
Fot. Motor Lublin
Motor Lublin wygrał drugi mecz z rzędu, po domowym zwycięstwie z GKS-em Katowice 3:2, podopieczni trenera Mateusza Stolarskiego wygrali z Puszczą Niepołomice 1:0. Po spotkaniu porozmawialiśmy ze strzelcem jedynej bramki, Arkadiuszem Najemskim.
Piotr Rzepecki: Z waszej perspektywy to było ważne zwycięstwo, drugie z rzędu…
Arkadiusz Najemski: …dodałbym, że na trudnym terenie. Uważam, że dużo klubów będzie na obiekcie w Niepołomicach traciło punkty, ponieważ Puszcza ma określony styl gry i tutejsze boisko jest pod to idealne.
Musieliście się nieco do tego stylu dostosować.
Zagraliśmy po swojemu i to nas na pewno cieszy. Potrafiliśmy narzucić swoje tempo gry przeciwnikowi i to nam dało trzy punkty.
Jak wrażenia jeżeli chodzi o stadion w Niepołomicach?
Na tym stadionie grałem już w pierwszej lidze, więc nie byłem szczególnie zaskoczony, ale stadion jest rzeczywiście odmienny… nie ma co ukrywać.
Strzeliłeś bramkę na wagę zwycięstwa. Jak oceniłbyś swój występ?
Zdobyty gol na pewno buduje, ale nie jest to dla mnie wyznacznik, najważniejsze jest to, że pomogłem drużynie. Ja nie lubię siebie oceniać, bo jestem krytyczny, są od tego inne osoby.
Spotkanie z Puszczą było podobne do tego z GieKSą, prowadziliście jednym golem i do samego końca było nerwowo.
Kontekst był inny, bo GieKSa grała w piłkę, a z Puszczą było więcej walki. Pod kątem dramaturgii rzeczywiście mógł to być podobny rodzaj spotkania, co przed tygodniem.
***
Zespół Mateusza Stolarskiego plasuje się na 7. miejscu w tabeli. Za tydzień beniaminek podejmie Legię Warszawa, będzie to szczególny mecz dla całej społeczności Motoru, bo za wyniki „Wojskowych” odpowiada były trener klubu z Lublina, Goncalo Feio.
Ciekawa rozmowa.