
Fot. Korona Kielce
Bolesna weryfikacja dla Śląska Wrocław, w meczu 22. kolejki Ekstraklasy wicemistrz uległ Koronie Kielce 0:2. Dubletem błysnął Adrian Dalmau. WKS optymistycznie zaprezentował się w pierwszej połowie, po błędzie Tomasso Guercio stracił bramkę „do szatni”. Druga część była dużo słabsza, Hiszpan podwyższył prowadzenie strzałem z jedenastu metrów. Spotkanie toczyło się pod kontrolą Korony, utrzymanie WKS-u zdecydowanie się oddaliło.
Niespodziewane roszady
Jacek Zieliński zaskoczył, postawił na Jakuba Konstantyna. Lewy wahadłowy wystąpił po raz pierwszy w tym sezonie ligowym. W linii defensywy pojawił się Konstantinos Sotirou, Cypryjczyk zadebiutował w barwach „Złocisto-krwistych”.
„Walka box to box będzie źle skutkowała”. Jacek Zieliński przestrzega przed meczem ze Śląskiem
Zawieszony był Miłosz Strzeboński, niedostępny Marcel Pięczek. W dalszym ciągu z urazem zmagał się Konrad Matuszewski, na ławce pojawił się Wiktor Długosz.
Ante Simundza miał spory komfort podczas wyboru wyjściowej jedenastki, po przerwie spowodowanej zawszeniem dostępni byli Serafin Szota i Peter Pokorny. Od początku zagrał jednak tylko obrońca, miejsce Słowaka zajął za to Tudor Baluta. Rywalizację wśród napastników niespodziewanie wygrał Sebastian Musiolik.
Piłkarze Śląska znaleźli się w nietypowej sytuacji, przygotowywali się do spotkania z Koroną po wygranym meczu. Przed tygodniem pokonali Widzew Łódź 3:0, to dopiero druga wiktoria WKS-u w obecnej kampanii.
„Wspólna decyzja dla dobra klubu”. Simundza przed meczem z Koroną Kielce
Dzisiejszy mecz był kluczowy w kontekście walki o utrzymanie. Rywalizacja tych ekip to królestwo remisów, w ostatnich czterech bezpośrednich starciach drużyny dzieliły się punktami. Obie drużyny miewały problemy z wykończeniem, strzelały dotąd znacznie poniżej poziomu goli oczekiwanych.
Badanie przeciwnika
Wicemistrz Polski rozpoczął spotkanie od nieśmiałych ataków, z problemami zmierzył się Petr Schwarz. Kapitan WKS-u przez dłuższą chwilę był opatrywany.
Pierwszy kwadrans nie przyniósł dogodnych okazji, w jego końcówce Mariusz Fornalczyk trafił w polu karnym w rękę Tomasso Guercio. Dobrze ustawiony sędzia uznał, że zagranie młodzieżowca Śląska nie stanowiło przewinienia.
Gospodarze próbowali wykorzystać lepszy okres, chwilę później dośrodkowanie zostało zamknięte przez Pedro Nuno. Żaden zawodnik w świetle bramki nie zdołał przeciąć zgrania, piłka minęła bramkę Rafała Leszczyńskiego. Bramkarz miewał kłopoty z silnym nasłonecznieniem, promienie utrudniały dostrzeżenie partnerów.
WKS próbował odpowiedzieć kontratakiem, świetny rajd Piotra Samca-Talara stworzył dogodną sytuację dla Mateusza Żukowskiego. Akcja strzelców goli z meczu z Widzewem została w ostatniej chwili powstrzymana wślizgiem Sotirou.
Chęć ofensywna
Drużyny naprzemiennie przeprowadzały akcje, w znacznej mierze opierały się na przygotowanych rzutach rożnych. Śląsk zaskakiwał także indywidualnymi błyskami, aktywny był Samiec-Talar. Rajd Jose Pozo zakończył się zablokowanym strzałem.
Śląsk niejako przebudził się po słabszym fragmencie, goście intensywnie napierali przez kilka minut. W doliczonym czasie poważnie zagrozili podopieczni Zielińskiego, trzy razy świetnie interweniował Szota.
