
Fot. Real Madryt
Real Madryt znów to zrobił, „Królewscy” wyrwali zwycięstwo w doliczonym czasie gry! W meczu fazy play-off Ligi Mistrzów podopieczni Carlo Ancelottiego pokonali Manchester City 3:2. Strzelanie otworzył Erling Haaland, gospodarze mieli momenty imponującej kontroli. Podopieczni Ancelottiego potrafili się jednak rozpędzić, do wyrównania doprowadził Kylian Mbappe. Mecz stał pod znakiem wymiany ciosów, ponownie prowadzenie gościom dał Haaland. Real włączył jednak królewski tryb, po 86. minucie odwrócił wynik spotkania. Strzelali Brahim Diaz i Jude Bellingham.
Intensywny napór
Spotkanie rozpoczęło się od kilku prób dłuższego podania ze strony gości. W 10. minucie po genialnym zagraniu Federico Valverde, sam na sam z Edersonem wyszedł Vinicius. Skrzydłowy został sfaulowany przez swojego rodaka, sędzia podniósł jednak chorągiewkę.
Real nie odpuścił, chwilę później nieprawdopodobne podanie Rodrygo stworzyło świetną szansę. Mendy szybko rozegrał z Jude’em Bellinghamem, w ostatniej chwili strzał Francuza zablokował Manuel Akanji. To była stuprocentowa szansa, „Królewscy” zaskoczyli rywala błyskawiczną wymianą podań.
Konkretna odpowiedź
Spotkanie toczyło się w szybkim tempie, przed upływem pierwszego kwadransa świetną okazję zaprzepaścił Savinho. W 19. minucie strzelił Erling Haaland, który co ciekawe nigdy dotąd nie pokonał bramkarza Realu. Norweg wykorzystał świetne zgranie Josko Gvardiola. Akcję zapoczątkował Jack Grealish.
Wideoweryfikacja bramki na 1:0 trwała kilka minut, ostatecznie sędzia Clement Turpin uznał trafienie. City chciało pójść za ciosem, kapitalne podanie otrzymał De Bruyne. Niebywałą interwencją popisał się jednak Asencio, Hiszpan wślizgiem powstrzymał doświadczonego rywala.
Goście doszli do głosu, chaotyczna wymiana podań zakończyła się świetnym strzałem Viniciusa. Brazylijczyk po rykoszecie trafił w poprzeczkę, chwilę później próba Rodrygo została zablokowana.
Próba zamrożenia
Problemy sygnalizował Grealish, na placu gry pojawił się Foden. Guardiola dokonał zmian taktycznych, stronę ataku zmienił Savio. Gospodarze dłużej utrzymali się przy piłce, rezerwowy Anglik rozpoczął swój występ od mocnego uderzenia. Świetnie wybronił Thibaut Courtois. Chwilę później strzał Haalanda wślizgiem blokował Asencio.
Manchester City nie odpuszczał, w poprzeczkę trafił Akanji. Goście zdecydowanie osłabli, bramka podcięła im skrzydła. Plan Pepa Guardioli był świetnie realizowany.
Przed przerwą pomylił się Nathan Ake, akcja Rodrygo zakończyła się spóźnionym podaniem. Chwilę później wszyscy kibice gospodarzy się przerazili, procę napiął Valverde. Strzał Urugwajczyka z dystansu był jednak minimalnie niecelny.
Gwiezdne wojny
Druga część rozpoczęła się od ofensywy „The Citizens”, rajd i strzał Haalanda zatrzymał się na poprzeczce. Gospodarze ponownie przejęli kontrolę, dominacja trwała jednak tylko siedem minut.
Podopieczni Ancelottiego ponownie musieli się ocknąć, zrobili to bardzo konkretnie. Akanji został zastąpiony przez Rico Lewisa, Anglik kilkukrotnie zmierzył się z rozpędzonym Viniciusem. Chwilę później strzał Mbappe świetnie odbił Ederson.
