczny w pojedynkach powietrznych, zwłaszcza w polu karnym przeciwnika. Uważam, że jestem dobry w przechwytach i czytaniu gry – dodaje.

Ghita ma miano nie tylko wybitnie skutecznego stopera (cztery gole i dwie asysty po rundzie jesiennej to wynik, który zawstydziłby niejednego napastnika), ale 26-latek słynie także z tego, że kontuzje omijają go szerokim łukiem. W zasadzie nie ma okresów, kiedy by nie grał. W tym sezonie zabrakło go w dwóch meczach (z GieKSą i z Legią – oba spotkania Cracovia przegrała). Sezon 2022/23 był w jego wykonaniu niezwykły, bo obrońca zagrał wszystkie mecze, od deski do deski, nie odpuszczając nawet minuty.
W poprzednich rozgrywkach z kolei Rumuna zabrakło w sześciu spotkaniach, raz odbywał karę za kartki, w innych spotkaniach przegrywał rywalizację z nieobecnym już w drużynie „Pasów”, Eneo Bitrim.
Patrząc szerzej, Ghita to zawodnik, którego praktycznie zawsze ma do dyspozycji trener. Idealny żołnierz do realizacji boiskowych zadań, doskonale czujący się jako centralny obrońca w formacji z trzema stoperami.
Ghita o Gliku: Czułem z jednej strony ekscytację, ale też byłem lekko zawstydzony
Ghita w Cracovii stopniowo dojrzewa, z meczu na mecz staje się lepszym piłkarzem. W drużynie Kroczka ma zresztą się od kogo uczyć. W szatni ma za kolegę bowiem Kamila Glika. – Kiedy usłyszałem, że dołączy do naszej drużyny, byłem bardzo szczęśliwy. Oczywiście nawet w Rumunii jest znany. Wielu kibiców go tam kojarzy. Zanim go poznałem, czułem z jednej strony ekscytację, ale też byłem lekko zawstydzony. Nie wiedziałem wówczas, że jest nie tylko świetnym zawodnikiem, ale i człowiekiem. Jest wielkim zawodnikiem i nauczyłem się od niego wiele, zarówno na boisku, jak i poza nim – mówił Ghita o 103-krotnym reprezentancie Polski.
Futbol po krakowsku. „Pasom” marzą się europejskie puchary
Jeśli chodzi o powrót Kamila Glika do zdrowia, to musi jeszcze minąć kilka miesięcy, ale z klubu płyną głosy, że w okolicach kwietnia doświadczony obrońca może wrócić na boisko. Kontrakt 36-latka wygasa wraz z końcem sezonu, natomiast „Pasy” nie zamykają się na żadne opcje i być może umowa z byłym kadrowiczem zostanie przedłużona. Choćby dlatego, jaki Kamil Glik ma wpływ na młodszych kolegów. Nie ma piłkarza w drużynie z Krakowa, który nie chwaliłby sobie współpracy z byłym obrońcą Monaco.
Co z kolei o współpracy z trenerem Kroczkiem powiedział Ghita? – Zmieniło się trochę nasze podejście do gry. Mamy więcej pewności siebie w grze z piłką i strzelamy więcej goli. Oczywiście musimy poprawić defensywę, ale dla mnie ważne jest, aby strzelać więcej goli niż przeciwnik. Mimo że jestem obrońcą, tylko to się dla mnie liczy.
I rzeczywiście tak jest. „Pasy” grają bardziej progresywnie, co pokazuje między innymi statystyka strzelonych bramek. Jesienią nie było skuteczniejszego zespołu w Ekstraklasie. Tylko Legia strzeliła tyle samo bramek, co Cracovia (36). Z drugiej jednak strony „Pasy” straciły 28 bramek, tylko dwa zespoły mają po stronie goli straconych więcej (Motor – 30, Lechia Gdańsk – 33). To oznacza, że w defensywie drzemią rezerwy lub też pomysł z wysoko grającą linią obrony i bardzo częste wychodzenie z otwartą przyłbicą należy zmienić.
Cracovia w pierwszej części sezonu punktowała bardzo dobrze, choć oczywiście puenta rundy była zdecydowanie poniżej oczekiwań. Zespół Kroczka zebrał tylko dwa punkty w ostatnich czterech starciach, co przeszkodziło między innymi w tym, by rok 2024 zamknąć na podium. I tak jednak „Pasy” nie mają się czym martwić, rundę jesienną mają za sobą bardzo dobrą, kadrę jakościową (choć jeszcze zostanie wzmocniona), a przed sobą pełną optymizmu wiosnę.
Przystanek pierwszy to Raków. Moim zdaniem – w odróżnieniu od trenera Kroczka – „Pasy” będą faworytem. Być może zadecyduje jeden gol. Być może bramka ze stałego fragmentu gry. Być może będzie to trafienie Virgila Ghity, który w polu karnym rywali czuje się jak ryba w wodzie.
Pierwszy gwizdek meczu Cracovia – Raków o godz. 17:30.