Wydawało się, że WKS wybronił się przed naporem gospodarzy. Wówczas do pojedynku z Fornalczykiem stanął Guercio, obrońca kompletnie nie przewidział możliwości kierunkowego przyjęcia. Skrzydłowy dograł do Adriana Dalmau, Hiszpan pewnie pokonał bramkarza, to było trafienie numer 501 w tym sezonie Ekstraklasy.
Kres cierpliwości
Ante Simundza zareagował niezwłocznie, do boju po przerwie posłany został Assad Al Hamlawi. Szwed zastąpił bezzębnego Musiolika, obaj napastnicy grali ze świadomością, że na ich miejsce czyha nowy gracz WKS-u. W piątek klub ogłosił wypożyczenie Henrika Udahla.
Śląsk Wrocław z kolejnym transferem. Henrik Udahl nowym piłkarzem WKS-u
Druga część rozpoczęła się od krótkiego naporu Korony, zmuszony do interwencji został Rafał Leszczyński. Następnie goście przejęli inicjatywę, po kilkunastu minutach prób zdołali trafić do siatki. Na wyraźnym spalonym znalazł się wcześniej Żukowski, sędzia nie uznał bramki.
Trener Śląska dokonał kolejnych zmian, na placu gry pojawili się Yehor Matsenko i Peter Pokorny. Ukrainiec wrócił na nominalną pozycję, od początku był bardzo nerwowy. Do głosu ponownie zaczęła dochodzić Korona.
Drugi cios
W 74. minucie we własnym polu karnym ręką zagrał Marc Llilnares. Tym razem sędzia Sebastian Krasny został przywołany do monitora, po wideoweryfikacji arbiter wskazał na wapno.
Rzut karny pewnie egzekwował Dalmau, napastnik zdobył swoją dziewiątą bramkę w tej kampanii. Śląsk ruszył po odrobienie straty, aktywny był rezerwowy Arnau Ortiz. Groźny strzał z dystansu oddał Szota.

Z czasem goście stracili impet, fatalnie mylił się Samiec-Talar. Świetna pierwsza połowa została zupełnie zamazana niemrawym występem w ciągu końcowych trzydziestu minut. Mecz zakończył się pewnym i zasłużonym zwycięstwem gospodarzy.
Stabilizacja
Korona wykorzystała swoje sytuacje, klasą błysnął Mariusz Fornalczyk. Skrzydłowy dopisał do swojego dorobku kolejną asystę, sumiennie pracował także w defensywie. Dubletem popisał się Dalmau, Hiszpan schodził z boiska przy owacji kibiców na Exbud Arenie.
Podopieczni Jacka Zielińskiego awansowali na 12. pozycję w tabeli, zrównali się punktami z łódzkim Widzewem. Przewaga nad otwierającą strefę spadkową Lechią wynosi pięć oczek. Korona nie przegrała w lidze od pierwszego dnia grudnia, w najbliższy wtorek czeka ją starcie w Pucharze Polski z Ruchem Chorzów.
Krok wstecz
Śląsk kolejny raz kompletnie zawiódł, przed przerwą wyróżniał się Samiec-Talar. Ofensywni zawodnicy osłabli jednak po przerwie, brakowało wsparcia ze strony napastnika. Musiolik zdecydowanie oddalił się od kolejnego występu od pierwszej minuty, nieco bardziej aktywny był Al Hamlawi. Krytyczny okazał się błąd Guercio, nie najlepiej zachował się także Aleksander Paluszek. Katastrofalnie zagrał Pokorny, zmiana uznanego pomocnika nie wniosła żadnych pozytywów. Końcówka była obrazem nędzy i rozpaczy.

W klubie z Wrocławia w piątek nastąpiła zmiana Prezesa, Patryka Załęcznego po półtorej roku zastąpił Michał Mazur. Były Dyrektor Zarządzający nie pojawił się jednak w Kielcach. Tłumnie przybyli za to kibice, przez całe spotkanie zielony sektor wspierał denną drużynę.
Śląsk ponownie nie zapunktował, sytuacja wydaje się krytyczna. WKS zamyka tabelę, strata do bezpiecznej pozycji niezmiennie wynosi wynosi aż 7 oczek. W następnej serii gier wicemistrz pojedzie do Warszawy na mecz z Legią.
KORONA KIELCE – ŚLĄSK WROCŁAW 2:0 (1:0)
Dalmau 45+4’, 76’ (karny)