
Fot. Mateusz Kostrzewa / Legia.com
Po czterech kolejkach rundy wiosennej w wykonaniu Legii wydaje się, że jedyna wygrana z Puszczą była przypadkiem. Czymś, nad czym nie można budować narracji, że podopieczni Goncalo Feio idą w kierunku mistrzostwa Polski. Dziś stołeczni zagrali fatalnie i zasłużenie przegrali z Radomiakiem 1:3.
Legia zaczęła mocno, bo już w 6. minucie wynik otworzył Bartosz Kapustka, który trafił z trudnej sytuacji, wykorzystując zamieszanie pod bramką „Zielonych”. Gol dla Legii był jednak zatrutym kielichem. Drużyna Feio bowiem zaczęła się cofać, była ociężała, zachowywała się tak, jakby już było po meczu.
Na szczególną krytykę zasługuje postawa duetu stoperów, a więc Jan Ziółkowski i Sergio Barcia. Obaj dziś byli niepewni, elektryczni i źle współpracowali z drugą linią czy broniącym bramki Legii Vladanem Kovacevicem. Nad byłym golkiperem Rakowa też trzeba się pochylić, z pewnością przy trzecim golu dla Radomiaka, kiedy piłka przez bramkarza została w łatwy sposób wypuszczona pod nogi Saada Agouzoula. Oczywiście stało się tak, bo Kovacević wpadł w interweniującego Barcię, nic jednak nie może tłumaczyć tak karykaturalnej interwencji, po której to Marokańczyk trafił w swoim debiucie w barwach „Zielonych”.
Pochwalić trzeba przede wszystkim jednak Capitę, który grał fenomenalnie. Przy golu wyrównującym ośmieszył defensywę Legii, a przy bramce na 2:1 zagrał idealnie do Jana Grzesika. Były gracz Warty w przerwie przed kamerami Canal+ Sport przyznał, że tak naprawdę to nie był jego gol, że gdyby piłkę zostawił, to ta znalazłaby się w siatce. I śmiało możemy powiedzieć, że to Capita był piłkarzem meczu, który momentami bawił się z bezradnymi zawodnikami Legii.
Wygrał zespół lepszy, skuteczniejszy, mający pomysł i odpowiednio realizujący założenia. Legia przyjechała bez planu, a Goncalo Feio notuje kolejny słaby występ i będzie musiał głowić się nad tłumaczeniem, dlaczego jego drużyna wyglądała tak koszmarnie. Co ciekawe, i jeden, i drugi trener obejrzeli w tym meczu po czerwonej kartce.
„Wojskowi” pozostają na 5. miejscu, z kolei ekipa z Radomiaka awansuje na 13. lokatę, mając teraz dwa punkty przewagi nad strefą spadkową. Tym samym Joao Henriques notuje swoją pierwszą wygraną w roli trenera „Zielonych”.
RADOMIAK RADOM – LEGIA WARSZAWA 3:1 (2:1)
17′ Capita, 42′ Grzesik, 54′ Agouzoul – 6′ Kapustka
1 komentarz on “Sensacja w Radomiu! Legia Warszawa zasłużenie przegrywa, mistrzostwo właśnie uciekło?”