
Postać, która pobiła wiele rekordów w piłce klubowej i reprezentacyjnej. Dwukrotny zdobywca nagrody FIFA The Best i najlepszy zawodnik w historii polskiej piłki. Mimo tego często podważany, w nerwach niektórzy zapominają, jak bardzo zasłużył się w barwach biało-czerwonych. Książka „RL9, czyli Lewandowski”, pokazała wielką wytrwałość kapitana w dążeniu do celu.
„Bobek” w środowisku
Młodość Lewandowskiego stała się doskonałym przykładem, jak wielki udział w drodze do sukcesu mają rodzice. Niestety na przestrzeni ostatnich piętnastu lat wiele się zmieniło, dziś nastąpił rozdźwięk między nieco skrajnymi podłożami budowy charakteru. Z jednej strony wiele niebezpiecznych sytuacji sprawiło, że typologiczny rodzic w dobrej wierze stał się nieco nadopiekuńczy. Z drugiej, doskonała infrastruktura nie jest dostępna dla wszystkich.
Trening w szkółce jest płatny, akademie zajmują obiekty w miastach przez całe popołudnia. Regulacje prawa wewnętrznie obowiązującego zakazują wstępu osobom nieuprawnionym, do tej grupy zaliczani są nieletni bez opieki. Kolejną kwestią są wszelkie treści elektroniczne, skutecznie zniechęcają do wyjścia z domu.
W przypadku Lewandowskiego pojawiało się wiele cennych rad od rodziców. Ci także uprawiali sport, krzewili u adepta umiejętności tożsame dla innych dyscyplin. Mama była siatkarką, treningi w tej dziedzinie zapewniały młodemu chłopakowi poprawę wyskoku.
Zawziętość w drodze do formy zabawy wpływała także na charakter, młody „Bobek” był niezatrzymany, gdy chodziło o odbijanie piłki. Podobnie dojrzały, Pan piłkarz, który bił wiele rekordów. W dniu, w którym przyjął pierwszą Komunię Świętą, po mszy udał się na mecz. Przebierał się w samochodzie, nad wszystkim czuwał podobnie wytrwały tata.
Początek kariery
Książka poświęca wiele uwagi emocjom, które naturalnie towarzyszą piłce nożnej. Zaranie przygody wiązało się z Partyzantem Leszno, starcie ze starszymi kolegami było trudne. Mimo tego „Lewy” strzelił gola, od początku pewnym problemem były warunki fizyczne. Wraz z kolegą Erykiem wykorzystali więc zwinność, mimo porażki młody napastnik z podekscytowaniem opowiadał mamie i siostrze o trafieniu.
„Zapomnij o Legii, pewnego dnia tego pożałują” – Słowa mamy piłkarza okazały się prorocze. Droga do „Wojskowych” była od początku kręta, najpierw w Legii nie było jego grupy wiekowej, a gdy zdołał dostać się do drużyny, przydarzyła się pechowa kontuzja kolana. Jej skutkiem było nieprzedłużenie wygasającego kontraktu, Lewandowski wybiegł z budynku zapłakany i załamany.
To był bardzo trudny moment dla młodego chłopaka. Następnie trafił do Znicza Pruszków.
Żółta przygoda
Wyjazd do ligi zagranicznej wiązał się ze sporą presją, po wywalczeniu tytułu króla strzelców Ekstraklasy, przyszedł czas na pobicie Bundesligi. Ciekawym wątkiem była erupcja wulkanu Eyjafjallajokull na Islandii, poniekąd ze względu na wstrzymany ruch lotniczy nie doszło do transferu do Anglii. Dialogi z Jurgenem Kloppem pokazały, jak wielki wpływ na gracza mial szkoleniowiec BVB. Pierwsza kampania była przejściowa, grywał jako ofensywny pomocnik, już rok później został wybrany najlepszym zawodnikiem rozgrywek. Ustrzelił 22 bramki, dawał gwarancję jakości. Nie bez udziału pozostałą kontuzja paragwajskiego snajpera – Lucasa Barriosa, okazję należało więc wykorzystać.
Sezon 2011/12 został zwieńczony Euro w Polsce i na Ukrainie, które było absolutnie wyjątkowe. Polska była współgospodarzem, niestety skończyło się rozczarowaniem, nie zdołaliśmy wyjść z grupy. W tym momencie widoczna była rola jego żony – Anny, która wspierała go niemal w każdej chwili. Zarówno złocistej, które zdarzały się częściej, jak i trudniejszej.
Odbicie od frustrującego doświadczenia musiało być imponujące, w kolejnej kampanii Borussia rywalizowała o uszate trofeum. W półfinałowym meczu Lewandowski stanął naprzeciw Cristiano Ronaldo. Polak zdołał trafić do siatki czterokrotnie, triumfalny okrzyk po bramce pojawiał się w książce bardzo często, nie mogło to dziwić. W finale „Polska Borussia” zmierzyła się z Bayernem Monachium. Rywal przeżywał sezon nieprawdopodobnych sukcesów, Bayern w lidze wypracował sobie gigantyczną przewagę. Polski tercet stanął do walki z hegemonem i niestety poległ…
Stern des Sudens
Klub z Dortmundu opuścił uznany zawodnik, Mario Goetze. Po transferze pomocnika do Bayernu atmosfera uległa zmianie. Lewandowski spędził na zachodzie Niemiec jeszcze jedną kampanię, już w styczniu podjął decyzję o podpisaniu umowy z „Gwiazdą Południa”. Kloop rozumiał decyzję snajpera, reprezentant Polski pożegnał się z BVB dubletem. Zdobył także pierwszą bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego.
