
Fot. Górnik Zabrze
Jednostronne spotkanie obejrzeli kibice w Zabrzu, w meczu 25. kolejki Ekstraklasy Górnik rozbił Motor Lublin 4:0. Strzelanie otworzył Lukas Podolski, po przerwie prowadzenie podwyższali Matus Kmet, Patrik Hellebrand i Ousmane Sow. Jan Urban ponownie popisał się genialnym wyczuciem, dwie bramki zdobyli rezerwowi. Podopieczni Mateusza Stolarskiego długo utrzymywali się przy piłce, w kluczowych momentach pozostali bezzębni. W końcówce otrzymali kolejny cios, dwóch rzutów karnych nie wykorzystał Piotr Ceglarz, za każdym razem zatrzymał go Filip Majchrowicz. Bramkarz został bohaterem publiczności.
Obaj szkoleniowcy postawili na identyczne jedenastki względem starć w poprzedniej kolejce. Mateusz Stolarski mógł być zadowolony z występu swoich podopiecznych, Motor przyzwoicie zaprezentował się na tle Legii Warszawa. Szalony mecz zakończył się remisem 3:3, mimo tego do składu nie wrócili Arkadiusz Najemski czy Sergi Samper.
Jan Urban w meczu z Lechią Gdańsk najbardziej docenił wynik. Druga część przyniosła dwa gole i zwycięstwo 2:1, świetnie spisali się rezerwowi Filip Prebsl i Ousmane Sow. Szkoleniowiec postawił jednak na stabilizację, posłał do boju zaufanych graczy. To było stracie sąsiadów w ligowej tabeli, stawką było wyprzedzenie Cracovii i spędzenie marcowej przerwy reprezentacyjnej na szóstej lokacie w Ekstraklasie.
Od początku aktywna była przede wszystkim lewa strona gospodarzy, po szybko rozegranym rzucie wolnym groźny strzał Yosuke Furukawy odbił Kacper Rosa. Chwilę później bramkarz Motoru popisał się kolejną interwencją, pozytywne otwarcie było dla niego bardzo ważne, przed tygodniem popełnił co najmniej kompromitujący błąd, w znacznym stopniu przyczynił się do braku zwycięstwa Dumy Koziego Grodu.
Po kilkunastu minutach do głosu doszli goście, niecelnie z rzutu wolnego uderzył Piotr Ceglarz. Motor standardowo pokazywał sporą kulturę gry, długo przygotowywał swoje akcje.
Skuteczny lider
Goręcej robiło się jednak pod bramką gości, w 25. minucie zawahanie obrońców sprawiło, że Taofeek Ismaheel miał sporo przestrzeni. Skrzydłowy dograł do Podolskiego, gwiazdor Górnika uderzył bez przyjęcia, gospodarze po świetnej akcji wyszli na prowadzenie.
Trafienie Górnika nie zmieniło obrazu meczu, w dalszym ciągu oglądaliśmy wyrównany bój. Motor próbował wykorzystać podania prostopadłe, czujni pozostawali jednak obrońcy gospodarzy. Podopieczni Urbana odpowiadali szybszym atakiem, po widowiskowej akcji i dryblingu Ismaheela w ostatniej chwili interweniował Jakub Łabojko.
Gospodarze kompletnie nie przejmowali się rozgrywaniem Motoru, imponowali pewnością siebie. Przyzwoicie spisywał się Furukawa, japoński zawodnik po genialnym przyjęciu został brutalnie sfaulowany. Filip Wójcik miał z nim spore problemy. W końcówce pierwszej części w polu karnym gospodarzy doszło do sporego zamieszania, zagranie za linię obrony wreszcie przyniosło efekt. Kryspin Szcześniak wybił piłkę, błyskawiczny strzał oddal Samuel Mraz. Nieobecnego między słupkami Filipa Majchrowicza uratował słupek, dobijający Bradly Van Hoeven nie trafił do pustej bramki…
Gospodarze mieli furę szczęścia, chwilę później wykonywali rzut wolny z groźnej pozycji. Kolejny raz faulowany był Furukawa, słaby strzał Luki Zahovica został zablokowany. Do szatni piłkarze schodzili przy jednobramkowym prowadzeniu Górnika.
