
Fot. Cracovia
– Chcemy dobrze zacząć, strzelić pierwsi, wówczas gra się dużo łatwiej – mówił na przedmeczowej konferencji prasowej Tomasz Jasik, który tymczasowo zastępuje nieobecnego z uwagi na chorobę Dawida Kroczka na stanowisku trenera Cracovii.
W najbliższy piątek dojdzie do bardzo ciekawej konfrontacji, w Zabrzu Górnik podejmie Cracovię. Wydaje się, że minimalnym faworytem tego spotkania będzie zespół gości, który radzi sobie zdecydowanie lepiej w delegacjach, niż przed własną publicznością.
Przed meczem o atmosferze na stadionie Górnika mówił Tomasz Jasik: – Wielkim atutem jest atmosfera w Zabrzu, dlatego Górnik radzi sobie tak dobrze na własnym terenie. Nie jest łatwo tam grać, trybuny niosą Górnika. Pamiętam jednak mecze tam, w których my wygrywaliśmy i będziemy chcieli to zrobić w najbliższy piątek.
Bez dwóch zdań forma Cracovii jest daleka od idealnej. „Pasy” od początku listopada nie sięgnęły po komplet punktów, miało to miejsce podczas wyjazdowego spotkania z Lechią Gdańsk (2:1). Od tego czasu podopieczni Dawida Kroczka zanotowali dwie porażki i aż sześć remisów.
Jasik: Dobrze byłoby z Górnikiem strzelić bramkę jako pierwsi
– Kluczem jest dobrze zacząć – mówił Jasik. – Dobrze byłoby z Górnikiem strzelić bramkę jako pierwsi, wówczas grałoby się nam łatwiej. Oczywiście nie trudno powiedzieć, trudno zrobić. Zespół Jana Urbana to bardzo solidna drużyna, ma dużo atutów i nie będzie to dla nas łatwe spotkanie.
Trener Jasik wypowiedział się także o nowych graczach „Pasów”. Pod koniec okienka do ekipy ze stolicy Małopolski trafili Martin Minchev, który miał okazję zadebiutować przeciwko Jagiellonii (2:2) oraz Mauro Perković, który występuje na stoperze i czeka na debiut. – Myślę, że Perković może znaleźć się w kadrze, trenował już z nami, wkrótce się dowiemy, czy znajdzie się w meczowej dwudziestce. To nie jest łatwy czas dla nas, zdarzają się choroby, przez to między innymi poza składem z Jagiellonią znalazł się Henrich Ravas.
Pierwszy gwizdek spotkania Górnik Zabrze – Cracovia w piątek 28 lutego o godz. 20:30.