
Fot. Mariusz Piotrowski / Jagiellonia Białystok
Dziś wieczorem Jagiellonię Białystok czeka kolejne wyzwanie w europejskich pucharach. W ramach 5. kolejki fazy ligowej LKE mistrz Polski zagra z czeską Mladą Bolesław. Dla podopiecznych Adriana Siemieńca będzie to piąty wyjazd z rzędu, co jednak nie znaczy, że jest to jakimś szczególnym utrudnieniem. Na uwagę zasługuje fakt, że Jagiellonia nie przegrała żadnego wyjazdu z wspomnianej serii. Trudny terminarz i niełatwe mecze co kilka dni kują charakter, natomiast nie ma wątpliwości, że piłkarze „Jagi” mają prawo czuć zmęczenie po bardzo wymagającej jesieni.
Kim jest rywal Jagiellonii?
Mlada Bolesław to piąty zespół poprzedniego sezonu czeskiej ligi, który eliminacje LKE rozpoczął od 2. rundy. Udało mu się przebrnąć przez każdą fazę, najpierw wygrał z litewskim Transinvestem, później z izraelskim Hapoelem Ber Sheva, a na finiszu eliminacji Czesi odprawili z kwitkiem węgierskie Paks.
Dzisiejszy rywal Jagiellonii może nie być aż tak szeroko znanym zespołem, jak inne czeskie drużyny, jak choćby Sparta, Slavia czy Viktoria Pilzno, co nie oznacza jednak, że nie stanowi zagrożenia. W tabeli fazy ligowej LKE zajmuje odległą 30. lokatę. Jeśli chce celować w awans do fazy pucharowej, to musi poszukać trzech punktów z Jagiellonią, bądź za tydzień przeciwko norweskiemu Molde na wyjeździe. W rodzimej lidze Mlada z kolei przegrała ostatnio w połowie września ze Slavią Praga, a więc zespół prowadzony przez Andreasa Brannstroma może się pochwalić serią jedenastu meczów w lidze bez porażki (4 wygrane, 7 remisów).
Mlada bardzo słabo weszła w europejskie rozgrywki, przegrała pierwsze trzy konfrontacje – z Noah, Lugano i Vitorią Guimaraes. W 4. serii gier dzisiejszy rywal „Jagi” dość nieoczekiwanie pokonał Real Betis 2:1. Oba gole dla czeskiego zespołu padły po przerwie.
Trener Siemieniec postanowił odwołać się do ostatnich wyników Mlady Bolesław. – Jako gość, spodziewam się przeciwnika, który będzie miał w sobie dużo determinacji do tego, żeby wygrać spotkanie, zważywszy na dobry moment, w którym są i ostatnie zwycięstwo w Lidze Konferencji. Biorąc pod uwagę, że zostały dwa mecze, na pewno będą chcieli zrobić wszystko, żeby dać sobie szansę powalczyć o play-offy – mówił szkoleniowiec mistrzów Polski, cytat za Polsat Sport.
– Nie możemy doprowadzić do otwartego spotkania, musimy lepiej je kontrolować bez piłki – i to był nasz wniosek po meczu z Celje – mówił z kolei trener Jagiellonii, pytany o ostatnie spotkanie w europejskich pucharach z Celje (3:3).

Oba zespoły potrafią strzelać
Choć Jagiellonia zajmuje czołowe lokaty zarówno na krajowym podwórku, jak i w LKE, a Mlada nie odnosi takich sukcesów, to obie drużyny łączy ofensywne podejście do piłki. Dla przypomnienia, „Duma Podlasia” zakończyła jesienne zmagania w Ekstraklasie na trzecim miejscu z trzema punktami straty do liderującego Lecha Poznań.
Mlada z kolei jest na 6. miejscu w tabeli czeskiej ekstraklasy z aż 22 punktami straty do lidera, Slavi Praga.
O ofensywie dzisiejszego rywala mówił Adrian Siemieniec. – Wiemy, że Mlada Bolesław to drużyna, która potrafi atakować (…), ma niezłe indywidualności, które potrafią stworzyć zagrożenie, ale też znajdujemy rzeczy w ich defensywie, które na pewno będziemy chcieli wykorzystać
Obie drużyny są w dobrej dyspozycji, co pozwala liczyć na dynamiczne i ciekawe spotkanie. Czy Jagiellonia utrzyma swoją passę siedemnastu meczów bez porażki na wszystkich frontach? A może Mlada powstrzyma mistrza Polski i zacznie poważnie myśleć nad europejskimi pucharami na wiosnę? Jedno jest pewne, dzisiejsze spotkanie ma kluczowe znaczenie dla obu drużyn.