Błyskawiczny wyrok
W przerwie obaj szkoleniowcy dokonali zmian, na placu gry w drużynie gości pojawił się Najemski. Trener Urban posłał do boju Sowa i Matusa Kmeta.
Nos szkoleniowca jak zwykle był bardzo czujny, zmiennik potrzebował ledwie pięciu minut, by pokonać Kacpra Rosę. Po zagraniu Zahovica Kmet płaskim strzałem podwyższył prowadzenie. To pierwszy gol Słowaka w barwach Górnika.
Zabawa na trybunach przy Roosevelta trwała w najlepsze, 120 sekund później piękne uderzenie z dystansu oddał Patrik Hellebrand. Czeski pomocnik zaskoczył bramkarza Motoru, na tablicy było 3:0. Postawa Górnika u zarania drugiej części była imponująca, chwilę później gospodarze mieli kolejną okazję. Strzał Podolskiego poszybował wysoko nad bramką.
Patrik Hellebrand: Od żadnego trenera nie słyszałem tylu wskazówek, co od Jana Urbana
Kolejne złoto
Kilkanaście minut później trener Górnika ponownie mógł triumfować, piłkę do siatki posłał kolejny rezerwowy – Ousmane Sow. Obrona gości zupełnie się rozpadła, z lewej strony pozostawili korytarz, z którego skorzystał gracz z Senegalu.
Trener Stolarski także dokonał kolejnych zmian, niezłą okazje miał rezerwowy Mathieu Scalet. Strzał Francuza minął bramkę Filipa Majchrowicza. Goście zaliczyli nieco lepszy fragment, jednak wynik kompletnie podcinał im skrzydła.
Niesłychany wyczyn
Scalet postanowił po raz kolejny sprawić kłopoty obronie rywala, w 79. minucie wpadł w pole karne i został powalony przez Szcześniaka. Sędzia wskazał na wapno, do piłki podszedł Piotr Ceglarz.
Strzał pomocnika Motoru genialnie zatrzymał Majchrowicz, doszło jednak do przewinienia, jedenastka została powtórzona. Drugą próbę podjął Ceglarz, kolejny raz genialnie spisał się bramkarz Górnika, ponownie obronił strzał z jedenastu metrów.
Kibice skandowali nazwisko Majchrowicza, to był kolejny cios dla drużyny gości. Chwilę później mieli oni kolejną szansę, piłka minimalnie minęła bramkę Kacpra Rosy.
Górnik zaprezentował imponujący pokaz siły, kompletnie wypunktował momentami naiwnego rywala. Gościom zabrakło aktywności w decydującej fazie, nie stworzyli sobie wystarczająco dogodnych sytuacji. Jan Urban kolejny raz pokazał trenerski kunszt, wprowadził piłkarzy, którzy błyskawicznie dostarczyli kluczowe. Sytuacja z końcówki pokazała, jak wielka przepaść mentalna dzieliła obie ekipy. Majchrowicz w ciągu dwóch ostatnich meczów obronił trzy rzuty karne, to absolutny bohater rundy wiosennej zabrzan.
Środek pola Górnika spisał się kapitalnie, Hellebrand i Dominik Sarapata sprawiają, że co raz rzadziej mówi się o odejściu Damiana Rasaka. Gospodarze odskoczyli od dzisiejszego rywala, w tabeli zdołali wyprzedzić także Cracovię. Zrównali się punktami z Legią Warszawa, strata do liderującego Lecha Poznań wynosi dziesięć oczek.
Motor nie poprawił swojego dorobku, na koncie Dumy Koziego Grodu pozostało solidne 36 oczek. W następnej serii gier do Lublina przyjedzie Stal Mielec. Górnik zagra w derbach z GKS-em Katowice.
GÓRNIK ZABRZE – MOTOR LUBLIN 4:0 (1:0)
25′ Podolski, 50′ Kmet, 53′ Hellebrand, 64′ Sow