Pospekulujmy i zadajmy sobie pytanie – którzy ligowcy najmocniej się wyróżniają i mogą już najbliższej zimy opuścić Ekstraklasę? Zapraszam na zestawienie siedmiu piłkarzy z polskich boisk, którzy być może niedługo opuszczą naszą ligę.
Gustav Berggren (Raków Częstochowa)
Pomocnik Rakowa latem był łączony z New York Red Bulls, ale na przenosiny za ocean nie zgodził się sam Marek Papszun, widząc w Szwedzie lidera drużyny.
I rzeczywiście to była trafiona diagnoza, ponieważ 27-latek wygląda rewelacyjnie na początku tego sezonu. Zwłaszcza mecz z Zagłębiem był w jego wykonaniu wyśmienity. Raków wygrał 5:1, a Berggren zaliczył dwa gole i jedną asystę.
Afimico Pululu (Jagiellonia Białystok)
Jego umowa obowiązuje tylko do końca obecnego sezonu, choć mistrz Polski ma możliwość przedłużenia kontraktu o kolejne dwanaście miesięcy.
Pululu wygląda świetnie, zarówno na boiskach ekstraklasowych, wyróżniał się także w europejskich pucharach. Wystarczy wskazać wyjazdowy mecz z Kopenhagą, wygrany przez „Jagę” 2:1. Pululu wówczas strzelił gola i zaliczył asystę przy trafieniu Churlinova. Jeszcze kilka takich występów w europejskich pucharach, to Jagiellonia nie zdoła go utrzymać.
Benjamin Källman (Cracovia)
Kolejny piłkarz, który może wyfrunąć z Polski tej zimy lub po sezonie. Reprezentant Finlandii otwiera klasyfikację kanadyjską w Ekstraklasie. Kallman może się pochwalić bowiem 5 bramek i 6 ostatnich podań.
Najprawdopodobniej Kallman będzie tej zimy łakomym kąskiem na rynku transferowym. Latem była nim zainteresowana Legia, pytanie czy telefon z Warszawy znów będzie dzwonić za kilka miesięcy.
Wahan Biczachczian (Pogoń Szczecin)
O Wahana Biczachczjana pytały kilka miesięcy temu zagraniczne kluby i bardzo możliwe, że na pół roku przed wygaśnięciem jego umowy z Pogonią, piłkarz jednak opuści Szczecin. Trafił do „Portowców” zimą 2022 roku i przez pierwsze kilka tygodni dał się poznać jako znakomity dżoker, który kiedy wchodził, to strzelał.
Obecnie jest jednym z liderów ofensywny Pogoni Szczecin, gra regularnie także w reprezentacji Armenii. Być może tej zimy odejdzie z Pogoni. W tym sezonie ma na koncie 2 gole i 3 asysty w 12 spotkaniach.
Leonardo Rocha (Radomiak Radom)
Jego umowa obowiązuje do końca sezonu 2025/26, jednak wątpliwe by Portugalczyk ten kontrakt wypełnił. Rocha otwiera klasyfikację strzelców i najpewniej to jego ostatnia runda w Polsce.
Napastnik ma na koncie 9 bramek w 11 meczach. Najlepszym jego spotkaniem było bez wątpienia derbowe starcie z Koroną Kielce. Podopieczni Bruno Baltazara rozbili kielczan 4:0, a hat-trickiem popisał się Rocha.
Patryk Dziczek (Piast Gliwice)
Mówiło się, że może latem przenieść się do Lecha Poznań. „Kolejorz” wzmocnień zdecydował się poszukać jednak za granicą – do Poznania pod koniec okienka trafił Stjepan Loncar, Dziczek z kolei w Piaście został.
Bardzo jednak możliwe, że to jego ostatni sezon w ekipie z Gliwic. Nieprzypadkowo Dziczek został doceniony przez Michała Probierza i zagrał w dwóch meczach w reprezentacji Polski. Bez dwóch zdań, jeśli będzie grał na wysokim poziomie to nie tylko do kadry wróci, ale też zapracuje sobie na zagraniczny transfer.
Mateusz Skrzypczak (Jagiellonia Białystok)
Osobiście nie spodziewałem się, że będziemy w kontekście Skrzypczaka mówić o reprezentacji Polski. Stoper mistrza Polski w zupełności sobie na to jednak zasłużył. Niestety jednak pechowy uraz, którego doznał w ostatnim meczu przed zgrupowaniem wypisał go z meczów kadry.
Wielka szkoda, ale to nie oznacza, że ominie go zgrupowanie w listopadzie. Jeśli będzie grał na dobrym poziomie, to telefon od Michała Probierza znów może zadzwonić, a jednocześnie może się zgłosić po niego jakiś solidny zagraniczny klub.
Fot. Kamil Świrydowicz/Jagiellonia Białystok