
Fot. Śląsk Wrocław
Śląsk Wrocław przerwał fatalną serię spotkań bez zwycięstwa, przed tygodniem wicemistrz Polski pokonał łódzki Widzew aż 3:0. Podopieczni Ante Simundzy ciężko pracowali, Słoweński szkoleniowiec zaordynował codzienne jednostki treningowe. Przed spotkaniem z Koroną Kielce trener WKS-u zdradził, jak chce zagrać oraz powiedział co z przyszłością między innymi Filipa Rejczyka.
W czwartek odbyła się konferencja prasowa przed wyjazdem do Kielc, trener WKS-u udzielił kilku zaskakujących odpowiedzi. Pojawiły się także doniesienia dotyczące transferu napastnika, portal slasknet poinformował, że dziś do Wrocławia na testy przylecieć miał Henrik Udahl.
Utrzymanie koncentracji
Zwycięstwo to niejako niecodzienna sytuacja dla zawodników Śląska, w tym wypadku zachowanie czujności i odpowiednie nastawienie psychiczne stało się kluczowe. Po meczu mówił o tym Rafał Leszczyński, dziś Ante Simundza został zapytany o poczyniony postęp.
Trener wskazał, że należy zwrócić uwagę na ujęcie ogólne: – Jeżeli patrzy się na mecze tylko pod względem zdobytych punktów, to można pomyśleć, że jest już stabilnie. Musimy być jednak czujni. Mamy przed sobą wiele meczów i cały czas musimy zachowywać prawidłowy poziom i właściwe myślenie. Należy dobrze podejść do spotkania w Kielcach. Jedna wygrana czy przegrana nie zmienia tego, że ciężko pracujemy na treningach. Tak, jak mówiłem po meczu w Radomiu, widzę światełko w tunelu.
Ante Simundza zaznaczył, że nie ma miejsca na uległość wobec presji. Nazwał ją przywilejem, widać było solidną podbudowę przed trudnym bojem w stolicy województwa świętokrzyskiego.
Do wyboru, do koloru
Trener był bardzo zadowolony z faktu, że wybór wśród stoperów się poszerzył. Przez cały tydzień z drużyną trenował Aleks Petkov, poza Bułgarem dostępny będzie Serafin Szota, który pauzował w meczu z RTS-em. Kibice mogli odetchnąć, przed tygodniem sytuacja była katastrofalna. Yehor Matsenko spisał się jednak przyzwoicie, chwalony był Tudor Baluta, który zastępował zawieszonego Petera Pokornego.
Trener Śląska pozbawiony stoperów: To jest sytuacja, do której muszę się dostosować
Rumun zagrał tak dobrze, że był szeroko awizowany do jedenastki kolejki. Simundza będzie miał spory komfort, w najlepsze trwa rywalizacja sportowa o miejsce w składzie.
Szczyt formacji
Niedawno poważnej kontuzji doznał Jakub Świerczok, obserwatorzy spodziewali się, że Śląsk wyruszy na rynek transferowy po następcę dla 32-latka. Mówiło się o zainteresowaniu piłkarzem z Ukrainy, portal slasknet poinformował, że WKS rozważa trzech kandydatów.

Dziś do Wrocławia przylecieć miał Henrik Udahl. 28-Norweg spędził ostatnie dwa lata w Hamarkameratene, w minionej kampanii drużyna walczyła o utrzymanie w Eliteserien. W ciągu dwóch sezonów rozegrał w lidze 56 meczów, zdobył 10 bramek i zaliczył 5 asyst.
Trener został zapytany o Udahla, potwierdził, że doszło do konsultacji w tej sprawie: – O oficjalne potwierdzenie tego ruchu trzeba pytać dyrektora sportowego. Rozmawialiśmy o nim razem z dyrektorem. Znamy tego piłkarza. Nie pracujemy w ten sposób, żeby po prostu kogoś wziąć. Profil zawodnika pasuje do drużyny. To, czy transfer dojdzie do skutku, to pytanie do dyrektora.
