
Fot. Mateusz Kostrzewa / Legia.com
Legia Warszawa przegrała 1:2 z FC Lugano w 5. kolejce Ligi Konferencji. Było to spotkanie momentami bardzo przyzwoite, zwłaszcza w pierwszej odsłonie „Wojskowi” wyglądali genialnie. Druga część przyniosła jednak sporo wniosków, które przyprawiają o ból głowy. Po czwartkowym meczu relację ze zdarzeń zdali Patryk Kun oraz Goncalo Feio.
Brak zmęczenia
Zarówno lewy obrońca, jak i trener, jasno wypowiedzieli się o braku zmęczenia nadmiarem spotkań. Kun zauważył niedociągnięcia w innym elemencie. – Na pewno nie zmęczenie. Brakowało nam dokładności z piłką i lepszych decyzji, bo kilka razy mogliśmy lepiej to rozegrać na połowie przeciwnika, wybierać prostsze rozwiązania, a nie grać indywidualnie, bo z tego brały się kontry dla przeciwnika. Zabrakło nam wyrachowania na połowie Lugano, żeby to lepiej rozegrać i tego ostatniego, lub przedostatniego podania, aby znaleźć drogę do stwarzania sytuacji – mówił nam zawodnik Legii po ostatnim gwizdku.
Portugalski trener również konkretnie odniósł się do tego kazusu. – Poziom zmęczenia drużyny jest żaden. […] Odpoczywamy gdy robota jest zrobiona.
Feio zaznaczył, że żaden z zawodników wyjściowego składu, poza Jurgenem Celhaką, nie obniżył z czasem intensywności. Z tego powodu dokonał tylko dwóch zmian – po przerwie na placu pojawili Sergio Barcia oraz Tomas Pekhart, którzy zmienili odpowiednio właśnie Celhakę i Kacpra Chodynę.
Zabici wąską kadrą. Legia Warszawa przegrywa z Lugano
Plany taktyczne
Wielu obserwatorów zauważyło, że szkoleniowiec Legii Warszawa na ławce do końcowego gwizdka pozostawił kilku ofensywnych graczy. Mowa o Miguelu Alfareli, Jordanie Majchrzaku czy Mateuszu Szczepaniaku.
Na pomeczowej konferencji Goncalo Feio punktowo wymienił, w jakiej sytuacji zdecydowałby się na wprowadzenie pozostałych rezerwowych. Prawdą jest, że do ataku pozycyjnego najbardziej przydatny jest Tomas Pekhart. Kolejna kwestia to pytanie, dlaczego czeski napastnik pojawił się na placu gry dopiero w 81. minucie?

Padły także pytania o długo nieobecnego Claude Concalvesa. Trener wykazał, że jego rodak jest przystosowany do gry w dwójce pomocników. Z tego powodu lepszym wyborem był Sergio Barcia, nazwany przez Goncalo Feio piłkarzem w większym stopniu pozycyjnym.
I znów, jak grzyby po deszczu, wyrasta problem z brakiem zmienników. W momencie, kiedy Feio odwraca się i patrzy na ławkę w poszukiwaniu graczy, którzy mogą wnieść jakość, może tylko z przewrócić oczami. Nie może być tak, że szkoleniowiec zespołu z czołówki ma realnie jednego zmiennika.
Ale oczywiście trzeba także wrzucić kamyczek do ogródka Feio, bo mam wrażenie, że meczem można było lepiej zarządzić. W obliczu konieczności gonienia wyniku nie należy się bowiem ograniczać do zastanej koncepcji. Trzeba być elastycznym, reagować.
Urazy – czy to problem?
Trener Legii usprawiedliwiał niedobory urazami mechanicznymi. Podczas konferencji kilkukrotnie odwoływał się do Jurgena Elitima i jego istotnej roli w letnim okresie przygotowawczym.
Patryk Kun także odczuwa straty spowodowane urazami. – Na pewno, to są nasi podstawowi zawodnicy i liderzy w tej rundzie, ale mamy kolejnych zawodników, każdy jest gotowy i ciężko pracował na takie szanse. Kto wejdzie, będzie musiał wziąć odpowiedzialność, bo będziemy grać o trzy punkty i o jak najwyższe miejsce w fazie ligowej.
Nieobecni w czwartkowy wieczór byli także Rafał Augustyniak i Ruben Vinagre. Znamienny okazał się brak rejestracji do rozgrywek Ligi Konferencji Wojciecha Urbańskiego. Cały czas kontuzjowani są Maxi Oyedele oraz Kacper Tobiasz, choć są i dobre wieści – obaj wrócili do treningów.
Konsekwencje w czasie
Mimo, że Legia raczej imponowała przygotowaniem fizycznym, z tygodnia na tydzień w większym stopniu widoczna jest słabość w końcówkach. Niedobory kadrowe są kwestią oczywistą, dyrektor sportowy Jacek Zieliński jest szeroko krytykowany za kolejne decyzje.
W zimowym okienku konieczne są wzmocnienia, bez nich w zasadzie niemożliwa jest wiosenna walka w Lidze Konferencji czy na poletku ligowym. Kibice Legii myślą bowiem także o mistrzowskim tytule i triumfie w Pucharze Polski – w ćwierćfinale krajowego pucharu „Wojskowi” zagrają z Jagiellonią Białystok. Goncalo Feio wydaje się niebywale świadomy trudności, które ich spotkają, ale z obecną kadrą nie jest w stanie wiele zrobić. Materiał jest zbyt krótki.
Strata punktów ze Stalą w Mielcu (2:2) i klęska w Poznaniu z Lechem (2:5) w dużym stopniu spowodowana była słabszą postawą w końcówkach. Wczorajszy mecz to kolejny element tej układanki.
Jak ułożyć jedenastkę w Szwecji?
Być może jest tak, że brak przekładania meczów ligowych latem i wysoka częstotliwość gier zaczyna oddziaływać dopiero teraz. Do końca roku „Wojskowi” mają jeszcze jeden mecz, za tydzień polecą do Szwecji. Konfrontacja z Djurgarden w ramach 6. kolejki LKE jawi się jako wyzwanie trudne. Zawieszony został Bartosz Kapustka, to kolejny zawodnik kwalifikujący się do grupy nieobecnych. Ustawienie środka pola staje się więc problematyczne.
Przeciwko ekipie ze Szwecji nie zagra także Radovan Pankov, który z Lugano obejrzał dwie żółte kartki.
Być może do kadry wróci Jean-Pierre Nsame, były piłkarz Young Boys Berno trenuje ponownie z pierwszym zespołem. Być może dostępny będzie Oyedele, reprezentant Polski również bierze udział w zajęciach na boisku.