
Fot. Jagiellonia Białystok / Kamil Świrydowicz
Mlada Boleslav przerwała imponującą serię siedemnastu meczów Jagiellonii Białystok bez porażki, wygrywając 1:0 z mistrzem Polski w 5. kolejce Ligi Konferencji. Spotkanie to miało być formalnością dla „Dumy Podlasia”, jednak okazało się pełne napięcia i błędów. Jedynego gola zdobył Patrik Vydra, a białostoczanie zakończyli mecz w osłabieniu po czerwonej kartce Adriana Diegueza.
Ziewanie i błędy
Pierwsze czterdzieści pięć minut spotkania upłynęło pod znakiem zachowawczej gry obu drużyn. Jagiellonia miała nieco więcej okazji, jednak brakowało jej skuteczności w ostatniej fazie ataku.
Najgroźniejsze akcje wynikały w zasadzie z błędów obrony, takich jak nieporozumienie Adriana Diegueza ze Sławomirem Abramowiczem w 8. minucie, kiedy po to błędzie komunikacyjnym rywale mogli zagrozić, nie skorzystali jednak skrzętnie z tego prezentu. Oddali co prawda strzał, ale poradził sobie z nim wracający do bramki Abramowicz. Był to jeden z dwóch celnych strzałów w całej pierwszej połowie.
Z drugiej strony, Mlada Boleslav grała pragmatycznie, licząc na błędy zawodników „Jagi” i okazje po stałych fragmentach gry. Próby Afimico Pululu i Jesusa Imaza po stronie Jagiellonii były niecelne, a rzut wolny Darko Churlinova w 35. minucie był ciekawy, jednak etatowy reprezentant Macedonii Północnej uderzył nad bramką rywali. Kibice, którzy licznie przybyli na sektor gości, mogli czuć niedosyt po bezbarwnej pierwszej połowie.
Akcje, dramaty i czerwona kartka
Po przerwie oba zespoły podniosły tempo gry. Gospodarze ruszyli do ataku, stwarzając kilka groźnych sytuacji. Abramowicz dwukrotnie ratował swój zespół, broniąc strzały Vasilija Kuseja i Tomasa Ladry. Jagiellonia miała problemy z organizacją w defensywie po zejściu kontuzjowanego Dusana Stojinovicia, którego zastąpił sprowadzony latem z Kotwicy Kołobrzeg Cezary Polak.
Decydujący moment meczu nastąpił w 76. minucie. Lamine Diaby-Fadiga stracił piłkę na własnej połowie, co pozwoliło Kusejowi na precyzyjne podanie do Patrika Vydry. 21-latek uderzył potężnie z linii pola karnego, nie dając szans Abramowiczowi.
Jagiellonia starała się wyrównać, ale jej akcje były chaotyczne. Najlepszą okazję miał Nene w 84. minucie, jednak jego strzał z powietrza obronił Mateus Trmal. W doliczonym czasie gry frustracja polskiego zespołu sięgnęła zenitu – Adrian Dieguez został ukarany czerwoną kartką po niesportowym zachowaniu, w bardzo głupi sposób chwycił za szyję jednego z graczy rywali, arbiter po analizie VAR zmienił kolor kartki, bo początkowo ukarał Hiszpana żółtym kartonikiem.
Co dalej, Jagiellonio?
Porażka Jagiellonii komplikuje jej sytuację w grupie. Mimo, że „Duma Podlasia” ma już zapewniony udział w 1/16 finału, wygrana w Czechach mogłaby zagwarantować bezpośredni awans do 1/8 finału. Zamiast tego, polski zespół spadł na ósme miejsce w tabeli i musi walczyć o punkty w ostatnim meczu grupowym z Olimpiją Ljubljaną. Spotkanie odbędzie się 19 grudnia w Białymstoku, a wygrana jest konieczna, aby uniknąć udziału w barażach.
Dla gospodarzy zwycięstwo nad Jagiellonią było przełamaniem po serii porażek. Mlada Boleslav, uznawana za słabe ogniwo zespołów reprezentujących Czechy w europejskich pucharach, pokazała wolę walki i solidną organizację gry. Triumf nad „Jagą” daje nadzieję na lepsze występy w przyszłości.
MLADA BOLESLAV – JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 1:0 (0:0)
76′ Vydra
1 komentarz on “Każda seria się kiedyś kończy. Mlada Boleslav wygrywa z Jagiellonią Białystok”