
Fot. Łączy nas Piłka
Reprezentacja Polski w bólach i męczarniach pokonała Litwę 1:0 na start eliminacji mistrzostw świata 2026. Czy styl nas zadowalał? Ani trochę. Gra większości kadrowiczów budzi gigantyczne wątpliwości i ze strachem myślimy o konfrontacji z Maltą w poniedziałek. Czas podsumować występ reprezentacji Polski i wystawić oceny podopiecznym Michała Probierza.
Łukasz Skorupski
W 71. minucie meczu pokazał się z fenomenalnej strony, kiedy obronił bardzo groźne uderzenie Giedriusa Matuleviciusa i dość powiedzieć, że uchronił nas od kataklizmu. Miał jedną konkretną okazję i pokazał się z wybitnej strony. Obecnie dyskusja na temat zmiany bramkarza w kadrze jest co najmniej niepoważna. Ocena – 5/6.
Kamil Piątkowski
Trudno napisać o nim coś dobrego. Miał wyglądać pewnie z tyłu i pomagać w rozegraniu. Miał się pokazać z dobrej strony i pokazać, że miejsce w składzie mu sią należy. Nie skorzystał jednak na absencji Pawła Dawidowicza. Ani trochę nie przybliżył się do pierwszego składu. Był dziś przezroczysty. Niczego spektakularnie nie zawalił, ale też nie zrobił nic, co pomogłoby nam w uzyskaniu jakiejkolwiek przewagi. Ocena – 2/6.
Jan Bednarek
Kilka razy elektryczny, ale w zasadzie czy kogoś to dziwi? Kiedy Robert Lewandowski strzelił na 1:0 i w naszych szeregach było więcej spokoju i pewności siebie, to stoper Southampton to dźwignął. Czy był to jego wielki występ? Nie, ale przy kondycji naszej obrony musimy się tym zadowolić. Ocena – 3/6.
Jakub Kiwior
Miał niebywałą możliwość by się pokazać, by – jak sam przyznał – złapać trochę minut i powalczyć o swoje. W rozegraniu był bardzo bezpieczny, rzadko widzieliśmy jego próby krosowych zagrań, a jeśli już, to nie były one zazwyczaj udane. Przeszedł obok meczu. Ocena – 2/6.
Jakub Piotrowski
Od środkowego pomocnika na tle LITWY wymagamy zdecydowanie więcej… Zszedł z placu w 77. minucie i pytamy – dlaczego, do cholery, tak długo trzymał go na boisku Michał Probierz? Ocena – 1/6.
Jakub Moder
W pierwszej odsłonie powolny. Grał bardzo czytelnie i zbyt mało podejmował ryzyka. Jeśli już, bardzo często wiązało się to ze stratą. Nie takiego Modera chcieliśmy oglądać w kadrze, zwłaszcza, że w Feyeenordzie gra wszystko, więc już brak regularnej gry odpada jeśli chodzi o argumentacje w sprawie słabszego występu. Nie powinien dostać szansy z Maltą, nie przekonał. Potencjał ma ogromny, ale wydaje się, że wciąż patrzymy na niego nostalgicznie, mając w pamięci jego grę z wczesnej wiosny 2022 roku. Czy te czasy powrócą? Ocena – 1/6.
Sebastian Szymański
Wiele prób, wiele wrzutek, ale żadnej konkretnej. Wydawało się, że spróbuje wejść w buty nieobecnego Piotra Zielińskiego, ale właśnie – tylko nam się tak wydawało. Nie przekonał swoją grą, na dwa dobre zagrania notował pięć beznadziejnych. Występ do zapomnienia. Ocena – 2/6.
Matty Cash
Przed przerwą miał dwie bardzo dobre okazje, by się z piłką zabrać. Raz się poślizgnął i stracił futbolówkę, drugi raz minął przeciwnika, dograł, jednak piłka zatrzymała się na pierwszym stoperze reprezentacji Litwy. Miewał irytujące momenty, ale przynajmniej się starał. Po godzinie gry stworzył niezły atak, zszedł do środka, poszukał strzału i niewiele brakło, by wpisał się na listę strzelców. Piłka po uderzeniu gracza Aston Villi odbiła się jednak od jednego z defensorów gości.
Szkoda, że jak zaczął się rozkręcać, to Michał Probierz z niego zrezygnował, wprowadzając w jego miejsce Jakuba Kamińskiego. Jeśli chodzi o Casha, brakuje mu zagrania i chemii z kolegami, ale nie jest źle. Ocena – 3/6.
Przemysław Frankowski
Nie robił przewagi, a przecież z tego powinien być rozliczany, prawda? Występ mocno wątpliwy. Nie szukał dryblingu na skrzydle, bardziej upodobał sobie próby strzału z trzydziestu kilku metrów. Większość była blokowana przez rywali. Ocena – 2/6.
Karol Świderski
Kilkukrotnie zagrał na raz z Robertem Lewandowski i te ataki dawały efekt. Może nie zawsze udało się oddać celny strzał na bramkę, natomiast widać było gołym okiem, że naszym atakom bardzo brakowało tempa i dynamiki. Co jednak z tego jeśli na pięć ataków cztery były mozolne, czytelnie i generalnie paliły na panewce. Ocena – 2/6.
Robert Lewandowski
Występ godny kapitana. Uratował nasz honor w 81. minucie, kiedy trafił do siatki Litwinów. W pierwszej połowie harował za dwóch, był szóstką, ósemką, rozgrywającym i skrzydłowym jednocześnie. Nie można go krytykować. Jest tylko jeden problem – nie ma brata bliźniaka i na jego błysku nie można budować czegoś trwałego. Nie na tym to polega. Ocena – 5/6.
Rezerwowi
Krzysztof Piątek
Szukał przestrzeni, starał się, ale ciężko coś więcej napisać o jego występie. Plus był jeden – Piątek nie jest Karolem Świderskim i po cichu liczymy, że napastnik Basaksehiru zagra od pierwszej minuty przeciwko Litwie. Ocena – 3/6.
Jakub Kamiński
Gdyby nie jego zryw i indywidualny przebłysk, dziś wszyscy mówiliby o kompromitującym remisie z Litwą. Zrobił coś, co wymagamy od gracza na skrzydle – wszedł w drybling, zrobił przewagę. Więcej takich impulsów i na stałe gracz Wolsfburga wywalczy miejsce w jedenastce reprezentacji Polski. Ocena – 4/6.
Mateusz Wieteska, Mateusz Bogusz, Adam Buska
Grali zbyt krótko.