
Fot. Lech Poznań / Przemysław Szyszka
Lech Poznań wygrywa 1:0 z Piastem Gliwice w ostatniej kolejce Ekstraklasy. Tym samym „Kolejorz” oficjalnie został mistrzem Polski. Tym kluczowym strzelcem gola okazał się być, MVP tego sezonu, Afonso Sousa.
Bohater Sousa
W Poznaniu od samego początku w powietrzu było czuć, że nie jest to zwykły mecz. Lech ruszył na Piasta Gliwice i już od pierwszej minuty chciał objąć prowadzenie. Piast w tym czasie czekał w polu karnym i z nisko ustawioną obroną odpierał ataki „Kolejorza”.
Ataki Lecha były jednak na nic. Podopieczni Nielsa Frederiksena przez długi czas nie potrafili oddać nawet celnego strzału. Pierwsza groźna sytuacja pojawiła się w 22. minucie i była ona dla… Piasta Gliwice. Do strzału doszedł Tihomir Kostadinov, ale Macedończyk uderzył prosto w bramkę Bartosza Mrozka. To nie był koniec złych informacji. Kilka minut później na murawie leżał Afosno Sousa. Do Portugalczyka musieli podbiegać medycy. Na szczęście okazało się, że to nic groźnego i pomocnik może kontynuować grę.
Jak po chwili okazało się, że gdyby Sousa zszedł, to w Poznaniu pierwszą połowę kończono by mocno nerwowo. Otóż w 39. minucie po wystawieniu piłki przez Rasmusa Carstensena, Portugalczyk strzelił bramkę dającą prowadzenie. Poznań w tamtym momencie oszalał. Warto w tej akcji docenić po raz kolejny w tym sezonie Aliego Gholizadeha, który idealnie dograł piłkę do Carstensena.
Trzy minuty po zdobyciu gola „Kolejorz” dostał rzut wolny. Drużyna ze stolicy Wielkopolski ciekawie go rozegrała. Hotić podał futbolówkę w pole karne do Ishaka, a Szwed z pół obrotu nie wiele się pomylił.
Nerwowo, ale szczęśliwie
Początek drugiej połowy to oddanie inicjatywy przez Lecha Piastowi. Zespół z Gliwic częściej utrzymywał się przy piłce i to on bardziej dążył do zdobycia bramki. Ataki jednak – podobnie jak te Lecha – w pierwszej połowie były niekompletne. Brakowało w nich dojścia do porządnej sytuacji bramkowej.
Trzeba też przyznać, że druga połowa do pewnego momentu była zdecydowanie nudniejsza od pierwszej odsłony tego meczu. Co okazało się punktem przełomowym? 58. minuta i zgranie piłki przez Ishaka do Rasmusa Carstensena, a Duńczyk skierował piłkę do bramki. Gol, radość na trybunach i świętowanie już prawie mistrzostwa. Wszystko byłoby piękne, ale zabawę popsuła analiza VAR, po której bramkę cofnięto. Jak się okazało, Mikael Ishak był na minimalnym spalonym.
Kolejne minuty to dość wyrównana rywalizacja. Swoje atuty z przodu prezentowali zarówno piłkarze Lecha, jak i Piasta. Kolejnym podobieństwem był fakt, że zarówno jednym, jak i drugim nic z tych sytuacji nie wychodziło.
Groźnie zrobiło się jednak w końcówce spotkania. Piast napierał i walczył do końca o wyrównanie wyniku. W pewnych momentach w poznańskiej ekipie zawodziła obrona, ale nie zawodził ten, który przez cały sezon trzymał równy i wysoki poziom, Bartosz Mrozek.
Koniec końców sędzia Szymon Marciniak zagwizdał po raz ostatni i zakończył mecz. Lech Poznań mistrzem Polski po raz dziewiąty! Warto też dodać, że Niels Frederiksen jest pierwszym szkoleniowcem zza granicy, któremu udało się osiągnąć ten sukces z Lechem Poznań.
LECH POZNAŃ – PIAST GLIWICE 1:0 (1:0)
Afonso Sousa 39′
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
1 komentarz on “LECH POZNAŃ MISTRZEM POLSKI!”