
Fot. Liverpool
PSG przegrywa z Liverpoolem 0:1 w pierwszym spotkaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów po golu w końcówce Harveya Elliotta. Dominacja przez większość spotkania nie dała podopiecznym Luisa Enrique choćby remisu przed własną publicznością. Bohaterem meczu został strzelec bramki, który w obecnym sezonie rozegrał zaledwie cztery spotkania w Lidze Mistrzów, strzelając w nich aż 3 bramki. Oprócz Elliotta bohaterem Liverpoolu zdecydowanie został Alisson Becker, który wybronił aż 10 celnych strzałów.
Nieskuteczność gospodarzy
Paryżanie pewnie weszli w mecz, pierwsza połowa została całkowicie zdominowana przez zawodników Enrique. Pierwszą świetną sytuację w 16. minucie wykreował Ousmane Dembele, ale Jao Neves posłał piłkę tuż nad poprzeczką. Cztery minuty później piłkę w siatce umieścił Khvicha Kvaratskhelia, ale VAR anulował trafienie Gruzina z powodu spalonego.
Pięć minut później sędzia ponownie skorzystał z pomocy VAR, w polu karnym Liverpoolu upadł Bradley Barcola po pojedynku z Ibrahimem Konate. Rzutu karnego ani kary indywidualnej dla Konate jednak nie było, ponieważ VAR nie dopatrzył się przewinienia. Do końca pierwszej połowy Paris Saint-Germain stworzyło sobie kilka bardzo dogodnych sytuacji, ale Alisson bezbłędnie bronił. Pierwsza połowa minęła pod znakiem rywalizacji PSG – Alisson.
Druga połowa – nieskuteczności ciąg dalszy
PSG tworzyło sobie niewiarygodnie dużo sytuacji, ale jeszcze bardziej niewiarygodnie bronił Alisson, który niewątpliwie zagrał mecz życia. W 54. minucie rzut wolny wykonał Kvaratskhelia, ale brazylijski bramkarz nie dawał za wygraną. Ousmane Dembele dwoił się i troił, aby pokonać bramkarza gości, stwarzał sytuacje kolegom, próbował też samemu zdobyć bramkę, ale za każdym razem Alisson świetnie bronił.
„Niewykorzystane sytuacje się mszczą” jest idealnym podsumowaniem tego meczu. PSG przez większość spotkania było „jedyną drużyną na boisku”, ale koniec końców to „nieobecni” dali o sobie znać.
Zmiennicy na ratunek
W 67. minucie na placu gry pojawił się Darwin Nunez, zastępując Diogo Jotę, a w 86. minucie Harvey Elliott zmienił Mohameda Salaha. Minutę po wejściu Elliotta, Darwin Nunez wyłożył mu piłkę na tacy, a młody Anglik pokonał Donnarummę. Głośne dotąd trybuny na Parc des Princes zamilkły, a zawodnicy Liverpoolu świętowali. Co ciekawe, nawet w sytuacji bramkowej ogromną rolę miał Alisson, który bez dwóch zdań został MVP meczu.
Liverpool potrzebował zaledwie jednego celnego strzału, aby pogrążyć gospodarzy. PSG dominowało i prowadziło grę przez niemalże całe spotkanie, ale w piłce nożnej liczą się gole i właśnie tego zabrakło gospodarzom.
Rewanżowe spotkanie odbędzie się we wtorek 11 marca na Anfield. Nieskuteczność PSG, świetna forma Alissona i gol Elliotta dały Liverpoolowi bramkę zaliczki przed rewanżem, a podopieczni Luisa Enrique stoją przed olbrzymim wyzwaniem, w kwestii awansu do ćwierćfinału najbardziej prestiżowych rozgrywek na starym kontynencie.
PSG – LIVERPOOL 0:1 (0:0)
Elliott 87′
MVP meczu – Alisson