Śląsk Wrocław bez prezesa! Kręta droga Patryka Załęcznego
Zapytałem trenera Śląska o pozycję napastnika w obecnej kadrze, w ostatnich grach pozytywne sygnały dawał Sebastian Musiolik. Simundza przyznał, że rozważa wiele opcji: – Zarówno Musiolik, jak i Al Hamlawi są tak samo blisko wyjścia w pierwszej jedenastce. Obaj ciężko trenują. Dobrą rzeczą jest to, że są napastnikami o innym profilu. Mamy możliwość, żeby w trakcie gry zmienić nasz styl, bo są to różni zawodnicy. Czy rozważam grę dwoma napastnikami? Być może.
Simundza: Adam Basse i Filip Rejczyk zostali przesunięci do drużyny rezerw
Konferencja przed meczem z Widzewem otworzyła wiele dyskusji, trener wówczas powiedział, że decyzja o przesunięciu Filipa Rejczyka i Adama Basse do rezerw, została podjęta przez Rafała Grodzickiego – dyrektora sportowego.
Wypowiedź wywołała oburzenie wśród sympatyków, ponownie rozwój młodych piłkarzy został odgórnie zahamowany. W reakcji klub wydał zaskakujący komunikat:
– Adam Basse i Filip Rejczyk zostali przesunięci do drużyny rezerw na podstawie obserwacji obu zawodników podczas treningów oraz meczów sparingowych. Ze względu na dużą liczbą piłkarzy uczestniczących w zajęciach, obaj często nie brali aktywnego udziału w wielu grach treningowych. Wspólnie z trenerem chcieliśmy, by mogli w pełni uczestniczyć we wszystkich ćwiczeniach, co pomoże im w dalszym rozwoju. Obu zawodnikom przedstawiliśmy konkretną ścieżkę rozwoju, która uwzględniała wypożyczenia do innych klubów. Obaj odrzucili tę możliwość.
– Nie możemy traktować Adama i Filipa na specjalnych warunkach, czy to ze względu na ich wiek, czy z jakiegokolwiek innego powodu. Kwestia ta była konsultowana z trenerem pierwszej drużyny, z którym od początku blisko współpracujemy. Na podstawie wszystkich rozmów, ostateczną decyzję podjąłem ja, jako dyrektor sportowy klubu – Rafał Grodzicki, dyrektor sportowy Śląska Wrocław.
Obserwatorzy byli zszokowani, wśród kibiców złość została spotęgowana. Nadmierna liczba zawodników podczas treningu brzmiała absurdalnie, eksperci wskazywali, że decyzja nie powinna być zależna od dyrektora sportowego.
Zauważyłem, że występuje pewien rozdźwięk między wypowiedzią trenera a komunikatem. Miałem wrażenie, że Ante Simundza postanowił zupełnie porzucić odpowiedzialność za ruch. Postanowiłem dopytać Słoweńca o enigmatyczne ustalenia. Trener przyznał, że wystąpiła pewna nieścisłość: – To było nieporozumienie, to była decyzja klubu. Wszyscy trenerzy wraz z dyrektorem sportowym wspólnie podjęliśmy decyzję.
Dopytałem o przyczynę zaskakującego posunięcia: – To jest coś, co zostaje wewnątrz klubu. Decyzja została podjęta, mając na względzie dobro klubu.
Piłkarz-widmo. Co stało się z Filipem Rejczykiem?
Sytuacja Filipa Rejczyka ponownie stanęła w miejscu, do końca okienka transferowego pozostało ledwie kilka dni. Wypożyczenie pomocnika nie wydaje się możliwe.
Warunki scyzorów
Ante Simundza przyznał, że spodziewa się wymagającego boju: – Spodziewam się bardzo trudnego meczu. Korona to agresywny zespół. Jeżeli nie odpowiemy na tym samym poziomie, będziemy mieli problem. Musimy jednak myśleć o sobie i zaakceptować sposób, w jaki grają piłkarze Korony. Musimy się dostosować i być na tym samym poziomie.
WKS czeka w najbliższy weekend bardzo trudny sprawdzian, jutro drużyna wyruszy do Kielc. Do bezpiecznej pozycji wicemistrz traci aż siedem oczek. Pierwszy gwizdek w meczu „o sześć punktów” z Koroną Kielce w sobotę o godz. 14:45.
1 komentarz on “„Wspólna decyzja dla dobra klubu”. Simundza przed meczem z Koroną Kielce”