
Fot: Jakub Ziemianin / Raków Częstochowa
Raków Częstochowa się nie zatrzymuje! Dziś podopieczni Marka Papszuna pokonali Zagłębie Lubin 2:0 i odjechali stawce. Dystans nad drugą Jagiellonią wynosi obecnie cztery punkty.
Raków nie grał dziś wielkiego meczu. Wydawało się, że spotkanie może zakończyć się bezbramkowym remisem, bo na bramki musieliśmy trochę czekać. Podobać się mogła gra Zagłębia, bo mam wrażenie, że „Miedziowi” dziś wyszli z jasnym celem – byleby tego meczu nie przegrać. Czy możemy ich winić, biorąc pod uwagę klasę rywala i miejsce w tabeli? Zdecydowanie nie. Chcieli zagrać zadaniowo, ale naporu gości nie wytrzymali.
Z pewnością kluczowym momentem meczu była druga żółta, a w konsekwencji czerwona kartka dla Damiana Michalskiego. Choć przez pierwsze kilkanaście minut nie było widać, że gospodarze grają w dziesiątkę. Do tej sytuacji Raków miał kilka okazji, ale zawsze bardzo dobrze interweniował Dominik Hładun.
Bramkarz Zagłębia musiał skapitulować w 77. minucie, kiedy do siatki trafił Jonatan Brunes, który zachował się zjawiskowo. Norweg dostał podanie od Gustava Berggrena, ruszył na pole karne Zagłębia i trafił perfekcyjnie. Warto dodać, że wcześniej Daniel Stefański analizował potencjalnego karnego dla „Medalików”, chodziło o rzekome zagranie ręką Jospia Corluki.
Drugi gol dla Rakowa to akcja zmienników. Do rywala doskoczył Leonardo Rocha, który zagrał pod nogi Patryka Makucha, a ten zmieścił piłkę w siatce, strzelając po bliższym słupku. Czy Dominik Hładun mógł zrobić coś więcej? Zdecydowanie tak.
Raków oddala się od reszty stawki
Raków odskakuje stawce i wykorzystuje potknięcia się konkurencji – a więc porażki Jagiellonii z Lechią oraz Lecha ze Śląskiem. Za tydzień podopieczni Papszuna zagrają na wyjeździe z Puszczą Niepołomice, z kolei „Miedziowych” czeka starcie z Radomiakiem w delegacji.
Raków kontynuuje passę sześciu zwycięstw, z kolei Zagłębie przegrywa po raz pierwszy za kadencji Leszka Ojrzyńskiego. Strata ekipa z Lubina do bezpiecznej strefy wynosi aktualnie jedno oczko.
ZAGŁĘBIE LUBIN – RAKÓW CZĘSTOCHOWA 0:2 (0:0)
77′ Brunes, 90+3′ Makuch