
Fot. Zagłębie Lubin
GKS Katowice pokonał Zagłębie Lubin 1:0 w ramach 24 kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Dla ekipy trenera Rafała Góraka był to ostatni mecz na stadionie przy ulicy Bukowej, gdyż GKS przenosi się wkrótce na swój nowy obiekt. Zagłębie przegrało czwarty mecz z rzędu i spadek z ligi wydaje się coraz bardziej realny.
Ta ostatnia niedziela…
Ekipa trenera Rafała Góraka w poprzedniej kolejce przegrała w Białymstoku z Jagiellonią 0:1. „Trójkolorowi” w ostatnich trzech kolejkach, zdobyli zaledwie jeden punkt, za remis z Piastem Gliwice 0:0. Mecz z ekipą trenera Marcina Włodarskiego był ostatnim oficjalnym spotkaniem GKS-u na stadionie przy ulicy Bukowej 1, gdyż zespół z Katowic przenosi się na nowy obiekt, roboczo nazwanym póki co „Nową Bukową”. W Ekipie z Katowic nastąpiła jedna kluczowa zmiana w formacji ofensywnej, gdyż Sebastiana Bergiera od pierwszej minuty zastąpił Filip Szymczak.
W 23 kolejce, ekipa z Lubina uległa na swoim stadionie Piastowi Gliwice 0:1. Kolejna porażka mogła bardzo źle wpłynąć na pozycję trenera Marcina Włodarskiego, bo Zagłębie potrzebuje punktów jak tlenu, gdyż „Miedziowi” są na wiosnę w bardzo słabej formie i ich pozycja w tabeli pozostawia wiele do życzenia. Arbitrem spotkania był Patryk Gryckiewicz.
Tuż przed pierwszym gwizdkiem arbitra, na legendarnym „Blaszoku”, zawisła imponująca oprawa, przedstawiająca Marco Materazziego z podpisem: „Ej Zizou! Czy pamiętasz jak przegrałeś na Bukowej?”. Oprawa ta odnosiła się do legendarnego meczu GKS-u z Bordeaux, z roku 1994, kiedy to Katowiczanie ograli faworyzowanego, naszpikowanego gwiazdami rywala z Francji, w którym wtedy występował między innymi legendarny już Zinedine Zidane.
Mecz szybki i płynny, ale… bez celnych strzałów
Mecz rozpoczął się dość chaotycznie i to goście z Lubina mieli inicjatywę na boisku. Po kilku minutach lekkiej dominacji ekipy Marcina Włodarskiego, to GieKSa miała chwilową inicjatywę, lecz brakowało konkretów. W 13. minucie miała miejsce groźna sytuacja pod bramką Dawida Kudły, kiedy to Ludvig Fritzon oddał groźny strzał „szczupakiem”, lecz piłka minęła słupek bramki w bezpiecznej odległości.
W 21. minucie głową uderzył Tomasz Pieńko, ale strzał młodego napastnika „Miedziowych” był niecelny. W odpowiedzi Borja Galan uderzył z dystansu mocno nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Dominika Hładuna. W 26. minucie na bramkę Zagłębia uderzył Bartosz Nowak, ale strzał znowu był niecelny. Ekipa trenera Góraka prezentowała się coraz lepiej. Mecz był płynny, dwukierunkowy, ale brakowało konkretów z obu stron.
W 36. minucie groźnie było pod bramką Lubinian, kiedy to bezpośrednio z rzutu rożnego uderzył Bartosz Nowak, lecz czujny był Hładun. Przypomniały się „stare” czasy na Bukowej, kiedy to takimi zagraniami brylował Sławomir Wojciechowski, jedna z ikon GieKSy w latach 90-tych. Do końca połowy już nic ciekawego się nie wydarzyło i sędzia Gryckiewicz zaprosił piłkarzy do szatni, nie doliczając nawet minuty.
„Polski” mecz w drugiej połowie, Bergier jokerem…
Druga połowa zaczęła się od niecelnego strzału Tomasz Pieńki. Podobnie jak w pierwszej połowie, to Zagłębie miało inicjatywę w początkowym okresie gry. W 52 minucie miało miejsce zamieszanie pod bramką „Miedziowych”, ale niestety znowu zabrakło celnego strzału. W 59 minucie, po rzucie rożnym, groźnie uderzył Arkadiusz Jędrych, ale dobrze spisał się Hładun. Minutę później, Filipa Szymczaka zmienił Sebastian Bergier, a GKS Katowice był coraz bardziej konkretny w swoich poczynaniach ofensywnych.
W 70. minucie groźny strzał oddał Marcin Listkowski, ale po rykoszecie, strzał okazał się niecelny. Chwilę później miała miejsce identyczna wręcz sytuacja, kiedy to po strzale Listkowskiego, piłka wyszła na rzut rożny, po którym mocno się zagotowało pod bramką Kudły i bliski zdobycia gola był kapitan „Miedziowych”, czyli Michał Nalepa. To goście z Lubina ponownie przejmowali inicjatywę na stadionie przy ulicy Bukowej. Za ciekawostkę można uznać fakt, iż od 74. minuty spotkania, na boisku przebywali już tylko piłkarze… z polskim paszportem. Trzeba przyznać, że to sytuacja nietypowa jak na naszą ligę i ewenement na skalę całego sezonu.
Nadeszła 78. minuta. Prawą stroną „urwał” się Adrian Błąd, zagrał piłkę do środka i piłkę do siatki, z najbliższej odległości, wpakował Sebastian Bergier! 1:0 dla Katowic, a Bukowa znowu „odleciała”! Kilka minut później, z dystansu uderzył Kajetan Szmyt, ale strzał był lekki i niecelny. Zagłębie Lubin próbowało atakować, ale widać było pewnego rodzaju indolencję piłkarzy trenera Włodarskiego, jeśli chodzi o finalizację akcji ofensywnych. W 89. minucie, po rzucie rożnym, groźnie uderzył głową Aleks Ławniczak, ale jakże… niecelnie. Minutę później znowu minimalnie pomylił się Ławniczak, a Kudła mógł w tej sytuacji mówić o sporym szczęściu.
Mecz zakończył się minimalnym zwycięstwem gospodarzy i GKS Katowice w dobrych nastrojach pożegnał się z Bukową! Dla Zagłębia to już czwarta porażka z rzędu w Ekstraklasie.
GKS Katowice – Zagłębie Lubin 1:0 (0:0)
Bergier 78’
MVP meczu – Mateusz Kowalczyk
1 komentarz on “GieKSa żegna się z Bukową zwycięstwem! Przegrał tam Zidane, polegli też „Miedziowi””