
Fot. Śląsk Wrocław/ Adriana Ficek
Przed sobotnią rywalizacją Śląska Wrocław z Cracovią, trener Ante Simundza zapewniał, że: – walczymy o nasz cel na serio. W tych słowach odniósł się do ostatniego meczu z Motorem Lubin, odpowiadał na moje pytanie dotyczące nastawienia drużyny. Dziś jego podopieczni dostarczyli dowodu, że Słoweniec się nie pomylił. Widowiskowa wygrana na wyjeździe zbliżyła WKS do ucieczki ze strefy spadkowej.
Seria pięciu meczów z rzędu bez porażki w Ekstraklasie przydarzyła się Śląskowi ostatnio w końcówce rundy jesiennej kampanii 2023/24. Teraz osiągnął to szkoleniowiec, który przewrócił wrocławską rzeczywistość o 180 stopni. U zarania było widać odmienny pomysł piłkarski, brakowało także wsparcia nowych zawodników.
Z czasem w stolicy Dolnego Śląska pojawili się Jose Pozo i Assad Al Hamlawi. Hiszpan od samego początku występów we Wrocławiu pokazywał sporą jakość, napastnik potrzebował czasu, by eksplodować. Panaceum na problemy Śląska za kadencji Simundzy okazały się kolejne gry i stopniowy rozwój.
Rosnący automatyzm
Plan taktyczny był udoskonalany, wreszcie Śląsk dołożył do tego także cechy wolicjonalne i stał się kolektywem. Brak harmonijnej współpracy był największym zarzutem do drużyny w rundzie jesiennej, dziś powstało wiele dwójek lub trójek zawodników, którzy rozumieją się bez słów.
Zamieszanie wokół Śląska. Simundza: Pozytywny trend się nie zatrzymał
Ustawienie środka pola wygląda na niebywale silne. Petr Schwarz gra przyzwoicie od początku kampanii, nawet za karykaturalnej kadencji bezradnego Michała Hetela jego występy był pozytywem. Obok niego pojawił się Jose Pozo, transfer Hiszpana był strzałem w dziesiątkę Rafała Grodzickiego. W meczu przy Kałuży dołożył pierwszą bramkę i asystę, został okrzyknięty magikiem z Wrocławia. Simundza znalazł także bohatera w postaci Jakuba Jezierskiego, młody zawodnik jest jednym z największych wygranych w pierwszych dziesięciu wiosennych meczach.
Drużyna gości była niebywale naładowana przed drugą połową, w przerwie Mateusz Żukowski udzielił wywiadu. Był skoncentrowany tylko na tym, by wyjść na plac gry i nastrzelać kolejne bramki. W pierwszej części zdołał pokonać Filipa Madejskiego, obok Pozo był najlepszym zawodnikiem WKS-u.
Burak Ince notował ostatnio pozytywne wejścia, podobnie jak Pozo, spuentował dyspozycję niesłychanym trafieniem. Nie zdołał uczynić tego Al Hamlawi, mimo tego reprezentant Palestyny tworzy automatyzmy z kolegami w linii ofensywnej. Piłkarze rosną pod okiem Simundzy, w kluczowy momencie gola zdobył Yehor Matsenko. Jego reakcja także pokazała, jaka atmosfera otacza drużynę z Wrocławia.
Wielki Śląsk
Śląsk genialnie zrewanżował się Cracovii za mecz z początku października, wówczas to „Pasy” wygrały 4:2. Mecz na Tarczyński Arenie ukazał absolutnie denny mental, dziś było odwrotnie – to Cracovia miała z tym olbrzymi problem, sam Benjamin Kallman zdziałał już sporo, dziś jednak rywal był zbyt silny.
Kompromitacja Cracovii. Śląsk zasłużenie wygrywa w Krakowie
Ekipa z Wrocławia opuściła dno tabeli po raz pierwszy od 159 dni, do ucieczki nad kreskę brakuje jej ledwie jednego oczka. Na piętnastej, ostatniej bezpiecznej pozycji, przebywa Puszcza Niepołomice. Drużyna Żubrów poległa dziś 1:3 z GKS-em Katowice, z którym Śląsk za tydzień zagra na Tarczyński Arenie.
Święta Wielkanocne być może przyniosą kolejne święto we Wrocławiu. Kibice ponownie pojawili się na dalekim wyjeździe w pokaźnej liczbie, poza zadymieniem stadionu przy Kałuży zagwarantowali imponujące wsparcie. Na wyjazdach to dwunasty zawodnik WKS-u, u siebie trzynasty.
Walka rozegra się najpewniej w starciu z Puszczą, bezpośrednie stracie obu ekip zaplanowano na multiligę w ostatniej kolejce. Ante Simundza dokonał czegoś niemożliwego, osobiście skreśliłem Śląsk po remisie w Radomiu. Mam nadzieję, że wówczas się potwornie pomyliłem.