
Fot. Zagłębie Lubin
„To są ręce… To są ręce, które opadają”. Nie ma chyba lepszego określenia na absolutnie beznadziejne 45 minut w wykonaniu Alexandra Abrahamssona, jakie zaprezentował Szwed w meczu z Puszczą Niepołomice (2:1). Na szczęście dla kibiców „Miedziowych”, transfer Abrahamssona i odejście Bartosza Kopacza to nie jedyne wzmocnienia bloku obronnego – nowym zawodnikiem Zagłębia został właśnie trzykrotny reprezentant Bośni i Hercegowiny, Josip Corluka.
Obrońca z Bałkanów w Zagłębiu? Nikt nie powinien być zdziwiony, że niektórzy kibice lubinian mają zespół stresu pourazowego z nimi związany. Pantić (Serb), Simić (Chorwat), Balić (Czarnogórzec), Crnomaković (Serb)… Te nazwiska wzbudzają strach w sercu każdego kibica Zagłębia. Zawodnicy ci zasłynęli z różnych rzeczy w Lubinie, ale nie z grania w piłkę na chociaż przyzwoitym poziomie (za wyjątkiem Balicia, choć i on pod koniec swojej przygody straszliwie zjechał z formą).
Optymiści zauważą, że to Lubina przychodzi prawy obrońca w rytmie meczowym, który od pięciu lat grał w Zrinjskim Mostarze, a to nie są ułomki (spytajcie w Alkmaarze lub Kopavogurze, stamtąd pochodzi islandzki Breidablik). Obrońca o ciągotach ofensywnych – z golem i czterema asystami na koncie zjada m.in. Vaclava Sejka (do niedawna parodiującego w Zagłębiu napastnika), a także [tu wstaw napastnika Legii Warszawa innego niż Gual].
Corluka to gracz utytułowany, znający realia wielkiej, europejskiej piłki, regularnie grający w eliminacjach do europejskich pucharów, dwukrotny mistrz Bośni i trzykrotny zdobywca Pucharu Bośni. A co najważniejsze – jego nazwisko nie kończy się na „-ić”, więc może coś z niego będzie.
Realista zauważy, że w lidze bośniackiej trofeum zdobyłaby nawet Pogoń Szczecin, a jeśli dobiegasz trzydziestki i z ligi bośniackiej wybyłeś tylko na rok, do niewiele silniejszej ligi słoweńskiej to:
- musisz natychmiast zmienić menadżera,
- jesteś największym pechowcem, na którego talencie nie poznał się świat, większym nawet od Sylvestra Jaspera,
- jesteś po prostu dobry jak na realia ligi bośniackiej.
Trudno nie powiedzieć, że Corluka prawdopodobnie pojawi się, wypełni (lub nie) kontrakt obowiązujący do 30 czerwca 2027 roku i zniknie z radarów zapisując się jako kolejny niewypał z Bałkanów. A może jednak mamy do czynienia z nieodkrytym bośniackim talentem? Lub chociaż porządnym zawodnikiem, który zabezpieczy prawą obronę Zagłębia Lubin? Pożyjemy, zobaczymy.