
Fot. Kamil Świrydowicz/Jagiellonia Białystok
Po ponad miesiącu wracają rozgrywki Pucharu Polski. Czas na 1/8 finału, w ciągu trzech dni czeka nas osiem starć. Na tym etapie wystąpi dziewięciu reprezentantów Ekstraklasy, cztery kluby pierwszej ligi, jedna ekipa z trzeciego szczebla oraz dwóch rodzynków, którzy reprezentują czwarty (!) poziom rozgrywkowy. Warto dodać, że wielkie kontrowersje wśród kibiców wywołały terminy spotkań, kwestionowany jest sens rozgrywania gier o 12:00 we wtorek, który nie jest dniem wolnym od pracy – wówczas obędzie się rywalizacja w Nowym Sączu. Zapraszam na zapowiedź każdego z ośmiu spotkań.
Sandecja wyrzuci kolejnego ekstraklasowicza?
Rywalizację otwiera starcie lidera 3. Ligi w grupie czwartej – Sandecji Nowy Sącz, która podejmie Puszczę Niepołomice. Goście pojadą w niedługą podróż naładowani pozytywnym nastrojem po wygraniu dwóch meczów z rzędu w lidze. Zespół „Żubrów” w sobotę wygrał ze Śląskiem Wrocław 1:0 i wydostał się ze strefy spadkowej, tydzień wcześniej podopieczni Tomasza Tułacza pokonali Widzew Łódź 2:0. Mecz ze spadkowiczem z 2. Ligi to więc szansa dla Puszczy na trzecią wygraną z rzędu.
Gospodarze wtorkowego starcia pokazali, że w rozgrywkach Pucharu Polski potrafią sprawić niespodziankę. Wyrzucili już za burtę po dogrywce Cracovię (3:2) a także rewelację trzeciego poziomu rozgrywkowego – Pogoń Grodzisk Mazowiecki (1:0). Puszcza na swojej drodze odprawiła po rzutach karnych Górnika Łęczna (1:1), a także pogrążoną w kryzysie organizacyjnym Kotwicę Kołobrzeg (1:0). Faworytem starcia w Nowym Sączu będzie drużyna gości, pierwszy gwizdek już o 12:00.
Którą twarz Śląska zobaczymy?
Drugie wtorkowe spotkanie to rywalizacja wicemistrza Polski – Śląska Wrocław, z Piastem Gliwice. Po zmianie na stanowisku trenera w drużynie WKS-u przyszło pełne optymizmu starcie wyjazdowe z Jagiellonią Białystok, zremisowane 2:2. Sobotnia rywalizacja z Puszczą sprowadziła jednak wszystkich na ziemię – porażka 0:1 z Puszczą w bardzo słabym stylu dowiodły, że nowy duet trenerski Marcin Dymkowski – Michał Hetel nie jest w stanie osiągnąć wyników z kadrą, w której zwyczajnie brakuje jakości.
Śląsk cały czas na dnie. Brutalna wrocławska rzeczywistość
Goście w piątkowy z kolei wieczór zremisowali bezbramkowo z Lechem Poznań (0:0), mimo absencji Jakuba Czerwińskiego zagrali odpowiedzialnie i zachowali czyste konto. Sytuacja WKS-u jest dramatyczna, ostatnia drużyna ligowej tabeli musi skupić się na walce o byt w Ekstraklasie. W obliczu tych problemów mecz w Pucharze Polski może okazać się pojedynczą szansą na dostarczenie kibicom pozytywnych emocji, jednakże niezależnie od wyniku w tle pozostanie smutna ligowa rzeczywistość.
Warto dodać, że w poprzedniej rundzie PP zespół prowadzony jeszcze wtedy przez Jacka Magierę pokonał Radomiaka aż 3:0. Piłkarze Śląska potrafią więc skoncentrować się na krajowym pucharze i zaprezentować o niebo lepiej, niż w rozgrywkach ligowych. Pozostaje pytanie – jaką twarz WKS-u dziś zobaczymy?
Piast także zmaga się z kłopotami, ich przewaga nad kreską to zaledwie pięć oczek, z ich perspektywy krajowy puchar może być szansą na grę w kwalifikacjach europejskich pucharów. Mimo gry w delegacji, rozsądnym wydaje się wskazanie tej ekipy jako faworyta. Pierwszy gwizdek tego starcia we wtorek o godz. 15:00.
Czas na dwumecz w Warszawie
Początek grudnia to dwa starcia między Polonią Warszawa a Wisłą Kraków, oba odbędą się przy Konwiktorskiej – najpierw w Pucharze Polski, a kilka dni później w ramach ligowych rozgrywek. Obrońca trofeum zajmuje obecnie 6. miejsce w pierwszoligowej tabeli z jednym meczem zaległym. Polonia z kolei plasuje się na 11. lokacie. Goście zbudowani wygraną w hicie 1. Ligi z ŁKS-em (2:1) pojadą do stolicy po awans.
