
Fot. FC Barcelona
To już pewne: mistrzem Hiszpanii za sezon 2024/25 została FC Barcelona. Dziś „Duma Katalonii” pokonała 2:0 Espanyol i na dwie kolejki przed końcem sezonu zapewniła sobie tytuł.
Bez dwóch zdań do idealnego sezonu FC Barcelonie brakuje triumfu w Lidze Mistrzów. Podopieczni Hansiego Flicka byli blisko, na etapie 1/2 finału odpadli po dogrywce z Interem. Wcześniej sięgnęli jednak po Superpuchar i Puchar Hiszpanii.
Mecz z Espanyolem był w zasadzie formalnością. Wiadomo było, że jeśli nie dziś Barca wygra, to zapewni sobie tytuł w kolejnym meczu, natomiast chęć triumfu z rywalem zza miedzy, sięgając przy tym po mistrzostwo, rozpalało wyobraźnie sympatyków Blaugrany. W pierwszej odsłonie bramek nie oglądaliśmy, choć warto docenić kilka parad Wojciecha Szczęsnego, który zagrał lepiej niż przyzwoicie.
Były bramkarz reprezentacji Polski nawiązał do swoich kapitalnych spotkań z początku tego roku, kiedy wielokrotnie ratował skórę swoim kolegom z pola. Barca nie kąsała przed przerwą, raz w zasadzie zagroziła – po wrzutce z bocznego sektora do piłki nie doszedł jednak Robert Lewandowski, Polak który dziś zagrał ponad godzinę nie było sobą. Widać, że jeszcze nie gra na swoich obrotach, brakuje mu pewności siebie po długiej pauzie wynikającej z urazu.
Pierwsza bramka padła w 53. minucie, kiedy to rewelacyjnie zszedł do środka Lamine Yamal i posłał strzał nie do obrony. Barca nie poszła jednak za ciosem, to ekipa gospodarzy kreowała i potrafiła stworzyć kilka niezłych ataków. Za każdym razem lepszy był Szczęsny, który był jednym z bohaterów meczu.
Hansi Flick dokonał kilku korekt i wydawało się, że Barca „dowiezie”. Na dziesięć minut do końca czerwoną kartkę za faul na Laminie Yamalu zobaczył obrońca gospodarzy, Leandro Cabrera. 33-letni Urugwajczyk uderzył pomocnika gości pieśnią w brzuch, stąd reakcja sędziego nie mogła być inna.
W samej końcówce do siatki trafił jeszcze Fermin Lopez po piłce Yamala. Niedługo później arbiter zagwizdał po raz ostatni. Barca wówczas zaczęła celebrować, podopiecznym Hansiego Flicka udało się podnieść trzecie trofeum w tym sezonie. Real Madryt wczoraj wygrał z Mallorcą 2:1, czym zmusił FC Barcelonę do wygranej – gdyby piłkarze „Dumy Katalonii” dziś zremisowali, to na mistrzowską fetę trzeba było poczekać jeszcze kilka dni.
Przed Barcą dwa mecze do końca sezonu – z Villarrealem i Athetic Bilbao. Espanyol z kolei gra z Osasuną i Las Palmas, zespół beniaminka ma pięć punktów przewagi nad strefą spadkową.
ESPANYOL – FC BARCELONA 0:2 (0:0)
53′ Yamal, 90+5′ Fermin Lopez
1 komentarz on “FC Barcelona mistrzem Hiszpanii! Yamal i Fermin przyklepali tytuł”