
Fot. Radomiak Radom / Jan Borys
Cracovia wciąż bez ligowej wygranej u siebie od października. Zespół Dawida Kroczka poległ 1:2 z Radomiakiem, bramka dla „Zielonych” na wagę trzech punktów padła w samej końcówce.
Cracovia mocno weszła w spotkanie, zespół trenera Dawida Kroczka potrafił stworzyć sobie kilka dogodnych sytuacji. W 12. minucie z dystansu uderzył Mikkel Maigaard, piłka została bardzo dobrze uderzona przez Duńczyka, trącił ją jeszcze stoper „Zielonych”, Steve Kingue czym zmylił Macieja Kikolskiego i futbolówka zatrzepotała w siatce.
Cracovia po trafieniu trochę zwolniła. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie. Zabrakło pójścia za ciosem, zespół Kroczka jakby zadowolił się minimalnym prowadzeniem.
Radomiak z kolei zaczął powoli dochodzić do głosu. Najpierw było gorąco pod bramką Sebastiana Madejskiego, kiedy po dośrodkowaniu efektownie złożył się Abdoul Tapsoba. Napastnik „Zielonych” nie trafił jednak w piłkę, a kopnął Benjamina Kallmana. Efekt? Żółta kartka dla napastnika gości. Zespół Joao Henriques mógł wyrównać jeszcze przed przerwą, kiedy bardzo dobrze z bliskiej odległości uderzał Paulo Henrique, ale jego strzał doskonale wybronił Madejski.
„Zieloni” wstają z kolan. Dwa gole po przerwie i goście wyrywają komplet punktów
Druga połowa przyniosła bramkę dla gości. Bardzo dobrze zachował się wracający do pierwszego składu Rafał Wolski. Były pomocnik Legii pognał na bramkę „Pasów” i indywidualny atak zakończył strzałem, Madejski był bez szans i goście wrócili do gry.
Po straconej bramce do głosu zaczęli chodzić podopieczni Kroczka. Po godzinie gry nieźle złożył się do strzału Ajdin Hasić, jednak nie udało mu się dobrze przymierzyć. Kilkanaście minut później znów było groźnie, kiedy to Bośniak huknął, ale jego strzał został zablokowany.
Radomiak także nie spuścił z tonu, na kwadrans przed końcem został wprowadzony m.in. Capita, a więc bohater meczu z Legią Warszawa (3:1), który sprawił niemało problemów „Pasom”. Zaimponował także drugi ze zmienników, Renat Dadashov. 25-latek strzelił bramkę na wagę trzech punktów po fantastycznym dośrodkowaniu Wolskiego. Akcję dla radomian zaczęła się na lewej stronie, pognał flankę Henrique, zagrał do Capity, który wyłożył piłkę Wolskiemu.
Radomiak znów więc jest arcyskuteczny w końcówkach, powtórzyła się sytuacja sprzed tygodnia, kiedy „Zieloni” wyrwali punkt z Widzewem Łódź (1:1). Wówczas także w doliczonym czasie gry trafił Dadashov.
Cracovia pozostała więc na 6. miejscu w tabeli, Radomiak awansował na 12. lokatę. Za tydzień „Pasy” pojadą do Szczecina, a zespół Joao Henriquesa zmierzy się u siebie z Lechią Gdańsk.
CRACOVIA – RADOMIAK RADOM 1:2 (1:0)
12′ Maigaard – 51′ Wolski, 90+1′ Dadashov
1 komentarz on “Cracovia przegrywa na własne życzenie. Trzy punkty jadą do Radomia”