
Fot. Puszcza Niepołomice
Już o godzinie 14:45 na „Arenie Katowice” będziemy świadkami meczu Ekstraklasy, pomiędzy GKS-em Katowice a Puszczą Niepołomice. – Liczę, że po ostatnim meczu z Rakowem, jest w drużynie taki pozytywny bodziec – mówił na przedmeczowej konferencji trener Puszczy, Tomasz Tułacz.
Skazani na… walkę
Zespół z Niepołomic prawdopodobnie do końca sezonu będzie zamieszany w walkę o utrzymanie. Mecz rewanżowy obu zespołów będzie dla Puszczy okazją do rewanżu za stracie w rundzie jesiennej. Występująca w roli gospodarza Puszcza Niepołomice, przegrała wówczas aż 0:6, a wynik mógł być nawet wyższy.
W ostatnich trzech meczach ekipa trenera Tułacza zdobyła cztery punkty i to pozwoliło im złapać oddech oraz nabrać pewności siebie. Puszcza w poprzedniej kolejce nieoczekiwania urwała punkty Rakowowi Częstochowa, zdobywając wyrównującą bramkę w ostatnich sekundach meczu. Wynik 1:1 z ekipą Marka Papszuna, która walczy o tytuł mistrza Polski, wlała sporo nadziei w serca kibiców drużyny „Żubrów”.
Tomasz Tułacz: mamy tutaj odrobinę ułatwione zadanie
Podczas przedmeczowego briefingu prasowego na pytania dziennikarzy odpowiadał Tomasz Tułacz. Poproszony o komentarz do najbliższego spotkania z GKS-em odpowiedział: – Kolejny bardzo ważny mecz przed nami, ale tylko takie będą do końca sezonu. Wiemy jak skończył się mecz pomiędzy naszą drużyną, a Katowicami na Cracovii, gdzie graliśmy u siebie. Mam nadzieję, że zespół, a wręcz jestem przekonany, że damy radę zrewanżować się rywalowi za tę ostatnią potyczkę. Myślę, że o sprawie mobilizacji, mamy tutaj odrobinę ułatwione zadanie.
– Liczę, że po ostatnim meczu z Rakowem, jest w drużynie taki pozytywny bodziec. Jest to bardzo trudny moment, ale takie momenty już będą aż do końca sezonu. Musimy się do tego zaadoptować, przygotować. Poprzeczka jest zawieszona wysoko, ale musimy działać tak, żeby być skutecznym i zdobywać punkty z każdym rywalem – kontynuował Tułacz.
– Mateusz Stępień doznał urazu na jednym z treningów przedmeczowych i podjęliśmy decyzję, że na mecz z Rakowem nie będziemy ryzykować, ale zawodnik jest w treningu. Podobna sytuacja jest z Dawidem Abramowiczem, który jest po kontuzji i decyzję czy będzie grał – podejmiemy przed samym meczem. Mateusz Radecki w tym meczu nie będzie do naszej dyspozycji – skomentował sytuację zdrowotną swojego zespołu.
Mecz w Katowicach rozpocznie się już o godzinie 14:45, a arbitrem głównym tego spotkania będzie Piotr Rzucidło.