
Fot. PZPN / Wojciech Kołodziejczyk
Dziś rozpoczynają się młodzieżowe mistrzostwa Europy. Reprezentacja Polski prowadzona przez Adama Majewskiego mierzy się w grupie z Gruzją, Portugalią i Francją. O turnieju porozmawialiśmy z kapitanem reprezentacji młodzieżowej, Kacprem Tobiaszem.
Piotr Rzepecki: Czy zgrupowanie młodzieżowej reprezentacji nie jest dla ciebie pewnym momentem oczyszczenia i resetem od piłki klubowej?
Kacper Tobiasz: Zdecydowanie tak jest. Chyba nie muszę nic dodawać. Zgrupowanie to mnie okres przygotowawczy przed młodzieżowymi mistrzostwami Europy, ale też przestrzeń do odpoczynku. Mamy tutaj fantastyczne warunki, spędzamy z chłopakami miło czas i ładujemy baterie po sezonie klubowym. Oczywiście nie jest tak, że tylko wypoczywamy – trenujemy bardzo ciężko, bo już niedługo ważny turniej.
Jesteś bardziej zmęczony fizycznie czy mentalnie?
Fizycznie na pewno nie jestem zmęczony. Udało się na szczęście złapać trochę oddechu. Jestem gotowy na to, co nas czeka na mistrzostwach.
Jak ocenisz potencjał naszej drużyny?
Mamy bardzo dużo jakości. Może to jest odważne stwierdzenie, ale nie chciałbym wracać do domu bez złotego medalu. Być może brzmi to jak przesada, ale bardzo ciężko pracujemy, by być jak najlepiej przygotowani.
Polska ze złotym medalem. Celujesz bardzo wysoko.
Niech to brzmi jak wyzwanie, być może jako niespodzianka. Szczerze powiedziawszy – w moim i w naszym przekonaniu, to wcale nie musi być niespodzianka.
Może nie być łatwo, wystarczy spojrzeć na waszych grupowych rywali…
…zgadza się. Rywale w grupie są wymagający, ale bardzo się cieszymy, że będziemy mogli się pokazać na ich tle. Gramy z Gruzją, Portugalią, Francją – łatwo nie będzie, ale chcemy pokazać się z jak najlepszej strony.
Młodzieżowe mistrzostwa Europy odbierasz jako moment zwrotny w twojej karierze? Wielu skautów będzie obserwowało tę imprezę, dla wielu to świetna scena, by się zaprezentować i być może zmienić otoczenie.
Nie patrzę na to w ten sposób. Dla mnie najważniejsze jest dobro drużyny. Mam nadzieję, że każdy z nas będzie tak do tego podchodził – i stawiał na pierwszym miejscu dobro zespołu. Jeżeli będziemy się wspierać, dbać o siebie i grać jako jeden zespół, to każdy indywidualnie na tym zyska.
Jakim kapitanem jest Kacper Tobiasz?
Jestem łącznikiem między trenerem Adamem Majewskim a drużyną. Pomagam w wielu sprawach organizacyjnych, jeśli chłopaki przychodzą z czymś i coś potrzebują. Czasami też trener prosi, bym coś przekazał drużynie.
Jest to bardzo odpowiedzialna funkcja, z której mam nadzieję, że dobrze się wywiązuje. Liczę, że tak jest, ponieważ dotąd trener nie miał żadnych zarzutów (śmiech).
Aczkolwiek jestem tylko kapitanem, który nosi opaskę. Kapitanów w zespole jest zdecydowanie więcej. Każdy z nas jest liderem i jest tutaj, żeby wspierać drugiego. Panuje u nas prosta zasada: jeden za wszystkich, wszystkich za jednego.
Z kim najczęściej Kacper Tobiasz siedzi na posiłkach czy w pokoju?
Zbieramy się razem, nie ma żadnych grupek.
Oczywiście – są młodsi piłkarze, którzy nie jeździli wiele razy na kadrę. Staramy im się pomagać, wprowadzać w zespół, by czuli się pewni siebie. Nie ma u nas żadnych grupek, czy grupy dominującej.
Jesteś kapitanem, ale czy to z automatu oznaczasz, że jesteś „jedynką” w bramce?
Nie ma ustalonego składu, każdy walczy o to, by grać. Trenujemy bardzo ciężko, każdy rywalizuje. Zarówno piłkarze z pola, jak i bramkarze. Robimy wszystko na treningach, by pokazać się z jak najlepszej strony.
Szczerze powiedziawszy – nikt nie jest pewny miejsca w składzie, ale to dobrze, bo to nas pobudza i motywuje do ciężkiej pracy. Każdy z nas jest po długim sezonie, ale i tak dajemy z siebie wszystko, by wyglądać jak najlepiej i znaleźć się w jedenastce, która rozpocznie mistrzostwa.
WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE: