Po długim wyczekiwaniu wracają rozgrywki Ligi Konferencji. Polubiliśmy pucharowe czwartki, zarówno Legia Warszawa, jak i Jagiellonia Białystok, mają na koncie komplet punktów po trzech kolejkach. Mistrzowie Polski zagrają ze słoweńskim Celje, z kolei przed „Wojskowymi” konfrontacja z Omonią Nikozja. Zapraszam na zapowiedź spotkania z udziałem stołecznego klubu.
Seria wyjazdów
Wiele mówi się o logistycznym szaleństwie, które czeka Jagiellonię Białystok. Zespół trenera Adriana Siemieńca ma przed sobą bowiem aż pięć meczów w delegacjach w ciągu najbliższych czternastu dni.
Jagiellonia walczy z Celje i z terminarzem. Maraton wyjazdowych meczów przed „Dumą Podlasia”
Warto zauważyć, że Legia Warszawa również przez długi okres nie zagra przed własną publicznością. Dziś rozpoczyna się seria czterech meczów w delegacji – dwa w Ekstraklasie, jedno w Pucharze Polski i jedna rywalizacja w Lidze Konferencji. To wszystko w zaledwie jedenaście dni. Wyzwanie wydaje się bardzo wymagające, biorąc pod uwagę stosunkowo wąską kadrę.
Pucharowa ścieżka Omonii
Dziś czeka nas starcie drużyn, które w minionej kampanii zajęły trzecie miejsce w swoich rozgrywkach ligowych. Pozwoliło to Omonii Nikozja, podobnie jak Legii, grać od drugiej rundy kwalifikacyjnej LKE. Cypryjczycy poradzili sobie z Torpedo Kutaisi (Gruzja), Fehervar FC (Węgry) oraz Zirą (Azerbejdżan). Awansowali w ten sposób naturalną ścieżką do fazy ligowej Ligi Konferencji.
Fazę ligową przeciwnicy stołecznego klubu rozpoczęli wysokim zwycięstwem z Vikingurem Rejkjavik (4:0). Kolejne mecze przyniosły trudne wyjazdy, ekipa z Cypru uległa zarówno w rywalizacji ze Szkockim Hearts (2:0), jak i z Belgijskim Gentem (1:0). Omonia ma na koncie trzy punkty, co daje aktualnie 21. miejsce w tabeli fazy ligowej LKE.
W poszukiwaniu słabych punktów Omonii, warto zauważyć, że ten zespół radzi sobie słabiutko w pierwszych połowach – wszystkie cztery bramki w meczu z Vikingurem zostały zdobyte po przerwie, z kolei zespół z Cypru w rywalizacji z Hearts i Gentem tracił gole w pierwszych połowach. W rozgrywkach ligowych Omonia utrzymuje wysoką, trzecią pozycję. Rywal Legii prezentuje otwarty futbol oparty na wymianie ciosów, strzela sporo bramek – to druga najlepsza ofensywa cypryjskiej ekstraklasy.
Znany trener Cypryjczyków i nie mniej znany napastnik
Trenerem rywali Legii jest Litwin, Valdas Dambrauskas. Co ciekawe, przez pięć lat kształcił się w Manchesterze United – pracował tam z młodzieżą. Następnie wrócił do ojczyzny – otrzymał szansę w Zalgrisie Wilno, z którym zdobył aż siedem trofeów. W swoim dorobku ma mistrzostwo Bułgarii z Łudogorcem Razgrad. W CV ma także pracę w Hajduku Split czy na Krecie. Od lipca tego roku odpowiada za wyniki Omonii.
O tym szkoleniowcu było głośno z uwagi na potencjalne zatrudnienie w Legii Warszawa w końcówce 2021 r. W obliczu dramatycznej sytuacji i widma spadku „Wojskowych”, postawiono wówczas na Aleksandara Vukovica, który uratował Ekstraklasę dla Legii. Warto dodać, że Omonia przed obecnym sezonem mierzyła się z Rakowem Częstochowa oraz Cracovią w ramach letnich sparingów – oba mecze zakończyły się wygranymi polskich klubów.
W sezonie 2020/21 z kolei Legia i Omonia trafili na siebie w 2. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Z uwagi na pandemię, mecze w tamtej fazie rozgrywano w innej formule, klasyczny dwumecz zastąpiono jednym spotkaniem, w Warszawie Legia przegrała 0:2. Zespół z Cypru doszedł wówczas do 4. rundy el. LM.
Gwiazdorem Omonii Nikozja jest dobrze znany przez kibiców Widzewa, Ruchu czy Wisły Kraków, Mariusz Stępiński. Polski napastnik w obecnej kampanii ligi cypryjskiej znajduje się w czołówce klasyfikacji strzelców – ma sześć trafień w dorobku. Na Cyprze znalazł swoje miejsce na ziemi, dotąd grał dla Arisu Limassol, do ekipy z Nikozji trafił zimą 2024 roku.
Plama na niezłym fraku
Forma Legii przekonuje. Wysoko przegrany mecz z Lechem Poznań (2:5) wydaje się wypadkiem przy pracy – na dziesięć ostatnich meczów podopieczni Goncalo Feio zwyciężyli aż ośmiokrotnie. Choć trzeba podkreślić, że nie każde spotkanie w wykonaniu legionistów było perfekcyjne, pojawiło się sporo głosów kontrowersji chociażby po ostatnim ligowym starciu z Cracovią (3:2). Mowa o ręce Pawła Wszołka w końcówce spotkania we własnej szesnastce, finalnie sędziowie tego nie dostrzegli i karny dla „Pasów” nie został podyktowany.
