
Fot. Pogoń Szczecin
Już w sobotę o 17:30 w hicie wieńczącej sezon Ekstraklasy kolejki zmierzą się Jagiellonia Białystok i Pogoń Szczecin. Zwycięzca tego spotkania ostatecznie zapewni sobie trzecie miejsce w tabeli, a wraz z nim grę w europejskich pucharach. W przypadku remisu, miejsce na ostatnim stopniu podium zachowa Jagiellonia.
Przed jednym z najważniejszych starć tego sezonu, to „Jaga” jest w lepszej pozycji. Na ten moment zajmuje najniższy stopień podium oraz ma trzy punkty przewagi nad „Portowcami”. Co za tym idzie ekipie z Podlasia do utrzymania swojej pozycji wystarczy remis. Szczecinianie by zagwarantować sobie możliwość rywalizacji w Europie potrzebują jednak pełnego zestawu punktów. O presji związanej z meczem tak ważnym jak ten sobotni, na przedmeczowej konferencji mówił szkoleniowiec Pogoni Robert Kolendowicz:
– W przypadku naszego zwycięstwa Jagiellonia nie zagra w Europie. To wiąże się z finansami i wieloma sprawami przyszłościowymi, dlatego myślę, że jest duża presja na zespole Jagielloni. A my? A my chcemy zakończyć ten sezon dobrze, zagrać dobry mecz, pokazać się z dobrej strony i zobaczyć do czego nas to doprowadzi – mówił trener „Portowców”.
Spokój trenera Kolendowicza przed tak istotnym spotkaniem jest co najmniej godny podziwu. Choć momentami słowa szkoleniowca brzmiały tak, jakby zespół ze Szczecina grał już tylko „o pietruszkę”, jego spokój wynika raczej z wiary w swoją drużynę i jej umiejętności.
Jakiej więc gry możemy spodziewać się jutro w tym jakże ważnym meczu? Zapytany o to szkoleniowiec „Portowców” odpowiedział: – W nawiązaniu do tego stylu, o którym mówiliśmy. Myślę, że nie będzie kalkulowania. Myślę, że Jagiellonia pozostanie wierna swojemu stylowi i my także.
Jeżeli przewidywania trenera Kolendowicza rzeczywiście się sprawdzą, to jutro będziemy świadkami prawdziwego piłkarskiego święta, które rozpocznie się w Białymstoku już o godz. 17:30.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE: