
Fot. Pogoń Szczecin
Podopieczni Roberta Kolendowicza ograli Stali Mielec na ich stadionie 2:1 po bramkach Efthymiosa Koulurisa i Adriana Przyborka. Dla Pogoni do dopiero drugie zwycięstwo na wyjeździe w tym sezonie Ekstraklasy. Pod koniec mieliśmy trochę emocji, kontrakt ekipie z Podkarpacia dał Mateusz Matras.
Mecz do obiadu
Pora rozegrania tego spotkania jasno wskazuje, że nie koniecznie jest to elektryzujący wszystkich mecz, bardziej rozgrzewka przed tym, co kibiców czeka później. Tylko że jakby się temu spotkaniu lepiej przyjrzeć, to na papierze zapowiadało się naprawdę ciekawe widowisko.
Z jednej strony Stal Mielec, drużyna, która zdecydowanie lepiej czuje się u siebie, a z drugiej Pogoń Szczecin, która też woli własny teren.
Nudna pierwsza połowa
Pierwsza połowa nie obfitowała w wiele sytuacji. Praktycznie żadna drużyna nie stworzyła sobie dogodnej okazji do zdobycia bramki, a przez 45 minut padł jeden celny strzał autorstwa Sergiya Krykuna. Praktycznie, gdyż na początku spotkania piłkę na piątym metrze przed bramką miał Bert Esselink po zamieszaniu po rzucie rożnym. Holender posłał jednak piłkę wysoko ponad poprzeczką.
Mielczanie byli stroną dominującą pod koniec pierwszej części gry, ale mimo wszystko brakowało konkretów w postaci chociażby celnych uderzeń.
Lepsze widowisko po przerwie
W drugiej połowie działo się więcej. Gołym okiem widać było, że szkoleniowcy obu zespołów oczekiwali więcej od swoich zawodników. Szczególnie trener Robert Kolendowicz, bo Pogoń w drugiej połowie wrzuciła wyższy bieg. Ta część spotkania obfitowała w więcej sytuacji, strzałów i przed wszystkim goli.
Strzelanie rozpoczął najlepszy strzelec „Portowców” w tym sezonie, czyli Efthymios Koulouris. Grek świetnie zachował się w polu karnym rywala, gdzie przyjął podanie od Kamila Grosickiego, wziął na plecy obrońcę i oddał mocny strzał. Zrobił dokładnie to czego oczekuje się od napastnika w takiej sytuacji, strzelił gola z niczego.
Już 11 min później za sprawą Adriana Przyborka było 2:0. Dla młodego zawodnika było to pierwsze trafienie w tym sezonie Ekstraklasy. Pomocnik zgarnął wyplutą piłkę przez Jakuba Mądrzyka i podwyższył wynik rywalizacji.
W 89. min swego dopięła Stal Mielec. Gospodarze zdobyli gola kontaktowego, strzelcem został wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Mateusz Matras. Gospodarzom wyszło to, czego próbowali cały mecz, a więc gol po dośrodkowaniu. Mielczanie są drużyną, która w tym sezonie zdobyła najwięcej bramek właśnie po wrzutce i mają największy współczynnik xG po strzałach głową ze wszystkich zespołów w stawce.
Świetny start Pogoni
„Portowcy” wygrywają swoje trzecie spotkanie z rzędu, czym udowadniają, że są w bardzo wysokiej dyspozycji. Klub, o którym nie tak dawno mówiło się tylko w kontekście problemów finansowych i transferów wychodzących pokazuje, że nie wolno ich skreślać i na razie świetnie radzi sobie z wszelkimi problemami.
Pogoń dzięki dzisiejszemu zwycięstwu wskoczyła na 5. miejsce w tabeli Ekstraklasy, mając tyle samo punktów co czwarta Legia Warszawa. Pamiętając, że klub z Zachodniopomorskiego jest dalej w grze w rozgrywkach Pucharu Polski, daje nadzieje kibicom na dobre zakończenie sezonu. Do tego jest jeszcze oczywiście daleko i przed „Portowcami” bardzo długa i ciężka droga, jednak takie mecze jak na pewno budują drużynę.
Wiatr zmian w Szczecinie. Nowy inwestor w Pogoni
Stal Mielec przegrała u siebie pierwszy raz od 30 sierpnia, kiedy poległa z Lechem Poznań. W tym czasie mielczanie zatrzymywali u siebie m.in. Legię Warszawę czy Jagiellonię Białystok. Ponad to trener Kolendowicz nie miał dzisiaj do dyspozycji swoich dwóch podstawowych zawodników gdyż Fredrik Ulvestad i Linus Wahlqvist pauzowali za kartki. Opiekun Pogoni dostał zimą czas na względnie spokojne przygotowanie i teraz widać tego efekty.
STAL MIELEC – POGOŃ SZCZECIN 1:2 (0:0)
Mateusz Matras 89′ – Efthymios Koulouris 54′, Adrian Przyborek 65′