
Fot. Jagiellonia Białystok / Kamil Świrydowicz
Już dziś Jagiellonia zmierzy się z Realem Betis w ramach 1/4 finału Ligi Konferencji. Adrian Siemieniec komplementował trenera rywali, jednocześnie zapewniał, że wierzy w swój zespół i będzie chciał powalczyć o dobry wynik w Sewilli.
Pierwszy gwizdek już o godz. 21:00. Przed Jagiellonią szansa na coś historycznego, choć trzeba powiedzieć, że już „Duma Podlasia” przebiła absolutnie sufit przedsezonowych oczekiwań. Po wygranym dwumeczu w ramach fazy play-off z TSC Baćką Topola mówił Siemieniec o tym, że „nic nie muszą, a wszystko mogą”. Później Jagiellonia wyeliminowała w 1/8 finału Cercle Brugge i znalazła się w gronie najlepszej ósemki rozgrywek.
– My nie mamy chcieć podziwiać Isco, mimo tego, że jest fantastycznym piłkarzem, tylko mamy chcieć mu odebrać piłkę. My nie mamy patrzeć na Antony’ego z podziwem i otwierać mu przestrzeń do biegania i dryblingu, tylko mamy chcieć zabrać mu piłkę i samemu konstruować akcję – mówił przed dzisiejszym meczem trener mistrza Polski.
Biało-zielony smok. Czego spodziewać się po Betisie?
– Zdaję sobie sprawę z tego, że przyjdzie mi się mierzyć z jedną z legend futbolu. Manuel Pellegrini to wielka postać trenerska. Villarreal, Real Madryt, Manchester City, Malaga w Lidze Mistrzów, mistrzostwo w Premier League… Każdy go zna – dodał Siemieniec, pytany o postać trenera Betisu, Manuela Pellegrniego. – Bije od niego szacunek i klasa dla rywala, ale też ogromna pewność siebie i doświadczenie. To zaszczyt zmierzyć się z takim trenerem i uścisnąć mu dłoń.
Faworytem dwumeczu oczywiście będzie ekipa z Hiszpanii. Portal Football Meets Data daje Jagielloni około 25% szans na awans do 1/2 finału LKE. Pierwsze starcie w Sewilli już za kilka godzin, rewanż w Białymstoku za tydzień.