– Wiem, że o tej kontrowersji będzie teraz głośno, ale nikt nie mówi o tym, jak został zastosowany wyblok przy bramce dla Cracovii na 2:3. Sprawdźcie sobie to… Mamy dziś 16. kolejkę. Czuję się jakbyśmy co tydzień grali 11 na 15 – mówił po spotkaniu Goncalo Feio. Więcej o samym meczu i o kontrowersji pisaliśmy w osobnym tekście.
Cracovia okradziona z rzutu karnego! Mecz w cieniu kontrowersyjnej decyzji
Zgodnie z wyliczeniami Canal+ Sport, w tym sezonie sędziowie czterokrotnie popełniali rażący błąd na korzyść Legii. Z kolei odnotowano ledwie jedną sytuację, w której Legia została pokrzywdzona. Mowa o incydencie z końcówki meczu z Jagiellonią Białystok i braku ewidentnej jedenastki, która „Wojskowym” się należała.
Problemy kadrowe
Największym zmartwieniem Goncalo Feio jest brak siły w rezerwie. Szczególnie dotkliwy jest kazus Jean-Pierre’a Nsame. Napastnik z bogatym CV został przez Portugalczyka zesłany do drużyny rezerw. – W tej drużynie trzeba zasłużyć sportowo i jako człowiek. O pewnych sprawach wewnętrznych nie będę mówił, bo uważam, że trzeba je załatwić wewnątrz – mówił Feio, pytany o napastnika.
Aktualna forma Miguela Alfareli, jak i Tomasa Pekharta, daje dużo do życzenia. Feio nie ma jednak do dyspozycji żadnego zmiennika na tę pozycję, stąd mimo słabej dyspozycji często daje szansę wspomnianej dwójce. Siła ofensywna jest więc mocno ograniczona, do tego dochodzą gigantyczne problemy z utrzymaniem dyspozycji fizycznej w drugiej połowie.
Komplikacja tych zjawisk prowadzi do znacznego spadku jakości w końcówkach spotkań Legii. Wniosek jest prosty – kadra stołecznego klubu jest zbyt wąska. Zimą Legia musi poszukać wzmocnień.
Legia zimą musi ruszyć na zakupy. To nie jest kadra na trzy fronty!
Sen o Lidze Konferencji
Podopieczni Goncalo Feio wracają do swoich ulubionych rozgrywek – są w nich absolutnie bezbłędni. Na inaugurację wygrali z Realem Betis 1:0, pokonali także na trudnym terenie TSC Backę Topola 3:0, a w 3. kolejce zdeklasowali Dynamo Mińsk 4:0. Z dziewięcioma punktami zajmują dumne drugie miejsce w tabeli fazy ligowej, ustępują jedynie Chelsea. Jako jedna z dwóch drużyn w rozgrywkach europejskich nie stracili ani jednego gola – podobną statystyką może pochwalić się Inter, występujący w Lidze Mistrzów.
Przed spotkaniem z Omonią, trener „Wojskowych” zauważył spore możliwości dzisiejszych gospodarzy. – Omonia ma jakość. Na każdej pozycji mają zawodników, którzy potrafią zrobić przewagę. Są to piłkarze, którzy potrafią wchodzić w pojedynki. To drużyna, która szczególnie u siebie potrafi być groźna. Spodziewamy się rywala, który będzie chciał kontrolować mecz, będąc w posiadaniu piłki i spychając nas do defensywy. Oczekujemy ciężkiego meczu, ale ten mecz będzie równie ciężki dla Omonii – mówił Portugalczyk na konferencji przedmeczowej.
Pankov: Dla mnie osobiście, nieco łatwiej gra się w europejskich pucharach
W obliczu słabych pierwszych połów Cypryjczyków i odmiennej tendencji w drużynie z Warszawy wskazanym byłoby maksymalne wykorzystanie pierwszych trzech kwadransów. Niezbyt ciekawie wygląda z kolei perspektywa drugiej części spotkania, po przerwie Omonia jest zdecydowanie groźniejsza i skuteczniejsza.
Z pewnością nie będzie to łatwe spotkanie. Podopieczni Feio będą musieli stoczyć zacięty bój, by zwyciężyć. Mecz może przypominać ten z TSC Backą Topolą, wówczas Legia wygrała aż trzema bramkami, niejako radząc sobie z opresjami. Na uwagę zasługuje jednak posiadanie piłki w tamtym spotkaniu. W Serbii bowiem Legia imponowała skutecznością, a nie utrzymywaniem się przy piłce. „Wojskowi” mieli wówczas ją przez przez 28% meczu, to gospodarze szukali sposobów na zwycięstwo poprzez atak pozycyjny, ale z marnym skutkiem. Być może i dziś będziemy świadkami podobnego obrazu gry.
Przewidywany skład Legii Warszawa: Gabriel Kobylak – Paweł Wszołek, Radovan Pankov, Steve Kapuadi, Ruben Vinagre – Rafał Augustyniak, Bartosz Kapustka, Ryoya Morishita – Kacper Chodyna, Luquinhas, Marc Gual.
Pierwszy gwizdek meczu Omonia – Legia Warszawa w czwartek 28 listopada o godz. 21:00.
Kolejnymi rywalami stołecznego klubu w Lidze Konferencji jest Lugano (dom) oraz Djurgarden (wyjazd).
Fot. Mateusz Kostrzewa / Legia.com