
Fot. Łączy Nas Piłka, Grafika: Własna
We wtorek selekcjoner reprezentacji Polski Michał Probierz ogłosił listę powołanych zawodników na czerwcowe zgrupowanie naszej kadry. Nie pojawi się na nim Robert Lewandowski, który „zrezygnował” z udziału w zgrupowaniu po „wspólnej konsultacji z trenerem”. Czy to powolny koniec „Lewego” w polskiej kadrze narodowej? Odpowiedź na to pytanie (i nie tylko) postarałem się znaleźć w poniższym tekście. Zapraszam do lektury.
– Drodzy kibice! Biorąc pod uwagę okoliczności oraz natężenie sezonu klubowego, wspólnie z trenerem zdecydowaliśmy, że tym razem nie wezmę udziału w czerwcowym zgrupowaniu reprezentacji Polski. Gra w biało-czerwonych barwach zawsze była dla mnie spełnieniem marzeń, ale czasem organizm daje sygnał, że trzeba chwilę odetchnąć. Trzymam mocno kciuki za chłopaków i wierzę, że przed nami jeszcze wiele pięknych chwil oraz celów do zrealizowania. Do zobaczenia niedługo! – tym lakonicznym postem w mediach społecznościowych Robert Lewandowski zszokował piłkarską Polskę.
Kibice w Polsce podzielili się na dwa obozy – jedni rozumieją decyzję Lewandowskiego i uważają, że jest to sytuacja zupełnie normalna. Opozycja natomiast nie zostawia suchej nitki na „kapitanie” naszej kadry. Mimo, że nie jestem defetystą, to bliżej mi do tego drugiego obozu i zachowanie Roberta Lewandowskiego po prostu mi się nie podoba.
To nie pierwszy raz
Pamiętacie przegrany mecz z Węgrami na Stadionie Narodowym, w ramach eliminacji do mistrzostw świata w Katarze? Ale od początku. Otóż w listopadzie graliśmy bardzo ważne mecze eliminacyjne. Pierwszy mecz listopadowego zgrupowania z Andorą wygraliśmy 4:1. Robert Lewandowski zagrał w pierwszym składzie i strzelił dwie bramki. Zapewniliśmy sobie wtedy 2. miejsce w grupie eliminacyjnej, tuż za Anglikami i udział w barażach. Ostatni mecz grupowy z Węgrami miał jednak sporą stawkę. Graliśmy o rozstawienie w owych barażach, aby uniknąć meczów z drużynami z europejskiego topu. Lewandowski w tym meczu nie zagrał po „konsultacji” z ówczesnym selekcjonerem, czyli Paulo Sousą.
A jakie było drugie dno? Otóż w czasie przygotowań do meczu z „Madziarami”, Lewandowski był zaproszony na imprezę urodzinową do miliardera Rafała Brzoski, który jest właścicielem firmy InPost. Jednak nie była to jedyna „oficjalna” aktywność „Lewego” w tym czasie.
Otóż „kapitan” naszej kadry uczestniczył w realizacji filmu Amazona… o nim samym. Nie oszukujmy się. Takich rzeczy nie realizuje się na tak zwanym spotkanie. To musiało być zaplanowane i Lewandowski o tym wiedział. Z Węgrami przegraliśmy 1:2.
Prowadź „kapitanie”
Otóż na początku tego akapitu wyjaśnię, dlaczego słowo „kapitan” piszę w cudzysłowie. Otóż Robert Lewandowski naturalnym i prawdziwym kapitanem z krwi i kości nie jest i nigdy nie był. Jest wybitnym piłkarzem i indywidualistą. Jest pracusiem i w pełni zasłużył na swoją karierę. Ale powtórzę to po raz kolejny: nie jest naturalnym liderem.
Już od wielu lat wśród kibiców toczy się dyskusja, czy opaska kapitańska rzeczywiście należy się „Lewemu”. Pamiętacie co skandowali kibice po wyjazdowej porażce z Albanią, w eliminacjach do ostatniego Euro? Jeśli nie, to proponuje sobie przypomnieć.
Czy to początek końca „Lewego” w reprezentacji?
Według mnie tak. Ale żeby bardziej „uplastycznić” całą sytuację, to nazwę ją „powolnym wygaszaniem” znaczenia Roberta Lewandowskiego w kadrze reprezentacji Polski. Wydaje mi się, a właściwie mam pewność, że to ostatnia kampania eliminacyjna „Lewego”. Po czerwcowym zgrupowaniu zostanie nam 5 meczów eliminacyjnych i ewentualne baraże. W przyszłym roku natomiast jest turniej finałowy mistrzostw świata, o udział w którym walczymy. Nasuwa się pytanie. Czy naszej kadrze uda się awansować i będzie to piękna klamra w karierze Lewandowskiego? Śmiem wątpić. Czy chciałbym się mylić? Bardzo!
Sam Lewandowski w swoim komunikacie napisał o „wspólnych ustaleniach z trenerem”. Myślę, że Michał Probierz jest „zachwycony” jaki to wspólny plan razem z naszym „kapitanem” obmyślili. A tak na poważnie, to szkoda mi tutaj trochę Michała Probierza, gdyż wszyscy wiemy, że selekcjoner po prostu został postawiony pod ścianą. Wyjazdowy mecz z Finlandią może przecież być kluczowy dla całych eliminacji.
Pamiętniki z wakacji
Piłkarze z dużej większości klubów w Europie już rozpoczęli swój sezon wakacyjny. W większości przypadków będą to zasłużone wakacje. Jedni wykorzystają ten czas na imprezowanie, inni na regenerację. Na kolejne rajskie wakacje uda się też pewnie cała rodzina Lewandowskich. Życzę Robertowi oraz jego bliskim – dobrego i owocnego czasu rodzinnego. Mam natomiast nadzieję, iż Robert i Anna Lewandowscy nie wpadną na pomysł, by prezentować swoje materiały z wakacji na mediach społecznościowych w początkowych dniach czerwca. Myślę, że byłoby to PR-owe faux pas, a kibice reprezentacji odpaliliby wtedy grilla, niekoniecznie tego na ogródku.
Towarzyski mecz z Mołdawią odbędzie się już 6 czerwca o godzinie 20:45 na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Mecz eliminacyjny z Finlandią odbędzie się cztery dni później, 10 czerwca o godzinie 20:45 w Helsinkach.
A wy co myślicie na temat absencji „Lewego” na najbliższym zgrupowaniu kadry? Zapraszam do dyskusji w komentarzach oraz na twitterze. Do zobaczenia za tydzień.
WIĘCEJ TEKSTÓW Z CYKLU:
Probierz będzie miał alibi jak przegra z Finlandią, bo wszyscy będą jechać po Lewym.
Wojcik to byl trener. On nigdy nie przegrywal z Finlandia. On ja polykal i zagryzal ogorkiem. Niech mu ziemia lekka bedzie [*]