
Fot. GIEKSA Foto / Tomasz Błaszczyk
GKS Katowice po ciekawym meczu pokonał Puszczę Niepołomice 3:1. Mecz w ramach 28. kolejki Ekstraklasy był dość emocjonujący. Mimo iż drużyna Tomasza Tułacza schodziła na przerwę z prowadzeniem, to trzy punkty zasłużenie zostały w Katowicach. Dublet ustrzelił Sebastian Bergier.
Ciekawa pierwsza połowa. Nieskuteczny GKS
GieKSa już w 3. minucie spotkania powinna objąć prowadzenie. Lewą stroną rajd przeprowadził Borja Galan. Błąd popełniła defensywa Puszczy, a stuprocentową sytuację zmarnował Dawid Drachal. Kilka minut później, defensywa „Żubrów” znowu zachowała się nieodpowiedzialnie przy rozegraniu, ale bramka dla gospodarzy nie padła. W 10. minucie meczu GKS stracił piłkę na połowie przeciwnika i po kontrataku goście wyszli na prowadzenie. Znakomicie przy tym kontrataku zachował się Konrad Stępień, a jego podanie na bramkę zamienił Herman Barkouski. Trzeba przyznać, że strzał Białorusina był bardzo precyzyjny. Po zdobyciu bramki ekipa Tomasza Tułacza próbowała swoich sił w ataku pozycyjnym.
Po ponad kwadransie gry do głosu doszli gospodarze. Swoje sytuacje mieli Borja Galan, Bartosz Nowak i Adrian Błąd. Mimo dobrych sytuacji bramkowych, gol dla GKS-u nie padł. W 30. minucie po raz kolejny z dystansu próbował bardzo aktywny dziś Galan, lecz jego strzał okazał się niecelny. Chwilę później, indywidualną akcję przeprowadził Dawid Drachal, ale na posterunku był Kewin Komar. GKS dominował coraz bardziej. Brak było jednak skuteczności.
W 37. minucie bliska gola była ekipa gości, ale strzał Janiego Atanasova poszybował ponad bramką Dawida Kudły. Kilka minut później znów bliska gola była GieKSa. Z bardzo bliskiej odległości strzał oddał Sebastian Bergier, lecz uderzył futbolówkę zbyt lekko. W ostatnich sekundach pierwszej części gry, Puszcza broniła się bardzo skutecznie i na przerwę schodziła z jednobramkowym prowadzeniem.
Dublet Sebastiana Bergiera
Druga część gry zaczęła się podobnie jak pierwsza. Świetną sytuacje miał GKS, ale Sebastian Bergier przegrał pojedynek z Kewinem Komarem. W 50. minucie, w dobrej sytuacji za lekko uderzył Alan Czerwiński. Gospodarze dopięli swego w 58. minucie gry. Alan Czerwiński dośrodkował z prawej strony boiska, a Sebastian Bergier z dużą siłą wpakował piłkę do siatki! Po chwilowej analizie VAR bramka została uznana i na „Arenie Katowice” wszystko „zaczynało się od początku”.
Mecz nieco się uspokoił, a goście z Niepołomic byli nastawieni bardzo defensywnie. W 69. minucie spotkania niewiele pomylił się z dystansu Oskar Repka. Gospodarze naciskali i definitywnie chcieli sięgnąć po pełną pulę. Z drugiej strony, to drużyna „Żubrów” była coraz groźniejsza w swoich kontratakach. Ekipa Rafała Góraka dominowała w środku pola, ale brak było konkretów. Zmieniło się to w 80. minucie spotkania, kiedy akcję zainicjował Adrian Błąd. Bartosz Nowak dograł do Bergiera, a ten precyzyjną „podcinką” dał GKS-owi na prowadzenie!
Końcowe minuty spotkania były dość wyrównane. W 91. minucie strzału z dystansu spróbował Konrad Gruszkowski, ale górą był Komar. Minutę przed końcem doliczonego czasu gry, błąd popełnił Michal Siplak, który skierował piłkę do własnej bramki i ustalił wynik meczu na 3:1.
W następnej kolejce GKS Katowice uda się do Wrocławia na mecz ze Śląskiem. Puszcza Niepołomice podejmie Radomiaka Radom.
GKS KATOWCIE – PUSZCZA NIEPOŁOMICE 3:1 (0:1)
Bergier 58’ 80’ Siplak 90+4’ (samobójcza) – Barkouski 10’
MVP meczu – Sebastian Bergier