
Fot. Jakub Ziemianin / Raków Częstochowa
W walce o mistrzostwo Polski pozostało dwóch kandydatów – Raków Częstochowa oraz Lech Poznań. Zespół spod Jasnej Góry przed ostatnią kolejką traci do liderującego „Kolejorza” tylko jedno oczko. W poprzedniej serii gier obie ekipy zremisowały swoje mecze. Niels Frederiksen poinformował o docierających sygnałach, jakoby klub spod Jasnej Góry miał zaproponować GKS-owi Katowice gratyfikację finansową za pokonanie Lecha. Raków znacząco temu zaprzeczył, dziś głos zabrał Marek Papszun.
Lech Poznań w minioną niedzielę zremisował 2:2 z GKS-em Katowice. Do działaczy klubu ze stolicy Wielkopolski miały dostrzec niepokojące informacje. Szkoleniowiec „Kolejorza” chciał zabrać głos na ten temat już podczas pomeczowej konferencji, wstrzymał się jednak na kilkadziesiąt godzin.
Wtorkowa wypowiedź trenera Lecha Poznań dała mocny sygnał ku temu, że rzeczywiście mogło dojść do nieuczciwej praktyki: – Krótko po naszym niedzielnym spotkaniu zaczęły krążyć niepokojące sygnały odnośnie potencjalnego złamania przepisów mówiących o wpływaniu na wynik meczu. Nie chcę wierzyć, że taka sytuacja mogłaby mieć miejsce, bezsprzecznie wypaczałaby ona sens sportowej rywalizacji. Nie mieści mi się w głowie, że ktoś mógłby się posunąć do takich nieczystych zagrań, które są zabronione i mogą spotkać się z surową karą – mówił dla portalu Weszło Niels Frederiksen.
Raków zaprzecza medialnym doniesieniom
Klub z Częstochowy wydał oficjalny komunikat, w którym stanowczo zaprzeczył tym informacjom. Doniesienia były szokujące, tym bardziej, że związany z Rakowem Wojciech Cygan pełni także rolę wiceprezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej ds. piłkarstwa profesjonalnego. Działacz osobiście zaprzeczył doniesieniom, które zdaniem trenera Lecha miały pojawić się w środowisku po niedzielnym meczu.
W gorącej sprawie komunikat wydał nawet sam PZPN, który przypominał o obowiązujących przepisach. W ich myśl przyjmowanie korzyści majątkowej w celu wpłynięcia na wynik meczu jest surowo zabronione.
Głos w tej sprawie zabrał Marek Papszun podczas przedmeczowej konferencji prasowej, w sobotę „Medaliki” podejmą Widzew w ostatniej kolejce sezonu. Trener wicelidera odniósł się do zamieszania z rzekomą gratyfikacją finansową: – Wstydliwa sytuacja. Dziwię się przeciwnikowi, że w ogóle coś takiego kolportuje, przekazuje, bo to przede wszystkim brak szacunku dla drużyn, z którymi rywalizujesz. Drużyna, która gra z wielkim Lechem, ma klęknąć i oddać punkty? Nawet przez chwilę nie pomyślałem o tym podczas meczu z Koroną, który był bardzo podobny: duża zawziętość, determinacja – przyznał Marek Papszun.
– W trakcie meczu poznaniacy byli zaskoczeni, z jakim zaangażowaniem i zaciętością walczą gospodarze. Zagadka miała rozwiązać się po ostatnim gwizdku, kiedy informacją o ofercie Rakowa podzielili się z kolegami zawodnicy z Katowic – informował portal Weszło.
W mojej opinii zaskoczenie wolą walki drużyny na najwyższym poziomie rozgrywkowym jest kompletnym absurdem. Tym bardziej, że mówimy o drużynie Rafała Góraka, która określana jest jako niesłychanie przewidywalna „Banda Zakapiorów”. Papszun kontynuował: – Nie przyszło mi na myśl, gdy oglądałem filmiki “premia, premia”, że to może być premia od Lecha Poznań. Nawet jeśli tak było… Trudno. Nasza wina, że tego meczu nie wygraliśmy – mówił trener.
Papszun: Słabe zachowanie, manipulacja, ale trochę się nie dziwię
Doświadczony szkoleniowiec odniósł się także do zdarzeń sprzed trzech lat, wówczas Raków przegrał walkę o tytuł z Lechem Poznań. Istotne okazało się spotkanie z Cracovią, w którym „Medaliki” zremisowały 1:1: – Słabe zachowanie, manipulacja, ale trochę się nie dziwię. Trenerowi w ogóle, bo pewnie nie zna historii. Powinien porozmawiać z ludźmi, którzy w Lechu są, bo dobrze pamiętam rok 2022, rywalizację z Lechem Poznań, bardzo dużą determinację Cracovii w meczu z nami i to, co wydarzyło się później. Drużyna walczyła, jak była zmotywowana to ich sprawa.
– Gorsza sytuacja miała miejsce kolejkę później, bo Warta Poznań spacerowała po boisku. Można to sobie odwinąć. Biorąc to pod uwagę, szczytem bezczelności jest sugerowanie, że Raków Częstochowa chce w jakiś sposób wpłynąć na przebieg rywalizacji. Nikt z nas nie komentował tamtej sytuacji, która była oczywista. Kiedyś za grę nie fair każdy swoje konsekwencje poniesie – wskazał trener.
W 33. serii gier kampanii 2021/22 Lech ograł Wartę Poznań 2:1. Papszun lubi wracać do zdarzeń z przeszłości, w tym przypadku jest to jednak mało zasadne. Tym bardziej, ze chwilę wcześniej oskarżył rywala manipulację.
Mimo wszystko uważam, że wypowiedzi Frederiksena były ukierunkowane na wywarcie presji. Na kim? Przede wszystkim Rakowie, dodatkowo Piaście Gliwice, który znajduje się przecież w wystrzałowej formie. Wypowiedzi dodały rywalizacji kolorytu, z drugiej strony u wielu obserwatorów wzbudziły niepohamowany niesmak.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE: