
Fot. Śląsk Wrocław
Do bólu skuteczni i idący cały czas po więcej – tak właśnie zagrali dziś podopieczni Nielsa Frederiksena w spotkaniu z Puszczą. Lech gromi ekipę z Niepołomic aż 8:1, ustanawiając rekord tego sezonu Ekstraklasy jeśli idzie o rozmiary zwycięstwa.
Lech był w tym meczu spektakularny. Zaczął z przytupem, kiedy już w 3. minucie do siatki trafił Ali Gholizadeh. Reprezentant Iranu poprawił w 14. minucie, kiedy trafił po raz drugi. Dwie minuty później już było 3:0, tym razem po dograniu Gholizadeha uderzył bezbłędnie Mikael Ishak.
I już wtedy było wiadomo, że Puszcza dziś wróci w smutnych nastrojach po poznańskiej demolce. Piłkarze Frederiksena byli nie do zatrzymania. Chcieli zmazać plamę z meczu sprzed tygodnia z Radomiakiem (2:2), kiedy wypuścili trzy punkty, a do przerwy prowadzili przecież 2:0. Jednocześnie „Kolejorz” zareagował na wygraną Rakowa Częstochowa w Mielcu ze Stalą 2:0 i fakt, że ekipa „Medalików” odjechała poznaniakom.
Do przerwy padły jeszcze trzy gole – dwa dla Lecha i trafienie honorowe dla niepołomiczan, które było autorstwem Janiego Atanasova. Dla Lecha trafił z kolei solenizant, a więc Afonso Sousa, Portugalczyk zapisał dwa gole w końcówce pierwszej połowy.
Po przerwie drugi raz trafił Ishak, a kolejne bramki były już efektem dobrze przeprowadzonych zmian, bowiem to właśnie zmiennicy trafiali. Na 7:1 uderzył Kornel Lisman, dla którego była to bramka premierowa w koszulce „Kolejorza”. Na 8:1 bardzo ładnie trafił Dino Hotić.
Kompromitująca postawa Puszczy Niepołomice
Dlaczego defensywa Puszczy zagrała dziś tak koszmarnie? W zasadzie ciężko powiedzieć. Co prawda po dzisiejszym meczu to właśnie podopieczni Tomasza Tułacza mogą mówić o najgorszej defensywie w lidze (57 goli straconych), jednak słynęli dotąd z niezłej organizacji gry i solidnej postawy z tyłu.
Biorąc pod uwagę jednak chociażby konfrontację sprzed tygodnia z Pogonią (4:5) widać jak na dłoni, że w ekipie z Niepołomic jest wielki problem z traceniem bramek. Grając w ten sposób nie można realnie myśleć o utrzymaniu.
Teraz przed „Żubrami” bardzo ważne starcie z ostatnią w tabeli Stalą Mielec. Lech z kolei pojedzie do Warszawy i zmierzy się w hicie 32. kolejki z Legią. Poznaniacy tracą dwa oczka do Rakowa, który w przyszły weekend podejmie Jagiellonię Białystok. Słowem – będzie się działo!
LECH POZNAŃ – PUSZCZA NIEPOŁOMICE 8:1 (5:1)
3′, 14′ Gholizadeh, 16′, 56′ Ishak, 32′, 35′ Sousa, 64′ Lisman, 82′ Hotić – 21′ Atanasov