Zwoliński daje Wiśle Kraków trzy punkty. „Biała Gwiazda” triumfuje z ŁKS-em
W zespole Mariusza Jopa widoczne jest jednak zmęczenie, mimo braku awansu do europejskich pucharów po letniej przygodzie pozostała konieczność rozegrania meczów zaległych, a natłok spotkań odbija się na dołku formy niektórych piłkarzy – widać to choćby po Angelu Rodado, który jest ewidentnie przemęczony. Początek meczu o godz. 21:00.

Unia pisze piękną historię
Na obiekt jednej z rewelacji tego sezonu, a więc Unii Skierniewice, przyjedzie spadkowicz z Ekstraklasy, Ruch Chorzów. „Niebiescy”, od kiedy objął ich Dawid Szulczek, spisują się kapitalnie. Znajdują się na pozycji barażowej, ostatnio rozbili Odrę Opole aż 6:0, wcześniej przed własną publicznością wygrali z Chrobrym Głógów 5:0. Od początku października nie wygrali w lidze tylko raz (6 zwycięstw, 1 porażka).
Unia z kolei znajduje się na prowadzeniu w grupie pierwszej 3. Ligi, w rozgrywkach Pucharu Polski podopieczni Kamila Sochy wyeliminowali dwóch beniaminków Ekstraklasy – GKS Katowice oraz Motor Lubin. Od ostatniego ligowego meczu piłkarze Unii mieli aż 11 pełnych dni na przygotowanie do starcia z drużyną z Chorzowa. Spotkanie może przybrać nieprzewidywalny przebieg, faworytem będzie Ruch, jednakże niespodzianka jest możliwa. Pierwszy gwizdek tej rywalizacji w środę o godz. 15:00.
Obie ekipy ostatnio bez formy
W środę na Exbud Arenie Korona Kielce zagra z Widzewem Łódź. Obie drużyny, pomimo strzelenia dwóch bramek w ostatniej kolejce, schodziły z boiska przegrane. Podopieczni Jacka Zielińskiego mierzyli się z Górnikiem Zabrze, z którym do 82. minuty przegrywali aż 0:4. W końcówce się jednak przebudzili. Błyskotliwą akcją popisał się Mariusz Fornalczyk, wcześniej trafił Adrian Dalmau. Mecz zakończył nie tak wstydliwą porażką 2:4.
Nie zmienia to faktu, że Korona jest tuż nad kreską i gdyby nie poniedziałkowa porażka Radomiaka z Motorem (0:1), to właśnie podopieczni Zielińskiego znajdowaliby się aktualnie w strefie spadkowej.
Widzew, mimo postawienia trudnych do sforsowania warunków Rakowowi Częstochowa, uległ w Sercu Łodzi 2:3. Pomimo nieobecności Juljana Shehu, podopieczni Daniela Myśliwca zagrali bardzo dobrze. Goście z Częstochowy skarcili ich w 94. minucie meczu, trafiając na wagę trzech punktów. Było to jedno z najlepszych spotkań Widzewa w tym sezonie, jednak punktów za atrakcyjność nikt nie przyznaje. W środę piłkarze Widzewa będą faworytem do awansu, początek meczu o godz. 18:00.
Już nie taka solidna twierdza
Jednym z hitów 1/8 finału Pucharu Polski jest mecz Pogoni Szczecin z Zagłębiem Lubin. Gospodarze w ostatnich dwóch meczach u siebie nie wygrali, wcześniej się to nie zdarzyło. O ile porażka z Radomiakiem (0:1) była mocno alarmująca, tak niedzielny remis z Jagiellonią Białystok (1:1) to rezultat pozytywny. Punkt „Portowcom” uratował Valentin Cojocaru, bramkarz kilkukrotnie interweniował w sposób spektakularny. W dobrej dyspozycji znajduje się także Efthymios Koulouris – niezwykle skuteczny Grek jest jednak zawieszony z uwagi na dwa napomnienia w starciu w 1/16 finału z Odrą Opole.
Drużyna gości z kolei w 17. kolejce również podzieliła się punktami z wyżej notowanym rywalem. W piątkowy wieczór „Miedziowi” zremisowali 1:1 z Cracovią. Podopieczni Marcina Włodarskiego od ósmej minuty grali w dziesięciu, szkoleniowiec miał ogromne pretensje o kontrowersyjną czerwoną kartkę dla Michała Nalepy. Finalnie piłkarze Zagłębia wyrwali punkt po trafieniu w doliczonym czasie gry. Goście jutrzejszego spotkania w ekstraklasowej tabeli znajdują się tuż nad kreską. Faworytem tego spotkania będą „Portowcy”, którzy u siebie są bardzo skuteczni, choć ostatnio wygląda to trochę gorzej. Początek meczu w Szczecinie o godz. 21:00.