Brak „Lewego” był w Borussi odczuwalny, były klub w sezonie 2014/15 zajął dopiero 7. pozycję. Bayern wygrał Bundesligę, Polak strzelił 17 bramek. Królem strzelców został wówczas Alexander Meier, uznany piłkarz w historii Eintrachtu Frankfurt.
Sezon był przyzwoity, przygoda w Lidze Mistrzów zakończyła się na półfinale. Nokaut autorstwa Lionela Messiego zabrał szansę na grę w Berlinie. W pamięć zapadła mi dyskusja z kolegą, latem Lewandowski przyznał, że zabrakło symbolicznego momentu. Taki nadszedł dwa miesiące później…
Szaleństwo
Mecz z Wolfsburgiem nie wymaga komentarza. Najlepiej obrazują go zachowania Pepa Guardioli, Lewandowski pojawił się na placu gry w przerwie. Po upływie godziny gry miał na koncie pięć trafień. Rekord stał się praktycznie niemożliwy do pobicia.
Kampania 2015/16 została spuentowana francuskim Euro, w kwalifikacjach do turnieju Polak został królem strzelców. Mistrzostwa sprzed dziewięciu lat to dla mnie czas wybitny, doskonale pamiętam wściekłość po trafieniu Xherdana Shaqiriego. Lewandowski trafił w ćwierćfinale, historycznym starciu przeciwko Portugalii.
Polak ugruntował swoją pozycję w Bayernie, niemiecki zespół w każdej kampanii był jednym z kandydatów w walce o uszate trofeum. Na drodze Bawarczyków stawał jednak dwukrotnie Real Madryt z Ronaldo na czele. Portugalczyk stał się nemesis drużyny Bayernu, niejako pomagali w tym sędziowie.
Forma napastnika nie została przełożona na mundial w Rosji. To był kolejny zawód w wykonaniu naszej reprezentacji. W eliminacjach snajper ponownie zdobył najwięcej trafień, w dziesięciu meczach strzelił aż 16 goli. Mimo tego debiutancki występ na mistrzostwach świata Lewandowski zakończył bez zdobyczy.

Kropka nad „i”
Robert Lewandowski rozgrywał świetne sezony, niezmiennie brakowało jednak triumfu w Lidze Mistrzów. W książce wspomniano o starciu z Liverpoolem, na Alianz Arenie mistrz Niemiec uległ późniejszemu zwycięzcy 1:3. Pamiętam zawód po drugim trafieniu Sadio Mane, ponownie Senegal okazał się bolesny.
W Monachium po średnio udanej przygodzie Niko Kovaca pojawił się bohater. Hans-Dieter Flick to w klubowej piłce synonim odmiany i sukcesu. Bayern stał się absolutnym hegemonem, sezon dotknięty pandemią został kompletnie zdominowany.
Turniej finałowy w Lizbonie był puentą, Monachijczycy rozprawili się z FC Barceloną aż 8:2. To było szalone spotkanie, po trzydziestu minutach było 4:1. Po rozbiciu Lyonu na drodze mógł stanąć tylko Neymar, Brazylijczyk rozgrywał świetną kampanię. Bayern był jednak silniejszy, w finale pokonał PSG po trafieniu Kinglseya Comana.
Lewandowski sięgnął po upragnione trofeum, został królem strzelców. Mimo braku dwumeczów na dwóch etapach „Lewy” zdobył aż piętnaście bramek.
Niemożliwy dorobek
Książka zobrazowała historię, która wydawała się abstrakcyjna. Kolejna kampania rozpoczęła się laniem dla FC Schalke, gdy podopieczni Flicka na pustej Alianz Arenie wygrali aż 8:0, nikt nie przewidywał puenty sezonu.
Robert Lewandowski strzelał z niebywałą częstotliwością, na szczycie stanął rekord Gerda Mullera. Legendarny napastnik blisko pół wieku wcześniej trafił czterdziestokrotnie. Polak zbliżał się do tego wyniku, na drodze stanęła kontuzja. Mimo problemów ze zdrowiem i straty pełnych pięciu spotkań, kluczowe okazały się końcówki meczów. Rekord „Bombowca narodu” został pobity w 90. minucie ostatniej kolejki, Lewandowski pokonał Rafała Gikiewicza.
Primera Golleador
Książka kończy się epilogiem, transfer do FC Barcelony to spełnienie marzeń zawodnika.
Lewandowski w barwach Blaugrany został królem strzelców LaLiga, miewał jednak słabsze okresy za kadencji Xaviego Hernandeza. Ponowne spotkanie z Flickiem okazało się strzałem w dziesiątkę, Polak zdobył setną bramkę w Lidze Mistrzów. Dołączył do wielkiego klubu, usiadł przy jednym stole z Ronaldo i Messim.
Prowadzenie w klasyfikacji strzelców LaLiga i Ligi Mistrzów pokazuje, że mimo wieku Lewandowski nie przestaje zaskakiwać. Nieprawdopodobna kariera, nadchodzący brak snajpera będzie dla nas bolesny. Niebywale bolesny. Więcej o Robercie Lewandowskim można przeczytać w książce „RL9, czy Lewandowski”, wydawnictwa CzytaLisek.