Rozerwana barykada
Real dopiął swego, nieprawdopodobne podanie Daniego Ceballosa nieczystym strzałem zamknął Mbappe. Piłka wpadła do bramki zaskoczonego Edersona. Goście próbowali pójść za ciosem, minimalnie pomylił się Valverde. „Królewscy” byli potwornie nieskuteczni, stuprocentową okazję zmarnował Jude Bellingham. Chwilę później Mbappe trafił w słupek, ponownie był jednak spalony.
Koncert grał Asencio, Hiszpan wystąpił w roli Rudigera w walce z Haalandem. Gospodarze mieli swój moment, klasą błysnął Savinho. Akcja Lewisa została zatrzymana przytomną interwencją.
Nadzieja Guardioli
Ceballos rozgrywał przyzwoite spotkanie, wykazał się jednak brakiem koncentracji. W pole karne wpadł rozpędzony Phil Foden, Anglik został sfaulowany przez pomocnika Realu.
Sędzia bez wątpliwości wskazał na wapno, jedenastkę bardzo pewnie wykorzystał Haaland. Piłka została uderzona perfekcyjnie, zmierzała idealnie w dolny róg bramki. Wydawało się, że zwycięstwo jest blisko. Być może kibice zapomnieli, kto był dziś rywalem…
Nokaut
Gospodarze objęli prowadzenie, Real ruszył po odpowiedź. Piłkę wprowadził Ederson, zrobił to bardzo nieudolnie. Strzał oddał Vinicius, po interwencji Brazylijczyka dobił wprowadzony z ławki Brahim Diaz. Piłkarz nie celebrował trafienia, to były gracz „Obywateli”.
Goście byli usatysfakcjonowani, Mbappe został zastąpiony przez Frana Garcię. Rywal ponownie podał pomocną dłoń, Vinicius przelobował niezdecydowanego Edersona. Piłkę do bramki wbił Bellingham. Anglik odłączył prąd gospodarzom, kolejny raz wypuścili oni świetny rezultat w ostatnich minutach.
Katastrofa
Manchester City mimo porażki pokazał, że nie stracił elementów tożsamości sprzed sezonu. Został ugodzony przez swoją słabość, to nie pierwsza kompromitacja w końcówce. Miewał fenomenalne momenty, wówczas ofensywa Realu została kompletnie wyłączona. Problemy pojawiły się w fazach przejściowych, nie udało im się zdobyć zaliczki przed trudnym wyjazdem na Bernabeu.
Skuteczny okazał się gwiazdor, który błyszczał przede wszystkim na początku sezonu. Haaland do dubletu dołożył spore zaangażowanie w defensywie. Guardiola świetnie wykorzystał potencjał swoich piłkarzy, ponownie pojawiły się błędy indywidualne.
W sobotę na Etihad przyjedzie silne Newcastle, rewanż w stolicy Hiszpanii odbędzie się za osiem dni.
Hey Jude!
„Królewscy” zagrali najlepsze spotkanie na Etihad od lat, po raz pierwszy wygrali w podstawowym czasie. Real był wielce nieskuteczny, mimo tego zastrzelił przeciwnika najskuteczniejszą bronią. W zapowiedzi meczu napisałem, że końcówka może okazać się kluczowa. Nie spodziewałem się wówczas, że stadion w Manchesterze zostanie uciszony w doliczonym czasie gry.
Włoski trener miał świetne wyczucie, wprowadził piłkarza, który trafił chwilę później do siatki. Ofensywa zagrała świetny mecz, zabrakło lepszego wykończenia. W weekend „Królewskich” czeka wyjazd na El Sadar, rywalem mistrzów Hiszpanii będzie Osasuna.
MANCHESTER CITY – REAL MADRYT 2:3 (1:0)
19’, 80’ Haaland – 60’ Mbappe, 86’ Brahim, 90+2’ Bellingham
Cały real