Gra co trzy dni? To nie problem!
W czwartek do gry wchodzą nasi pucharowicze, którzy dumnie reprezentują Polskę w Lidze Konferencji. Jagiellonia Białystok w trzecim z pięciu z rzędu wyjazdów zagra z Olimpią Grudziądz. Podopieczni Adriana Siemieńca mają serię piętnastu spotkań bez porażki, choć trzeba dodać, że ostatnio mistrz Polski troszkę zwolnił – ostatnie cztery konfrontacje „Jagi” zakończyły się czterema remisami.

W obliczu bardzo napiętego kalendarza są to wyniki akceptowalne. Zarówno w Ekstraklasie, jak i Lidze Konferencji, Jagiellonia zajmuje trzecią pozycję w tabeli. W wyjściowym składzie możemy spodziewać się wielu rotacji. W czwartek mistrzów Polski czeka bój z drużyną, która znajduje się w spadkowej strefie barażowej 2. Ligi. Olimpia na rozkładzie w rozgrywkach Pucharu Polski ma spadkowicza z 1. Ligi – Resovię (3:2) oraz pierwszoligowy GKS Tychy (4:2).
Początek spotkania w Grudziądzu w czwartek o godz. 15:00. Rzecz jasna „Jaga” będzie faworytem.
Hit w Łodzi
Drugi z naszych pucharowiczów pojedzie do Łodzi, Legia Warszawa zmierzy się z pierwszoligowym ŁKS-em. Przypomina to sytuację z 1/16 finału, gdy „Wojskowi” wybrali się do Legnicy na spotkanie z Miedzią (2:1). Tam, nie bez problemów wyeliminowali zespół Ireneusza Mamrota.
Piłkarze ŁKS-u z kolei w ostatnich tygodniach zaliczyli fatalną serię, w listopadzie nie wygrali ani razu. Sprawiło to, że wypadli daleko poza strefę barażową w 1. Lidze. Puentą tego okresu była sobotnia porażka z Wisłą Kraków (1:2), mimo prowadzenia podopieczni Jakuba Dziółki wypuścili w stolicy Małopolski punkty.
„Wojskowi”, podobnie jak Jagiellonia, są w trakcie maratonu gier w delegacji. To trzeci z czterech meczów wyjazdowych z rzędu. Po wysokiej wygranej na Cyprze z Omonią Nikozja (3:0), nadeszła rozczarowująca postawa w niedzielnym starciu w Mielcu ze Stalą (2:2). Legia wypuściła trzy punkty w doliczonym czasie gry, gdy po katastrofalnym błędzie Gabriela Kobylaka do siatki trafił Łukasz Wolsztyński. Przy pierwszym straconym golu nie mniejszą gafę popełnił Radovan Pankov. Po meczu z ŁKS-em podopiecznych Goncalo Feio czeka jeszcze jedna delegacja – w niedzielę zagrają z Zagłębiem.
W każdym spotkaniu Legii wychodzi bardzo wąska kadra stołecznego klubu, brak jakościowych zmienników, których powinien mieć do dyspozycji Feio w obliczu gry co kilka dni. Nie zmienia to faktu, że Legia na trzynaście ostatnich meczów we wszystkich rozgrywkach przegrała tylko raz – z Lechem Poznań 2:5.
Spodziewam się pełnej determinacji gry „Wojskowych” – mimo sporego zmęczenia będą zdecydowanym faworytem. Pierwszy gwizdek w Łodzi w czwartek o 18:00.
Komplet meczów 1/8 finału Pucharu Polski:
Wtorek, 3 grudnia 2024
- 12:00 Sandecja Nowy Sącz – Puszcza Niepołomice
- 15:00 Śląsk Wrocław – Piast Gliwice
- 21:00 Polonia Warszawa – Wisła Kraków
Środa, 4 grudnia 2024
- 15:00 Unia Skierniewice – Ruch Chorzów
- 18:00 Korona Kielce – Widzew Łódź
- 21:00 Pogoń Szczecin – Zagłębie Lubin
Czwartek, 5 grudnia 2024
- 15:00: Olimpia Grudziądz – Jagiellonia Białystok
- 18:00: ŁKS Łódź – Legia Warszawa
Fot. Kamil Świrydowicz/Jagiellonia Białystok